SCUDETTO


Zwycięstwo w stylu Allegriego, ale z wieloma dreszczami emocji

3 listopada 2025, 11:02, MiKuu Aktualności
Zwycięstwo w stylu Allegriego, ale z wieloma dreszczami emocji

Lata mijają, pory roku się zmieniają, ale w Milanie Massimiliano Allegriego znakiem firmowym pozostaje tzw. "zwycięstwo na krótki nos", czyli minimalnym nakładem sił, ale z maksymalnym efektem. To etykieta, która towarzyszy mu od lat, z wyjątkiem kilku pewnych wygranych, jak te z Udinese czy Lecce w Pucharze Włoch. Tym razem również udało się osiągnąć cel, choć nie bez ogromnego wysiłku. Na San Siro z Romą Milan pokazał dwie twarze: z początku bez życia, całkowicie zdominowany przez rywala, później skuteczny i bezlitosny, by znów pod koniec drugiej połowy znaleźć się pod ścianą. Zespół uratował Mike Maignan, który obronił rzut karny Dybali, zanim Roma ruszyła do desperackiego szturmu, próbując wyrwać choć punkt w ostatnich sekundach. Był to więc prawdziwy rollercoaster emocji: mecz tylko dla ludzi o mocnych nerwach, który doskonale pokazał zarówno ograniczenia, jak i mocne strony Milanu w wersji Massimiliano Allegriego.

Który Milan jest więc tym prawdziwym? Ten z pierwszej połowy – rozkojarzony, bez energii, ale zabójczo skuteczny przy pierwszej nadarzającej się okazji – czy ten z drugiej, dynamiczny, ofensywny i efektowny? Po dziesięciu kolejkach widzieliśmy już wszystkie te oblicza drużyny Allegriego. Gdyby nie liczne błędy popełniane na własne życzenie, Rossoneri z pewnością zasługiwaliby na wyższą pozycję w tabeli. Ale z błędów, być może, da się wyciągnąć wnioski i z Romą udało się uniknąć powtórki znanego scenariusza. Po szokującym początku, gdy Roma dominowała, a obrona Milanu myliła się raz za razem, przyszła poprawa i wykończenie akcji z zimną krwią. Pavlović, niczym napastnik, wykorzystał pierwszą prawdziwą okazję i otworzył wynik. W drugiej połowie obraz gry się odwrócił. To Milan przejął inicjatywę, atakował z większym rozmachem, aż do momentu, gdy Roma znów ruszyła do przodu i wywalczyła rzut karny. To był mecz pełen napięcia i zwrotów akcji – emocjonalna sinusoida, która mogła kosztować Milan sporo nerwów, a może nawet punktów. Ostatecznie jednak ulubione przez Allegriego zwycięstwo najmniejszą możliwą przewagą w wyniku, przyniosło efekt. San Siro mogło świętować, a Milan jest już tylko punkt za prowadzącym Napoli.

Ale po końcowym gwizdku Allegri znów wysłał jasny sygnał do zarządzających klubem: jeśli Milan chce walczyć o najwyższe cele, potrzebuje wzmocnień w ataku. Brakuje napastnika, który potrafiłby utrzymać piłkę, stworzyć sytuację i strzelać gole. Błyski Leão czy nieśmiałe próby Nkunku to za mało, by sięgnąć po coś więcej. Na razie Pavlović stał się niespodziewanym bohaterem, ale trener patrzy już z nadzieją w stronę zimowego okna transferowego: w poszukiwaniu prawdziwej "dziewiątki", która pozwoli drużynie marzyć, zdobywać bramki i świętować, może nadal z "krótkim nosem", ale z większym spokojem i pewnością siebie.




11 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
Victor Van Dort
Victor Van Dort
3 listopada 2025, 13:21
Moim zdaniem jest zayyyebiście, taki Milan chce widzieć, nie pęka na robocie, nawet jak nic nie gra to nie daje się przeciwnikowi, umie poczekać, ten Milan myśli...Milanowi brakuje głębi składu, krótka ławka sprawia, że trzeba tyrać cały czas ta sama grupa zawodników, mając to na uwadze trzeba jakoś tak zarządzać grą aby oblecialo, często kosztem intensywności, oddania inicjatywy czy ustawienia np.Leao jako środkowy napastnik. To , że Sale może zagrać tu i tam, nie zmienia tego, że zastępując brakującego zawodnika, nie ma nikogo kto zastąpi jego. W tym jest moc Milanu, jak wszyscy są zdrowi, to z ławka daje zasoby do większej intensywności, jak nie ma ważnych ogniw to rezerwowy staje się zawodnikiem podstawowym a rezerwowym zostaje ktoś bez certyfikatu jakości. To tak jak auto w podróży zaczyna szwankować, wyskakuje jakaś kontrolka czerwona.. to wtedy raczej nie myślisz o tym, że powinieneś przyspieszyć, zjeżdżasz na pobocze lub parking a jak jedziesz to spokojnie, delikatnie byle dojechać do celu, domu, warsztatu nie ciśniesz motoru tylko pykasz, się turlikasz starając się spokojnie dotoczyć. Naprawisz usterkę i będzie można wtedy grzać czyli wrócą nieobecni zacznie się rywalizacja o minuty na boisku wtedy będzie widowisko.
1
Daniel93
3 listopada 2025, 12:08
Brakuje nam takiego gościa jak Żiru. Który zastawi się, zgra tyłem do bramki piłkę do kolegi, który powalczy o główkę.. silnego i walczącego zawodnika, typowej 9tki.

Gimenez walczy, starą się zgrywać ale jednak Ziru to był Ziru.. :)
4
Mr. Nobody
Mr. Nobody
3 listopada 2025, 11:48
Pomyśleć, że gdybyśmy poszli za ciosem w meczach z Pisą i Atalantą to mielibyśmy te 4 punkty więcej i taki komfort w tabeli...
Nie wiem jak wy, ale ja na prawdę wierzę w scudetto w tym roku. Czuć, że mamy drużynę i jeśli dotrwamy do stycznia w dobrej formie a jeszcze się wzmocnimy, to wiosna może należeć do nas. Oby, Forza Milan!
1
Diavo
Diavo
3 listopada 2025, 11:34
Napastnik ściągany zimą do Milanu to nie jest dobry pomysł ;)
0
yagi
yagi
3 listopada 2025, 11:21
Napastnik to jedno, ale ogólnie rozszerzyć ławkę trzeba, bo tak się nie da grać. Do tego po każdej przerwie reprezentacyjnej mamy przetrzebiony pierwszy skład. Wyleczą się, dwa, trzy mecze i znowu przerwa.
0
Jaca23
Jaca23
3 listopada 2025, 11:15
Roma nie wywalczyła karnego tylko Fofana im go podarował. W ogóle robił wczoraj wszystko, żebyśmy nie wygrali. W meczu z Parmą powinien odpocząć od pierwszego składu.
4
yagi
yagi
3 listopada 2025, 11:20
Dokładnie - graliśmy 10 na 12 bo Fofana był najlepszym zawodnikiem Romy.
1
GrandePaoloM3
GrandePaoloM3
3 listopada 2025, 11:38
Kto wie gdzie byśmy dzisiaj byli gdyby zamiast Fofany od początku sezonu grał np taki Kessie
0
ósmy
3 listopada 2025, 11:13
Ten sezon nie ma zdecydowanego faworyta, i każdy gra nieszczególnie przekonująco.
Juve męczy się z Cremonese, Inter cudem wygrywa z Hellasem.
Napoli tylko remisuje z Como
Milan nie gra porywająco, ale miejmy nadzieję, że najgorszy okres już za nami.
Mecz z Atalantą i pierwszą połowę z Romą uważam za najgorszy Milan Allegriego.
Edytowano dnia: 3 listopada 2025, 11:25
1
tommyb1
tommyb1
3 listopada 2025, 11:06
Nie licząc kryminału z Pisą to całkiem ładnie udało nam się przetrwać kontuzyjny Armageddon
3
biedrus
biedrus
3 listopada 2025, 14:19
A zawsze lepiej oddać punkty Pisie niż bezpośredniemu rywalowi
2

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się