73 754 – dokładnie tylu kibiców oglądało w niedzielę zwycięstwo Milanu nad aktualnym mistrzem Włoch. Rossoneri pokonali drużynę Napoli 2:1 po bramkach Alexisa Saelemaekersa (3') oraz Christiana Pulisica (31').
Po bardzo sennej pierwszej połowie i drugiej ze zwrotem akcji, Milan pokonał 2:1 Fiorentinę dzięki dubletowi Rafaela Leao! Rossoneri wracają na fotel lidera uzyskując punkt przewagi nad grupą pościgową.
Trzynaście - jak dotąd najmniej tyle goli padło w kolejce Serie A składającej się z 20 drużyn. Przed spotkaniem w Mediolanie, ósmym już w obecnej serii gier, licznik wynosił zaledwie sześć. Pierwsza połowa pokazała jednak, że mediolańczycy i florentczycy nie mają wielkich ambicji, żeby uciec przed pobiciem negatywnego rekordu całej ligi.
Na boisku działo się niewiele. Dla rossonerich najlepszą okazję zmarnował Strahinja Pavlović, który w 21. minucie posłał piłkę wysoko nad bramką, gdy futbolówka spadła pod jego nogi tuż przed bramką Violi. Toskańczycy od czasu do czasu starali się odgryźć między innymi za sprawą rzutów rożnych, ale obie drużyny zeszły do sztani na przerwę przy wyniku 0:0 nie tylko w golach, ale i celnych strzałach.
Po zmianie stron boiska wydarzyła się sytuacja, której mógł obawiać się Massimiliano Allegri. Luca Ranieri zgrał piłkę, którą co prawda zbił Mike Maignan, ale trafiając w Matteo Gabbię. Już na linii bramkowej formalności dopełnił Robin Gosens i przyjezdni objęli prowadznie "z niczego". Trener gospodarzy zareagował wprowadzeniem Santiago Gimeneza i cofnięciem Rafaela Leao bliżej środka pola, co od razu poskutkowało.
W 63. minucie Portugalczyk oddał znakomity, niesygnalizowany strzał z dystansu. David de Gea skapitulował, a na San Siro zawibrowała nowaga energia. Rossoneri cierpliwie starali się rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść i udało im się to w samej końcówce. Fabiano Parisi uderzył w twarz meksykańskiego napastnika Milanu w polu karnym, a po analizie VAR sędzia Livio Marinelli przyznał ekipie Allegriego "jedenastkę".
Do piłki w kluczowym momencie meczu podszedł Leao i pewnym strzałem nie dał szans De Gei. Milan wygrał 2:1 i z punktem przewagi nad Interem, Napoli i Romą przewodzi w tabeli Serie A!
Kolejny mecz w piątkowy wieczór - na San Siro przyjedzie ostatnia w klasyfikacji Piza.
AC MILAN - ACF FIORENTINA 2:1 (0:0)
Bramki: Leao 63', 86' (k.) - Gosens 55'
Żółte kartki: Fofana 60', Tomori 74' - Nicolussi Caviglia 54', Parisi 85', Ranieri 88'
AC MILAN (3-5-1-1): Maignan - Tomori, Gabbia, Pavlović - Athekame (57' Gimenez), Fofana, Modrić, Ricci, Bartesaghi - Saelemaekers (90' De Winter) - Leao (90+3' Balentien).
ACF FIORENTINA (3-5-2): De Gea - Pongracić, P. Mari, Ranieri - Dodo, Fagioli, Nicolussi Caviglia (88' Sohm), Mandragora (88' Dżeko), Gosens (70' Parisi) - Fazzini (70' Gudmundsson), Kean. (77' Piccoli)
Sędzia główny: Livio Marinelli (Tivoli)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Musiałem się pochwalić, bo aż wstyd, że jeszcze na meczu nie byłem :p
Ps. Co Modric to jest szef, to głowa mała. Widać było, że chłop całą twarz czerwoną miał od zapierdzialania w te i z powrotem, ale co gość czyścił, to po prostu mistrzostwo.
Fofana strasznie niedokładny w pierwszej połowie i strasznie mnie irytował, ale w drugiej już lepiej.
Santi ładnie wszedł w mecz, szkoda, że de gea obronił. Forza Milan!
Leao w tym sezonie w meczach Milanu o stawkę 155 minut i 3 gole (lepsza częstotliwość niż świetnego w tej kampanii Pulisića, a znakomita większość tego czasu wracając po kontuzji...). On w porównaniu do Santiego jeszcze się nie rozkręcił i jestem przekonany, że będzie stopniowo rosła jego dyspozycja. Portugalczyk nie zagrał "wielkiego meczu". Jasna sprawa. Ale po raz N-ty jest najlepszym przykładem na powiedzenie "psy szczekają, a karawana jedzie dalej".
Aha, i do tych, co uważają, ze drugi golto karny, więc nalezy umniejszać... Na poprzednie 7 jedenastek - 5 zmarnowanych. W kluczowym momencie meczu podchodzisz do karnego ze świadomością, że Twoja drużyna jest obecnie największym pośmiewiskiem w topowych ligach Europy w tym elemencie. De Gea rok wcześniej przecież obronił DWA karne wykonywane przez zespół Milanu... Z perspektywy mentalnej to nie była "formalność".
Ricci miał słabszą pierwszą część, lepszą drugą. Ogólnie wierzę w chłopaka, ale "Rabiot to to jeszcze nie jest".
Najważniejsze, że są trzy punkty i mamy lidera!
Leao dziś do was :)
Athekame niepewnie, ratował się renoma przed głupimi stratami
Ricci poprawnie, kilka niecelnych podan przy wyprowadzaniu akcji, bez gry do przodu, głównie podania do najbliższego, na plus, że mało traci i kilka razy go faulowali czego sędzia nie widział jak chciał wziąć grę na siebie
Bardzo tego brakowało. Przy takiej sytuacji kadrowej Pioli, Foseca i Conceicao położyliby to spotkanie już w pierwszej połowie, a przy Allegrim możemy cieszyć się fotelem lidera.
Martwi tylko fakt, że nadal nie mamy wartościowych zmienników, kadra nie jest zbyt mocna. Wystarczy, że wypada Rabiot z Pulim i obraz gry zmienia się dramatycznie.
Na 6 grudnia, każdy ma za zadanie napisać list do Mikołaja, a w nim poprosić ładnie o brak kontuzji dla Milanu :)
Widać, że Leao nie nadaje się do gry jako wysunięty napastnik, a gra ruszyła się, kiedy wszedł Gimenez. Santiago znów bez gola, ale można powiedzieć, że z kluczową akcją, bo wywalczył karnego. Obaj z Leao złożyli się na to wymęczone zwycięstwo.
Mały plusik dla Athekame, który jak na żółtodzioba w Serie A, w trudnym meczu wypadł całkiem nieźle.
Max ma twardy orzech....
Bo przy zdrowych ofensywnych to trzeba kastrować Saele lub Leao.
Na prawdę ciekawi mnie jak Allegri to poustawia kiedy Pulisic będzie zdrowy, bo nie sądzę, że harujący w defensywie Gimenez będzie rozpoczynał mecze na ławce.
Bramki oczywiście Go usprawiedliwiają i niech myśli o kolejnym spotkaniu...
Also, kiedy miał strzelać, jak leczył kontuzję? XD
We wrześniu pisałem ze pierwsze punkty Fiorentina zdobędzie w listopadzie i chyba się nie pomyliłem tylko szkoda że prawdopodobnie bez Stefano.
Brawo Santi, dobre wejście, od razu lepiej wyglądaliśmy, było pare szans ehh - skuteczność.
Leao, ładna bramka - serio zaskoczył mnie tutaj. Jeżeli chodzi o karnego, to nie było to spektakularne wykonanie ale wpadło więc skwituje to tylko brawo.
Obrona - ja chyba mam mniejsze oczekiwania od innych względem Pavlo i Barteshagie'go. Pierwszy pewnego poziomu nie przeskoczy i jest w miare solidny, a drugi dopiero zaczyna grać w Serie A i jest dość przyzwoity.
Gabbia - widziałem komentarze krytyczne ale ja nie mam się do czego przeczepić dobry mecz.
Modrić wiadomo klasa, choć mniej w tym meczu było jego otwarć akcji itp.
Fofana na minus dla mnie, a jak trzymał piłke przed karnym to prawie w spodnie narobiłem.
Było wiadomo, że z taką kadrą meczową będzie ciężko, tym większe brawa, że wyrwaliśmy te trzy punkty!
Ten Milan ma jaja.
Szkoda mi jednak tak po ludzku Pioliego… stracić robotę po meczu ze swoim byłym klubem, jeszcze we własne urodziny…