73 754 – dokładnie tylu kibiców oglądało w niedzielę zwycięstwo Milanu nad aktualnym mistrzem Włoch. Rossoneri pokonali drużynę Napoli 2:1 po bramkach Alexisa Saelemaekersa (3') oraz Christiana Pulisica (31').
Błogosławiona niech będzie próba generalna w niedzielny poranek: "Pulisic nie czuł się najlepiej. Ostatnia próba wypadła dobrze, więc wszedł na boisko" – Max Allegri ujawnił kulisy przed meczem, po ogłoszeniu oficjalnych składów. W przeddzień wielkiego starcia ograniczył się do stwierdzenia, że ma wątpliwości co do składu, nie wdając się w szczegóły. San Siro już wszystko zrozumiało: jeszcze przed rozpoczęciem meczu skandowało nazwisko Pulisica.
Hołd od Curva Sud był zarezerwowany tylko dla wybranych: dla Modricia (bo mistrza trzeba zawsze dopieszczać), dla Gimeneza (bo Santi to napastnik, który potrzebuje wsparcia) i właśnie dla Pulisica, lidera początku obecnego sezonu. Biorąc pod uwagę, że nie jest już klasycznym skrzydłowym ani typową "dziesiątką", tylko pełnoprawnym napastnikiem. Warto spojrzeć na liczby: pięć meczów, cztery gole i dwie asysty w lidze. Dwa występy i dwa gole w Pucharze Włoch. To statystyki prawdziwego goleadora. Co więcej: od debiutu w Serie A, sezon 2023/2024, Pulisic jest piłkarzem, który miał udział przy największej liczbie bramek w ciągu ostatnich trzech sezonów Serie A – 46 (27 goli, 19 asyst), wyprzedzając Lautaro Martíneza (45).
San Siro śpiewało dla niego jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Minęło niecałe trzy minuty i posyła miękką piłkę w pole karne do Saelemaekersa. To asysta, która przełamuje równowagę meczu. Dotyk jak u golfisty, jego drugiej wielkiej sportowej pasji. Jego autorstwa jest również bramka na 2:0, chwilę po trzydziestej minucie: zejście Pavlovicia, odegranie od Fofany i wykończenie Pulisica, Kapitana Ameryki (z lekkim rykoszetem od Juana Jesúsa). Akcja, która pokazuje, że Milan to idealna mieszanka siły i klasy. Gdyby nie czerwona kartka po przerwie, ta druga bramka mogłaby być niczym szach-mat: Christian to sprytny zawodnik.
Czerwona kartka w drugiej połowie otwiera mecz na nowo, i gdy drużynie brakuje już tchu, Pulisic schodzi z boiska (zostaje zastąpiony przez Bartesaghiego). Ale to on, wcześniej tak cichy i nieśmiały zawodnik, zagrzewa publiczność do dopingu w najtrudniejszym momencie spotkania. Gdy wraca na boisko, to tylko po to, by odebrać kolejną nagrodę dla najlepszego zawodnika meczu: "Broniliśmy na najwyższym poziomie, każdy z nas wykazał się ogromnym poświęceniem. Z Modriciem i Rabiotem mamy ogromną jakość, którą pokazujemy na boisku, a Allegri potrafi wyciągnąć z każdego z nas to, co najlepsze".