73 754 – dokładnie tylu kibiców oglądało w niedzielę zwycięstwo Milanu nad aktualnym mistrzem Włoch. Rossoneri pokonali drużynę Napoli 2:1 po bramkach Alexisa Saelemaekersa (3') oraz Christiana Pulisica (31').
Po wczorajszym zielonym świetle od UEFA można już właściwie powiedzieć, że do pełnego potwierdzenia brakuje tylko komunikatu FIFA: mecz Milan – Como, zaplanowany na luty przyszłego roku w Perth w Australii, stanie się faktem. Zgoda FIFA jest uznawana za formalność, ponieważ największą przeszkodą była właśnie UEFA, która ostatecznie zaakceptowała pomysł, choć nie bez zastrzeżeń. W przyszłości europejska federacja ma zamiar doprecyzować przepisy FIFA, aby podobne wyjątki mogły być udzielane tylko w wyjątkowych i jasno określonych przypadkach.
Jak wyjaśnia La Repubblica, spotkanie Milan – Como w australijskim wydaniu będzie kosztowało łącznie 12 milionów euro (łącznie z kosztami podróży i zakwaterowania). Największą część tej kwoty otrzyma oczywiście Milan, jako rekompensatę za utracone wpływy z biletów, a następnie Como. Pozostała suma zostanie podzielona między wszystkie pozostałe kluby Serie A. Podczas gdy we Włoszech będzie środek zimy, w Australii będzie pełnia lata, dlatego organizacja wyjazdu ruszyła już teraz. Drużyny będą musiały odpowiednio wcześnie przylecieć, by przyzwyczaić się do innego klimatu i strefy czasowej. Mecz ma się odbyć w weekend 7-8 lutego 2026 roku, a obie ekipy wyruszą w podróż już na początku tamtego tygodnia. Wszyscy posiadacze karnetów na mecze rozgrywane na San Siro otrzymają zwrot pieniędzy za to spotkanie - nawet ci, którzy planują wybrać się do Australii, będą musieli najpierw odebrać zwrot środków, a dopiero potem kupić nowy bilet. Dla samego Milanu będzie to trzeci występ w Perth w krótkim czasie: w maju 2024 rozegrano tam towarzyski mecz z Romą (zakończony wynikiem 5:2 dla Giallorossich), który doprowadził do powstania lokalnego fanklubu Rossonerich; 31 lipca 2025 Milan pokonał Perth Glory aż 9:0, a w lutym 2026 wróci do Australii, by zmierzyć się z Como w historycznym meczu Serie A.
Ciekawe ile zostanie dla klubu.
Plusem oczywiście, jakaś grupka kibiców z Australii zobaczy mecz live, o normalnej dla siebie godzinie i być może kupi kilka gadżetów Milanu w przyszłości.
P.S. Nie znam infrastruktury w Italii, ale obstawiam, że żaden stadion nawet nie jest zbliżony wizualnie, do tego z obrazka ;)
Nowe San Siro?