AC MILAN – AS ROMA 1:0!
Zespół Allegriego powrócił na zwycięską ścieżkę, pokonując ekipę Giallorossi 1:0 na San Siro. Milan zrównał się teraz w tabeli z Interem oraz Romą (wszyscy po 21 punktów).
Brakuje tylko szafranu. Derby w niedzielny wieczór zapowiadają się bardziej mediolańskie niż risotto: na boisku Inter i Milan, a z gwizdkiem Simone Sozza. AIA ogłosiła obsadę na weekend i najważniejszy mecz trafił – zgodnie z przewidywaniami – do Sozzy z Seregno. Seregno, czyli sekcji, w której zaczął sędziować w wieku 15 lat. Sozza urodził się jednak w Mediolanie w 1987 roku i jest jedynym mediolańskim arbitrem z urodzenia, który prowadził derby w okresie powojennym.
Sozza prowadził już mecze Interu z Milanem dwukrotnie: w 2023 roku i w styczniu tego roku. Wielkie radości i wielkie smutki, po jednym dla każdej ze stron. We wrześniu 2023 Inter wygrał 5:1, co naznaczyło sezon Milanu Pioliego. W styczniu natomiast Rossoneri odwrócili losy meczu w finale Superpucharu w Rijadzie. Remis. Z trzema derbami na koncie wchodzi do elity włoskich sędziów: Doveri i Mariani mają po 4 derby, Guida 5, Collina 6 – w tym trzy z rzędu (!) między 2001 a 2002 rokiem. Orsato zatrzymał się na 2.
Seregno to miasto liczące 45 000 mieszkańców, 25 kilometrów od Mediolanu. Żeby tam dotrzeć, trzeba jechać na północ, do prowincji Monza e Brianza. Miasto bardziej "milanistyczne" czy "interistyczne"? Zapytajmy burmistrza. "Tutaj kibice dzielą się mniej więcej po równo między Inter, Milan i Juventus" – mówi burmistrz Alberto Rossi. "Piłka nożna oczywiście od zawsze jest jedną z wielkich pasji. Stadion Ferruccio został zbudowany przez przedsiębiorcę Umberta Trabattoniego, późniejszego prezydenta Milanu i Seregno, na pamiątkę syna, który zmarł w wieku 7 lat. Przy wejściu do szatni duży napis na ścianie przypomina towarzyski mecz z 1935 roku między Seregno a reprezentacją Vittorio Pozzo".
Sozza jest w mieście oczywiście znany, a w ciekawym zbiegu okoliczności burmistrz Rossi około 25 lat temu był trenerem innego bohatera Serie A: "Tylko przez kilka turniejów, bo już w drugiej–trzeciej klasie podstawówki było widać, że jest stworzony do czegoś innego i że ma wyraźnie dodatkowy bieg" – opowiada. "Był wyższy od kolegów, a jako bramkarz już wtedy prezentował inny poziom: od długości wybić po naturalność, z jaką rzucał się na ziemne boisko, podczas gdy inne dzieci w jego wieku potrzebowały materacy do ćwiczeń". To był Alberto Paleari. Dziś, już bez materacy, broni bramki Torino.
Oczywiscie nie zrzucam zawsze winy na sedziow ale czasem widac ewidentnie ze cos nie tak
Wszystko się może zdarzyć. Milan może wygrać, przegrać, a nawet zremisować.
Derby rządzą się własnymi prawami.