Remis z beniaminkiem...
MILAN – PISA 2:2
Do przerwy Milan prowadzi z Pisą 1-0 po bramce Rafaela Leao. Na prowadzenie gospodarze wyszli już w 7', kiedy to Portugalczyk z lewego skrzydła zszedł do środka i zza pola karnego oddał strzał po dalszym słupku, który ostatecznie wpadł do bramki. Niewątpliwie bramkarza gości nie popisał się w tej sytuacji. Chwilę wcześniej Meister wychodził na dobrą pozycję i dostał prostopadłe podanie, ale w ostatniej chwili przed polem karnym defensorzy Milanu przejęli piłkę. W 13' Tramoni z lewego skrzydła zszedł w pole karne do linii końcowej i szukał wycofania do kolegów, jednak ponownie milaniści byli górą. W 18' jeden z graczy Pisy uderzał mocno w polu karnym, po tym jak piłka spadła pod jego nogi, ale bardzo niecelnie. W 21' Alexis posłał groźne płaskie podanie w pole karne, gdzie na około 14 metrze ustawiony był Leao. Strzał skrzydłowego trafił jednak w Aebischera i piłka przeleciała nad poprzeczką. W 24' Bartesaghi próbował swoich sił zza pola karnego, ale płaskie uderzenie w środek bramki nie stanowiło problemu dla Sempera. W 39' z dystansu z kolei uderzał Fofana, ale uderzenie choć skierowane przy słupku, to nie sprawiło problemów Semperowi, który pewnie złapał piłkę. W 43' Pavlović z lewej strony groźnie w pole karne po ziemi, ale Leao przepuścił piłkę, która finalnie nie trafiła jednak do Gimeneza. W 44' jeszcze Modrić spróbował samotnego rajdu lewym skrzydłem, schodząc do środka pola karnego i mijając rywali, ale szukanie pozycji do strzału zakończyło się utratą piłki. Do przerwy Milan ma wyraźną przewagę, jednak na tablicy wyników wciąż tylko 1-0.
Pisa bardzo odważnie weszła w drugą połowę i była drużyną, która częściej atakowała, choć były to prymitywne próby, które nie niosły ze sobą większego zagrożenia dla bramki Maignana. W 46' przykładowo zza pola karnego uderzał Tramoni - nad bramką. Chwilę później Toure groźnie w pole karne, gdzie Gabbia wybija, ale trafia w Ricciego, jednak na szczęście blisko był Maignan, który złapał szybko piłkę. W 57' sędzia podyktować rzut karny dla Pisy. Strzał zza pola karnego, a piłka po drodze trafia w rękę De Wintera. "Jedenastkę" na bramkę zamienił Cuadrado. W 64' Milan szybko mógł odpowiedzieć. Modrić podaje do Fofany przed pole karne, ten zgrywa piętka do wbiegającego w szesnastkę Leao, a ten od razu oddaje mocny strzał, ale piłka trafia jedynie w poprzeczkę. W 70' dwie dobre interwencje Sempera. Najpierw obronił strzał głową Gabbii, a po chwili wyciągnął się broniąc uderzenie zza pola karnego Alexisa. W 78' kolejna okazja Milanu. Tym razem Leao odgrywa do Nkunku, który w polu karnym zbyt długo zwleka z oddaniem strzału, przez co Canestrelli zdołał wślizgiem zablokować zawodnika Milanu. W 86' niespodziewanie Pisa wyszła na prowadzenie. Podanie z głębi pola górą, ale linia obrony Milanu zaspała, Nzola opanował piłkę przed polem karnym i będąc oko w oko z Maignanem pokonał go płaskim strzałem. W 90+4' Milan wyrównał. Athekame trochę z nieprzygotowanej pozycji oddał strzał zza pola karnego, który chyba zlekceważył nieco Semper i piłka od słupka wpadła do bramki. W 90+9' Milan mógł jeszcze wyrwać zwycięstwo, ale indywidualny rajd Alexisa w pole karne zakończył strzałem czubkiem buta, po którym piłka minimalnie minęła słupek bramki gości. Niestety, Milan kolejny raz w tym sezonie traci punkty z beniaminkiem.
AC MILAN (3-5-2): Maignan; De Winter, Gabbia, Pavlovic; Saelemaekers, Fofana, Modric, Ricci, Bartesaghi (76' Athekame); Gimenez (76' Nkunku), Leao
Rezerwowi: Pittarella, Terracciano, Tomori, Odogu, Athekame, Sala, Nkunku
PISA SC (3-5-2): Semper; Caracciolo, Albiol (46' Calabresi), Canestrelli; Touré, Akinsanmiro, Aebischer, Tramoni (71' Vural), Bonfanti (46' Cuadrado); Nzola, Meister (71' Moreo)
Rezerwowi: Andrade, Scuffet, Angori, Marin, Leris, Hojholt, Cuadrado, Buffon, Vural, Moreo, Calabresi, Piccinini, Denoon, Pereira
Bramki: Leao 7', Cuadrado 60' (k.), Nzola 86', Athekame 90+3'
Żółte kartki: Aebischer 31', Athekame 82', Vural 84', Nzola 90+4'
Arbiter główny: Luca Zufferli
Miejsce: San Siro (Mediolan)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Po strzeleniu gola darł się na piłkarzy, że mają przystopować z atakami, widać było, że chce, aby grę cofnąć i takie są tego efekty. Granie na 1:0 mści się na nas. Nie mamy obrony na ten cały wyrachowany styl Maxa.
Nawet jak by poszli wyżej stracili na 1-1 w 40 minucie to by się nie stało nic, ale jak się traci po 70 to jest nerwówka i właśnie takie mecze.
Sami rzuciliśmy wędkę. Krótka kołderka też nie pomaga. Ten Athekame jest albo strasznie zestresowany, albo mocno mizerny. Ta bramka to jakiś cud patrząc na jego występy od początku sezonu.
Jedyny plus z tego meczu jest taki, że może po tej bramce Athekame przestanie grać jakby miał kilogramowego balasa w spodniach.
im bliżej którejkolwiek z bramek, tym gorzej :D
Nie skreślają jego błędów
A.nie mowilem hehe