AC MILAN – AS ROMA 1:0!
Zespół Allegriego powrócił na zwycięską ścieżkę, pokonując ekipę Giallorossi 1:0 na San Siro. Milan zrównał się teraz w tabeli z Interem oraz Romą (wszyscy po 21 punktów).
Po 12 latach od ostatniego razu Massimiliano Allegri wraca na ławkę trenerską w derbach Mediolanu i robi to z jasnym zamiarem wymazania z pamięci porażki z grudnia 2013 roku (1:0), która była wstępem do jego zwolnienia niecały miesiąc później – informuje SportMediaset.
W trakcie przerwy reprezentacyjnej trener ustalił skład, który zmierzy się z Interem (jedyna wątpliwość dotyczy lewej flanki, gdzie Bartesaghi wydaje się wyprzedzać Estupińãna), a wobec kontuzji Gimeneza po ponad 100 dniach ponownie postawi na duet Pulisic–Leao. W ostatnich dniach uwaga Allegriego skupia się jednak nie na ataku, lecz na defensywie, która w ostatnich meczach, również z powodu nieobecności Rabiota, wyglądała zdecydowanie mniej solidnie niż przed październikową przerwą. Przeciwko Interowi, najlepszej ofensywie ligi, konieczne będzie podniesienie poziomu koncentracji, ale przede wszystkim wyczucia zagrożenia. Z tego powodu Allegri długo pracował z tercetem Tomori–Pavlović–Gabbia, który wybiegnie w podstawowym składzie, oraz z pozostałymi obrońcami.
Pierwszym obszarem pracy w Milanello były stałe fragmenty gry: od lat jeden z atutów drużyny Chivu. Milan w tym sezonie nie stracił jeszcze ani jednego gola z rzutu wolnego czy rożnego, ale przeciwko Interowi, który ma świetnych wykonawców i znakomitych zawodników w powietrzu, poprzeczka pójdzie znacznie w górę. Trener ponownie omówił z zespołem wszystkie mechanizmy mieszanego krycia strefowo-indywidualnego stosowanego od początku sezonu. Jednak dośrodkowania i tak będą nadchodzić (i to w dużej liczbie) również z obu skrzydeł. Dlatego w ostatnich dniach Allegri skupił się na znalezieniu sposobu na ataki Interu prowadzone z bocznych stref, poświęcając wiele uwagi piłkom posyłanym w pole karne na ostatnich 16 metrach w kierunku Lautaro Martíneza i Marcusa Thurama. W lidze sprawiały one już Milanowi spore problemy, jak choćby w meczach z Cremonese i Parmą. Całkowite uniemożliwienie Interowi grania swojego futbolu jest niemożliwe, ale można przynajmniej ograniczyć szkody – i to właśnie dlatego Allegri analizuje każdy detal, mając w głowie cel w postaci rewanżu za tamte ostatnie Derby della Madonnina, rozstrzygnięte golem piętą Palacio w końcówce. Zemsta to danie, które najlepiej smakuje na zimno.