73 754 – dokładnie tylu kibiców oglądało w niedzielę zwycięstwo Milanu nad aktualnym mistrzem Włoch. Rossoneri pokonali drużynę Napoli 2:1 po bramkach Alexisa Saelemaekersa (3') oraz Christiana Pulisica (31').
Juve – Milan z kwietnia 2024 roku było jednym z ostatnich meczów Maxa jako trenera Juventusu. Juve – Milan z października 2025 roku to z kolei początek nowego rozdziału w Milanie pod wodzą Allegriego. Pomiędzy tymi wydarzeniami jest sezon przerwy Maxa oraz Juve i Milan, które, przeciwnie do oczekiwań, miały sporo trudności. Oba kluby zdecydowały się latem na odnowienie swojego oblicza. W porównaniu do bezbarwnego bezbramkowego remisu z kwietnia 2024, zapowiada się zupełnie inny mecz – podsumowuje w czwartek La Gazzetta dello Sport.
Max jest dziś trenerem lidera tabeli, który w pięciu ligowych meczach zdobył dziewięć bramek i stracił trzy gole – o dwa mniej niż obrona Juve. Po pokonaniu mistrza Włoch, Napoli, kolejny test dla Milanu to sprawdzian umiejętności: jak zaskoczyć Juve. Trener zna zespół z Turynu, bo przez lata go prowadził. Max może ten fakt wykorzystać, by powalczyć o piąte ligowe zwycięstwo z rzędu. Jeśli triumf nad Napoli dał Milanowi pierwsze miejsce (współdzielone z Romą i samym Conte), to wygrana na Allianz Stadium byłaby kolejnym dowodem na rosnącą tezę: Milan już teraz może walczyć o scudetto.
Rossoneri mogą dokonać zmian w obronie z powodu kontuzji Tomoriego, ale to w innych formacjach Allegri poszuka zwycięskich rozwiązań. Na przykład na bokach, gdzie Saelemaekers ma stać się prawdziwym utrapieniem dla obrony Juve. Alexis, grając na całej długości boku, już strzelił gola Napoli i zaliczył kilka dobrych występów. To właśnie w Milanie Allegriego Belg znalazł w końcu swoje właściwe miejsce: prawy pomocnik w pięcioosobowym środku pola, wspierający obronę i atak. W tej praktycznej roli Alexis zyskał uznanie wielu klubów, w tym samego Juventusu. Latem turyńczycy chętnie widzieliby go u siebie, nawet w ramach transakcji z udziałem Vlahovicia. W praktyce: Juve było gotowe zrezygnować z napastnika, który przez tygodnie był łączony z Milanem, byle tylko sprowadzić Saelemaekersa. Ostatecznie każdy został na swoim miejscu: choć pozycja Alexisa w Milanie nie była oczywista – przynajmniej nie jako jeden z liderów, którym dziś bezsprzecznie jest.
Szybkość Saelemaekersa, a zwłaszcza Pulisica, drugiego "małego" w ataku Milanu. 177 cm czystej jakości kontra fizyczna siła Bremera. Talent Christiana zaowocował dotąd sześcioma golami i dwiema asystami w siedmiu meczach. Nawet jeśli miałby go kryć Gatti czy Kelly – inni defensorzy mierzący po 190 cm – Pulisic będzie mógł wykorzystać swoje umiejętności na małej przestrzeni. I wyprowadzać rywali z równowagi swoją szybkością, dryblingiem i przyspieszeniem. Swoboda w poruszaniu się po boisku, bez dawania obrońcom punktów odniesienia. Pojedynek siła kontra talent może się powtórzyć także w przypadku Leão i Nkunku – dwóch możliwych opcji w trakcie meczu. Rafa nie jest w pełni formy, ale w jednym z kontrataków przeciwko Napoli zmusił aż siedmiu rywali do biegu za sobą. Nkunku z kolei czeka na kolejną szansę po meczu w Pucharze Włoch, w którym odwdzięczył się bramką zdobyta w efektowny sposób.
Milan będzie musiał pokazać także mięśnie Fofany, najbardziej defensywnie usposobionego z pomocników. Allegri może zażądać od niego podwójnego wysiłku: osłona dla obrony i zabezpieczenie tyłów Modricia, który będzie bardziej zaangażowany w budowanie akcji. To byłby jego wkład, jak miało to miejsce w meczu przeciwko Napoli.
''Węźem nie jestem skòry nie zmienim''
Lewy:
Umowa Lewandowskiego wygasa na koniec sezonu, a Fabrizio Romano potwierdził również, że przedłużenie z Barceloną jest skomplikowane. Powiedział, że istnieje „ponad 50% szans”, że napastnik opuści Blaugranę na zasadzie wolnego transferu na koniec sezonu.
Tresoldi:
Po meczu w LM powiedział, że jest wielkim fanem Milanu i marzy o grze dla nas. Napastnik BRUGGE ( ͡~ ͜ʖ ͡°) w tym sezonie:
Liga: 15 meczy 5 bramek 2 asysty 817 minut rozegranych
3 kilo cementu
2 litry wody
37-63 posiadanie piłki
6-18 w strzałach
1-7 rzuty różne.
Na korzyść gości z Napoli.
Wygraliśmy i owszem, Ale byliśmy zdominowani przez całe spotkanie, grając u siebie. Bramki strzeliliśmy z kontry, przy błędach debiutanta Marianucciego. I tak się ta gra toczyła nawet przed czerwoną kartką.
W drugiej połowie chyba nawet nie oddaliśmy żadnego, celnego strzału na bramkę Napoli.
Byliśmy wyrachowani, ale na pewno na nikogo nie usiedliśmy, oddając rywalom pole.
Rzuciliśmy się na nich wychodząc na prowadzenie 1:0 w 3 minucie meczu. Potem już mecz nigdy nie wygląda tak samo jak od samego startu gonisz wynik. My za to gralismy w jakimś komforcie od tej 3 minuty aż do czerwonej kartki.
Więc zgadzam się z Rafałem, jak rzucimy się na jude tak jak na napoli to mamy wygraną w kieszeni.
Jak rozumiem to jest jakaś gra słów - w kontekście, że ogólnie strzeliiliśmy bramkę?
Jak to rozumieć, skoro w tym krótkim czasie nie zbliżyliśmy sie nawet na 20 metrów do ich pola karnego, a bramkę w 3 minucie strzeliliśmy po przechwycie spod naszego pola karnego? W którym miomencie spotkania wyglądało to na to, że się na Napoli rzuciliśmy?
Bo ja komentarz Rafała potraktowałem bardziej bezpośrednio. - Rzucić się na Napoli, i strzelać miło gole - to oznacza zdominować.
Trudno brać taki stan rzeczy pod uwagę w kontekście tak krótkiej chwili, podczas której nawet na sekundę nie zbliżyliśmy się na 30 m.do ich pola karnego, aż do momentu kontry z naszej połowy boiska i gola.
W taki sposób mamy rzucić sie na Juve? Wygrać ten mecz tak, jak wygraliśmy z Napoli - wyrachowaniem, doświadczeniem, cyniznmem i kontraatakami. Bo ja tam żadnego rzucania sie na Napoli nie widziałem.
to widocznie inny mecz oglądaliśmy, bo pierwsze 15 minut to Napoli nie wiedziało co się dzieje. Przynajmniej w mojej ocenie.