Remis z beniaminkiem...
MILAN – PISA 2:2
Matteo Marcenaro i Michael Fabbri zostali negatywnie ocenieni za niedzielny mecz Milan – Bologna. Ale niższa ocena trafiła na konto sędziego VAR (w porównaniu do arbitra głównego). Michael Fabbri zostanie odsunięty od pracy przy VAR na kilka kolejek, natomiast w przypadku Matteo Marcenaro może wystarczyć zwykła rotacja, choć wszystko jest jeszcze na etapie oceny. Faktem pozostaje, że sędzia VAR z meczu Milan – Bologna będzie musiał na pewien czas opuścić centrum VAR w Lissone, co jednak nie wyklucza, że arbiter z Rawenny poprowadzi w tym czasie mecz na boisku. Pewne jest jedno: kierownictwu AIA (Włoskiego Stowarzyszenia Sędziów) nie spodobało się zamieszanie, do którego doszło pod koniec spotkania na San Siro, gdy sędziemu pokazano jedną sytuację (Freuler – Nkunku / brak przyznania rzutu karnego), zamiast tej, która faktycznie zasługiwała na "jedenastkę", czyli pchnięcia (i kontaktu z nogą) przez obrońcę Bologny, Lucumíego na Nkunku.
W tej sprawie wypowiedział się również Prezydent FIGC, Gabriele Gravina: "To był oczywisty błąd. Ale jeśli mówimy o technologii, to idziemy do przodu, a nie cofamy się. Technologia znacząco zmniejszyła liczbę błędów, wystarczy spojrzeć na sytuacje, w których sędziowie, pozbawieni technologii, mają wątpliwości i ewidentnie szukają potwierdzenia swojej decyzji".
Niestety Serie A stoi takimi tuzami jak Fabbri, Di Bello, Valeri, Maresca czy inni.
I zasadniczo nie wiem, co mnie bardziej zadziwia. Czy ta buddyjska małpka Mizaru po prawej, czy to, że pozostali Włosi to piłkarze Milanu :)
A co jakby odniósł kontuzję???!!! Karać sędziów zawieszeniem lub degradacją do serie C i finansowo!!!!
Mi już ksiądz na pierwszej spowiedzi powiedział ,że od tego wzrok się psuje.
Jest to argument przy odwołaniu w sprawie Maxa. Zawieszenie będzie, ale może skończy się tylko na Udinese, na Napoli powinni pozwolić mu już siedzieć na ławce trenerskiej, tym bardziej że waga spotkania jest bardzo duża.
Jeszcze popchnięcie Gimeneza i nadepnięcie na niego, przeszło bez echa.
Najważniejsze że wyszarpaliśmy zwycięstwo i 3pkt.
Reszta to zapomnienia
Obecnie w piłce rządzi pieniądz, w każdej lidze wszechobecne są firmy bukmacherskie, które mogą wywierać naciski na osoby odpowiedzialne za wynik.
Obstawiają wszyscy, piłkarze, sędziowie, działacze, tylko nie każdy jest tak głupkowaty, aby dać się przyłapać(pozdro Tonali).
Być może w naszym wczorajszym spotkaniu komuś bardzo zależało żeby padło mało bramek lub nie było karnego. Faul na Nkunku był ewidentny, nie pozostawił cienia wątpliwości, wapno należało się Milanowi jak psu buda. Sytuacja z Pulim też jest mocno kontrowersyjna, był kontakt, został zaczepiony i popchnięty, a VAR przemielił to w oka mgnieniu.
W pierwszej połowie trzy kartoniki dla Milanu, w drugiej dwa dla gości, gdzie przy drugiej Skorupski nie protestował ani trochę nerwowo, normalnie tłumaczył arbitrowi, że faulu nie było. W pierwszej chwili byłem niemal pewny, że ta żółta jest za faul i będzie zaraz karniak. Bardzo dziwna sytuacja.
Cały mecz był prowadzony fatalnie, od pierwszego gwizdka. Kara dla składy sędziowskiego jest praktycznie żadna, każdy z nich lada moment wróci do owiązków i nie poniesie konsekwencji, a ktoś na tym wszystkim mógł ładnie zarobić, w tym oni sami.
Przechodząc do sedna - VAR jest spoko, ale zbyt często obserwujemy dziwne zdarzenia, które mogą być reżyserowane przez podmioty sponsorujące ligę/kluby(bukmacherzy) oraz jak na dłoni widać przepychanie drużyn faworyzowanych.
Już nie wspomnę o tym, że teraz po golu trzeba wstrzymać emocje na minutę lub dwie, aż nastąpi potwierdzenie z wozu, tragedia. Przed erą VARu piłka była fajniejsza.
Jak dla mnie powinny być "challenge" dla trenerów czyli zgłoszenie sprawdzenia danej sytuacji, coś jak w siatkówce.
Druga sprawa, skoro sędzia tłumaczy kibicom decyzję to mogliby ta sytuację pokazać na telebimie..
A wczoraj główny chyba tłumaczył ze nie było faulu Lucumiego(?) Na Nkunku w pierwszej sytuacji.. no nonsens.
Wszyscy widzieliśmy wczoraj ten faul, kilka razy na powtórkach, a on i tak postawił na swoim.
Z tego co mówili komentatorzy to sędzia odniósł się tylko do drugiego "przewinienia", a pierwsze całkowicie pominął.
A przy drugim kontakcie na Nkunku też był ewidentny karny.
Więc trzeba było improwizowac:)
Niektóre przepisy też są durne, tak jak np. w meczu liverpool vs spurs, gdzie sędzia nie zrozumiał się z zespołem VAR i wskazał spalonego i koniec, mimo, że od razu się skapnęli o błędzie to nie można było już nic zrobić
Przykłady najbardziej jaskrawe, które autentycznie psują piłkę nożną, a nikt nic z nimi nie robi to:
Brak zatrzymywania czasu - doszliśmy do abstrakcyjnej rzeczywistości, w której są widzowie, którzy zachwycają się tym jak niektóre zespoły i gracze potrafią 'kraść czas", a sama dyscyplina w sposób jednoznaczny promuje cwaniaków i tych, którzy grać w piłkę nożną nie chcą.
Kartki za przewinienia taktyczne - czerwona kartka, za zahaczenie niechcący gracza wychodzącego na czystą pozycję. Jest to chory przepis. Kara nie jest za brutalność, za niesportowe zachowanie czy cokolwiek inaczej związanego ze sportem, a jest BARDZO często największym możliwym game changer'em (dużo większym niż gole...). Gdyby przepis pozwalał w takiej sytuacji trenerowi zespołu zaakceptować straconego gola zamiast straty gracza na placu w 98 przypadkach na 100 trener by się nawet nie zająknął. Uważam, że chore jest karanie zespołów za przewinienie zapobiegające utracie gola/groźnej akcji bramkowej znacznie dotkliwiej niż stratą gola...
OGROMNE pobłażanie w karaniu za niesportową postawę. Klasyczny przykład odkopywanie/zabieranie piłki - jakoś za zdjęcie koszulki można być konsekwentnym mimo, że wpływ na grę ma ŻADEN. A tu czemu nie? Za przerywanie groźnej kontry itp karamy bezwzględnie nawet w ferworze walki albo niechcący... a celowego i z premedytacją takiego zachowania nie mozna?
Procedury i niektóre przepisy są na prawdę zabijające ten sport.
Cały mecz pajacował, nie tylko w tej sytuacji.
Bologna dostała kartki za jakieś wyimaginowane rzeczy, nie wtedy gdy powinna.
Jaki jest problem żeby gospodarz meczu mógł na telebimach pokazywać sytuacje sporne jak realizatorzy? :P
W dobie gdzie każdy ma telefon i mamy VAR, taka głupota powinna być mega piętnowana. W siatce challenge działają normalnie.
Oni decydują o spornych sytuacjach.
Telebimy są dla kibiców,, ale to nie oni decydują o wyniku sporu.
Taka rzecz rzutowalaby na eskalację emocji na trybunach.
To nie jest potrzebne.
Absolutnie JEDYNYM kryterium według którego Fabbri celowo nie zrobił przekrętu, jest takie, że nie zna przepisów. Jeśli uwzględniamy tę okoliczność łagodzącą to zwyczajnie należy go zdyskwalifikować jako sędziego. Jeśli nie uwzględniamy, to na próby ustawiania wyników meczów są paragrafy wydaje mi się...
Gdyby kasjer w sklepie nie umiał obsługiwać kasy fiskalnej i - mimo przebytych szkoleń - nie potrafił NIC przy niej zdziałać to właściciel sklepu by go nie zwolnił tylko desygnował na rozkładanie towaru na trzy dni, a czwartego znów przywrócił do obsługi kasy?
Robota na VAR jest tak banalna, że - bez cienia złośliwości - połowę bezrobotnych po podstawówce jakby tam posadził to by sobie poradziła... Z całym szacunkiem ale jeśli założymy, ze profesjonalny arbiter nie potrafi przeskoczyć przeszkody leżącej płasko na ziemi to nie ma sensu liczyć na jakąkolwiek poprawę.
I tak, wiem, że nikt tego nie zmieni. Ale to jest po prostu tak słabe, że parę słów napisać musiałem :P
No i poszli do przodu bo nie cofnęli akcji do momentu wcześniej jak Nkunku został definitywnie faulowany :p
Aż mi się nie chce wierzyć, że Fabbri na VARze nie zauważył wcześniejszego kontaktu Lucumiego z Nkunku. Po prostu nie da się tego pominąć oglądając kilkukrotnie tę sytuację. Widział to każdy kibic przed TV, a nie widział tego sędzia VAR, mając niezliczoną liczbę powtórek?
Błędy zdarzają się każdemu, ale za takie wielbłądy sędziowie powinni dostawać dotkliwsze kary/zawieszenia.
Zawodnicy Bologni skończyli na dwóch żółtych kartkach - z tego co widziałem to w trakcie meczu jeszcze mieliśmy wślizg w kostkę Fofany, który się dłuższą chwilę zwijał z bólu (oczywiście bez żółtej) oraz co umknęło wszystkich przez powtórkę akcji z Allegrim - 93 minuta meczu Dallinga wjeżdża łokciem w bok Gabbi kompletnie nie zainteresowany piłką co nawet widać na powtórce - sędzia? Nic.
Tym bardziej że Nkunku który podnosił się z murawy nie bez powodu na niej leżał to chyba logicznie myśląc powinni cofnąć jeszcze parę sekund i sprawdzić dlaczego on na tej murawie się znajdował. Chyba zbyt głupi jestem żeby zrozumieć ich myślenie.
Jedyną "logikę" jaką bym widział to, że Nkunku nie padł tylko kontynuował akcję (Lucumi) i sędzia gwizdnął faul jak został podcięty drugi raz i padł (Freuler), więc var nie rozpatrywał wtedy pierwszego kontaktu tylko drugi, który dotyczył karnego, który podyktował główny sędzia. Jakby tak to rozpatrywali to też mamy zagwozdkę z przepisami czy var może wrócić do pierwszej sytuacji tj. kontaktu z Lucumim skoro nie do tego sędzia podyktował karny.
A wały jak były tak dalej będą.