SCUDETTO


Allegri: "Mecz z Juve to nie próba rewanżu. Spodziewam się świetnego widowiska"

4 października 2025, 14:43, Ginevra Aktualności
Allegri:

Trener Massimiliano Allegri wziął udział w konferencji prasowej zorganizowanej w Milanello przed meczem z Juventusem:

To ostatni mecz przed przerwą reprezentacyjną. Dobrze byłoby wejść w nią w pozytywnym nastroju...
„To będzie ładny mecz. Dla nas ważne jest, by zrobić kolejny krok naprzód przeciwko drużynie, która będzie walczyć o mistrzostwo aż do końca. Musimy pokazać się z dobrej strony”.

Jutro to dla pana szczególny mecz...
„Dla mnie to był normalny tydzień. Jutro liczy się tylko mecz. Oczywiście są też emocje po 8 latach spędzonych w Juve. Mam nadzieję, że spędzę 8 lat także w Milanie. To ważne spotkanie przeciwko drużynie, która jeszcze nie przegrała. To będzie świetna potyczka”.

Nie ma ryzyka, że jutro pomyli pan ławki trenerskie?
„Nie, bo zamienili ławki (śmiech). Dla mnie zasiadanie na ławce trenerskiej to zawsze wielkie emocje. Musimy pozostać skoncentrowani na celu końcowym – Milan musi wrócić do gry w Lidze Mistrzów. Żeby to zrobić, musimy dalej pracować, bo wciąż jest wiele meczów i punktów do zdobycia. Będą też trudne momenty, a my musimy nieustannie pracować, by osiągnąć nasz cel”.

To prawda, że poprosił pan Dana Petersona [legendarny trener koszykówki, który pojawił się w Milanello na wywiad z Pulisiciem - red.], żeby przemówił do drużyny?
„To była piękna wizyta, dla mnie to zawsze był wielki trener. Rozmawiałem z nim o piłce nożnej i koszykówce, nadal ma niesamowitą energię. Od kogoś takiego zawsze można się czegoś nauczyć”.

Czy defensywa Milanu może jutro być atutem? Czy dla pana to rewanż?
„To nie jest rewanż. Gdy odchodziłem do Juve, podziękowałem Milanowi za te pierwsze 4 lata. Zanim tu wróciłem, tak samo podziękowałem Juve. Jutro to nie będzie rewanż, to będzie piękny mecz. Musimy rozegrać go dobrze taktycznie. Obrona? Z Napoli broniliśmy dobrze, ale mogliśmy lepiej – na przykład przy akcji, po której był rzut karny”.

Czy remis jutro byłby dobry?
„Aby osiągnąć cel końcowy, potrzeba określonej liczby punktów. Zazwyczaj na czwarte miejsce trzeba mieć 74–75 punktów. Jutro musimy zagrać bardzo dobrze technicznie, bo rywale mocno naciskają w pressingu, dużo strzelają, mają ważnych zawodników. Z takich meczów zwykle wychodzą świetne widowiska, to są mecze, które przyjemnie się gra”.

W jakiej formie są Tomori i Leão?
„Tomori jest do dyspozycji. Leão miał dobry tydzień – pierwszy od 17 sierpnia. W tamtą niedzielę chciałem go wprowadzić, choć nie tak wcześnie. Forma Leão rośnie, tak samo jak Nkunku”.

Jutro na lewej stronie zagra Bartesaghi? Jest gotowy na wielki mecz?
„Mam zaufanie do niego, jak i do wszystkich pozostałych zawodników. Jutro zagra Bartesaghi albo Athekame, który też może wystąpić z lewej strony”.

Luis Enrique mówi, że woli oglądać mecze z trybun...
„Ja wolę przeżywać je z ławki. Jutro jedziemy do Turynu, żeby osiągnąć dobry wynik”.

Ostatnie minuty meczu z Napoli były dla pana intensywne... [nawiązanie do wykopu piłki przez Allegriego - red.]
„Uderzyłem dobrze, ale muszę się poprawić (śmiech). Ważne było jednak to, że dowieźliśmy zwycięstwo”.

Jakie ma pan marzenia na przyszłość?
„Najpierw jutrzejszy mecz, potem kolejny. Dużo mówi się o projektach, ale w piłce liczy się wygrywanie spotkań – w przeciwnym razie daleko nie zajdziesz”.

Jakie ma pan wątpliwości co do składu?
„Dziś mamy ostatni trening. Pierwsza ocena będzie dotyczyć Tomoriego, reszta jest gotowa do gry. Nie zapominajmy, że zmiany są kluczowe. Powiedziałem chłopakom, że najważniejsze jest zwycięstwo. Dziś zdecyduję, kto zagra”.

Leão jest gotowy na wielki przeskok?
„Leão praktycznie dopiero zaczyna sezon. Ma ogromną chęć do gry. To, czy wykona kolejny krok w swojej grze, nie leży w moich rękach, ale w jego własnych. Leão wie, że to dla niego ważny sezon. Jest takie stare powiedzenie: pomóż sobie, a Bóg ci dopomoże. On potrzebuje drużyny, a drużyna potrzebuje jego”.

W jakim momencie jest Milan po meczu z Napoli?
„Juve ma o punkt mniej i jutro mamy bezpośrednie starcie. Musimy dalej pracować. Jeszcze wiele przed nami, musimy iść krok po kroku – nie wygraliśmy jeszcze ligi ani nie zakwalifikowaliśmy się do Ligi Mistrzów. Trzeba zachować równowagę”.

W jakiej formie zastał pan Rabiota?
„Widzę go jako dojrzalszego, niż wtedy, gdy był ze mną w Juve. Ale to normalne, że dojrzał”.

Jaki to sezon? Będziecie tak grać dalej?
„Na razie gramy w taki sposób, ale może za trzy miesiące będziemy grać inaczej i podejmę inne decyzje. Jedyna rzecz, która się nie zmienia, to cel końcowy – wejść w marzec w dobrej pozycji, żeby mieć o co walczyć”.

Gabbia wrócił do reprezentacji...
„Nie znałem go wcześniej. Nauczyłem się, że dopóki kogoś sam nie trenujesz, trudno go ocenić z zewnątrz. Zastałem chłopaka z dużym potencjałem, odpowiedzialnego i z dużymi umiejętnościami. Jeśli zawodnik jest powołany do kadry, to jesteśmy zadowoleni”.

W jakiej formie są Ricci i Nkunku?
„Cieszy mnie dyspozycja Ricciego, który może grać przed obroną i jako pomocnik. Bardzo się rozwinął. Nkunku też wzmocnił się fizycznie”.

Czy obecne Juve jest mocniejsze od pańskiego ostatniego Juve?
„Piłka bardzo się zmieniła, nie można porównywać z przeszłością. To inne Juve, tak jak ten Milan jest inny od tego, który prowadziłem za pierwszym razem”.

Kiedy wróci Jashari?
„Mam nadzieję, że wkrótce. Myślę, że potrzeba jeszcze około miesiąca. Zaczął już biegać po piasku, ale trzeba jeszcze trochę cierpliwości”.

Jak wkomponować Leão w drużynę, która dobrze funkcjonuje i wygrywa?
„Nauczyłem się tego, aby nie zmieniać dla samej zmiany. Moment zmiany nadchodzi wtedy, gdy uznam to za stosowne”.



3 komentarze
Musisz być zalogowany, aby komentować
marcinmaly82
marcinmaly82
4 października 2025, 16:26
Nie byłem wielkim zwolennikiem, żeby zatrudnić Maxa, ale szybko mi ryj zamknął:)
3
kurdep5
kurdep5
4 października 2025, 15:01
Niesamowite jaki inny jest ten Max niż ten sprzed 2 lat w juve. Wtedy narzekacz i malkontent teraz pozytywny gość z poczuciem humoru. Co Juve robi z ludźmi...
6
ósmy
4 października 2025, 16:00
Mówisz o trenerze,, który na przełomie 5-ciu kolejek zdążył dostać czerwoną kartkę, przez przez jedną kolejkę był zawieszony, a ostatnio sfrustrowany odkopał butelkę czy bidon przy linii bocznej. I tylko cudem nie został za to ukarany kolejnym kartkowym upomnieniem:)
Edytowano dnia: 4 października 2025, 16:04
1

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się