Milan z pewnym awansem do 1/8 finału Pucharu Włoch!
Wyglądało na to, że dla Santiago Gimeneza szykuje się kolejna pechowa noc, ale wreszcie doczekał się długo wyczekiwanego gola. Zanim to jednak nastąpiło, Meksykanin znów zmarnował kilka prostych okazji i nie mógł sobie pozwolić, by zaprzepaścić tę podaną mu "na tacy" przez Davide Bartesaghiego. Pierwsze trafienie w tym sezonie padło dopiero przy jego dziewiętnastym strzale we wszystkich rozgrywkach.
Jak donosi środowe wydanie La Gazzetta dello Sport, cała drużyna należycie uczciła jego trafienie, a Rafael Leão, obecny na trybunach, od razu zadedykował mu na Instagramie wpis "Let’s go brother". Gimenez nie zdobył gola od 9 maja, gdy strzelił dwie bramki Bolognie na San Siro w Serie A, tuż przed finałem Pucharu Włoch. Lato nie było dla niego łatwe: Milan próbował się go pozbyć niemal do ostatnich dni okienka transferowego, proponując m.in. wymianę z Dowbykiem. Ostatecznie jednak Meksykanin został w Milanello.
Od pierwszych spotkań tego sezonu Santiago wyglądał na spiętego i pozbawionego pewności siebie, regularnie marnując klarowne sytuacje. Wczoraj jednak w końcu się odblokował i zdobył pierwszą bramkę, dając nadzieję sobie, Massimiliano Allegriemu i kibicom Milanu, że teraz gole będą wpadać częściej. "Napastnik musi strzelać gole. W ostatnich meczach piłka nie chciała wpaść do bramki mimo licznych okazji. Ale mam nadzieję, że za tym golem pójdą kolejne. Jestem wdzięczny i dziękuję Bogu za to, że jestem tutaj i gram w drużynie moich marzeń. Ani przez sekundę nie myślałem o tym, żeby opuścić Milan" – powiedział Meksykanin po meczu.
Oby to był jeden z wielu.
Może poczekać z taką tezą do momentu aż będzie regularnie strzelał?
Jak już takiś regulaminowy, to strzelenie jednego gola z bodaj 3 sytuacji, to nie odblokowanie, bo teraz przyjdzie seria 10 spotkań bez gola i co będzie pisane? Pomimo odblokowania, nastąpiła blokada, która odblokuje się po strzeleniu kolejnego gola?
Fajnie, że klub teraz okazuje mu pełne wsparcie, mimo że był na wylocie do ostatnich chwil okienka. Widać że ani trener, ani drużyna nie odsunęli się od Gimeneza. Czuję, że worek z bramkami się wkrótce rozwiąże, czego życzę sobie i wszystkim
DZIS JEST ŚRODA! To 3 dzień tygodnia. Wczoraj był wtorek, jutro będzie czwartek.
Dokładnie, są kalendarze i nasz chyba też się opiera lub opierał na tym, że to niedziela jest pierwszym dniem tygodnia :)
To raczej powinno brzmieć.
Nie uwierzysz jaki dziś dzień! Niesamowite, że takie dni następują jeden po drugim! Prawie połowa(...)
Widać że się stara, dużo biega i wychodzi do podań ale napastnik zawsze będzie oceniany przez pryzmat wykorzystanych sytuacji a trzeba uczciwie przyznać że wczoraj mógł spokojnie strzelić 3 bramki już do przerwy.
gdyby tylko Leniało pracował dla drużyny z taką intensywnością w każdym meczu, jak Gimenez