245. DERBY DELLA MADONNINA DLA MILANU!
Słowo zaczynające się na S jest w głowie każdego kibica Milanu przed telewizorem, ale nikt go nie wypowiada. Allegri: "Wygrywamy bezpośrednie starcia? To wielka radość". Saelemaekers: "Na koniec sezonu zobaczymy, gdzie będziemy". Maignan: "Przed nami wciąż wiele kolejek". Nawet Buffon, który nie jest kibicem Milanu: "Tabela mówi, że Milan radzi sobie bardzo dobrze". Tabela, mówiąc dokładnie, mówi, że Milan jest drugi, dwa punkty za Romą, na równi z Napoli i o punkt przed Interem. Do tego gra tylko raz w tygodniu i nigdy nie przegrywa z innymi drużynami walczącymi o czołowe miejsca. Jasne, że jest wcześnie, ale równie jasne jest to, że taka drużyna może zdobyć mistrzostwo – podsumowuje Luca Bianchin na łamach La Gazzetta dello Sport.
Dlaczego Milan może to zrobić? Przede wszystkim dlatego, że w pewnych momentach meczu jest piekielnie solidny. Nie zawsze – w pewnych momentach. W derbach ryzykował utratę gola i musiał prosić o pomoc Maignana z wersji 2022: statystyki xG mówią 1,74 do 0,88 dla Interu, który zmarnował rzut karny i trafił w słupek dwa razy. Z tych samych xG wynika, że Milan w czterech bezpośrednich starciach z Napoli, Juve, Romą i Interem dopuścił do 6,5 xG (co wcale nie jest mało), tracąc przy tym tylko jedną bramkę (z karnego). Milan jednak bez problemów wytrzymał nawałnicę ostatnich 20 minut, kiedy to Inter atakował, a trzeba było bronić się całym zespołem. Allegri ustawił drużynę 5-3-2 i nie, atakowanie takiego bloku nie jest łatwe. Na lewej stronie, najlepszej stronie Interu, Saelemaekers podwoił krycie. Jeśli dośrodkujesz, trafiasz na Pavlovicia i przede wszystkim na Gabbię, którego świat wciąż nie docenia: jest imponujący pod względem regularności, zdecydowanie wśród najlepszych obrońców tego sezonu. "Kiedy trzeba bronić, musisz utrudnić życie przeciwnikowi" – powiedział Allegri. Zrobione. Akcja, która zostaje w pamięci, to sytuacja Bonny'ego z 89. minuty, ale Maignan w końcówce ani trochę się nie zachwiał.
Milan może utrzymać tempo w czołówce tabeli aż do maja także dlatego, że spośród drużyn na górze ma największe możliwości korygowania błędów. Napoli wciąż szuka swojej tożsamości i żyje w burzach wywoływanych przez Conte: ciągłość jest tam tak samo częsta jak śnieg w Posillipo. Inter ma problem z bezpośrednimi starciami i niedoświadczonego trenera. Roma nie ma najsilniejszej kadry i nie jest przyzwyczajona do prowadzenia wyścigu, zwłaszcza bez solidnego środkowego napastnika. Problemy Milanu wydają się znacznie łatwiejsze do rozwiązania: koncentracja, podejście do meczów z małymi zespołami, rozwiązania ofensywne przeciwko drużynom, które się zamykają. Allegri w dwóch pierwszych aspektach jest specjalistą, pracuje nad tym odkąd Minnesota była stanem USA, a nie koniem.
Jedna rzecz w tym wszystkim mrozi krew w żyłach rywali. Prawdziwy Milan widzieliśmy od końca okna transferowego do kontuzji w październikowej przerwie, a potem w derbach. Żeby było jasne: wtedy, gdy obok Modricia był Rabiot, drugie serce drużyny. Milan z Rabiotem zagrał pięć meczów, cztery wygrał, a jeden zremisował w Turynie z Juve. Mecz, który mógł (i powinien) wygrać. Rabiot od 2019 roku rozgrywa w lidze od 28 do 34 meczów na sezon: to oznacza, że jeśli nic nieprzewidzianego się nie wydarzy, nie opuści wielu kolejnych.
Na koniec, lecz wcale nie najmniej ważne: indywidualności. Milan od mistrzostwa do lata miał trzech trenerów, dziesiątki piłkarzy, ale jedną stałą cechę: był niestabilny, trochę dysfunkcyjny, zależny od wzlotów i upadków swoich gwiazd. Dziś gwiazdy wydają się być na tej samej stronie, jak mówi się w Stanach: pracują na ten sam cel. Maignan znów jest sobą, prawdziwym sobą; Leão miał kilka wieczorów, w których był głównym bohaterem, a fizycznie może jeszcze bardzo urosnąć. A Pulisic? Od dwóch i pół roku imponuje regularnością. Modrić jest człowiekiem, który sprawia, że wszyscy poruszają się w tym samym rytmie i zmusza do ambicji, bo w Realu, jeśli nie jesteś ambitny, nie wpuszczają cię do Valdebebas. Luka, gdyby wczoraj przeszedł przez strefę wywiadów, powiedziałby to słowo zaczynające się na S: Milan jest na miarę scudetto.
Według mnie włoski trener znowu wygra ligę wiec Inter odpada z walki o scudetto. Napoli, Milan, Roma, Juve w takiej kolejności widzę szanse na scudetto.
Postawiliśmy na Gimeneza, który nie odnajduje się póki co w Italii.
Może wystarczyło pójść sprawdzonym torem, i zamiast przepłacać kasę na Nkunku i Gimeneza należało nakłonić Retegui do gry w Milanie, i zostawić Camardę/Colombo.
Ale to każdy mądry po czasie.
Wygrana z Interem
I mamy artykuły ze już jesteśmy w gronie do Mistrzostwa.
Za tydzień remis z lazio, i znowu, "Kryzys w Milanie"
Wyjątek w ostatnich 10 latach to Juve 7 porażek 19/20 i 5 porażek Juve 15/16 bodajże
Inter jest na limicie :]
Teraz też 2 nie łatwe mecze ligowe nas czekają, więc żeby nie pisano za chwilę np " czego Milanowi brakuje do Scudetto".
Wiem, może narzekam, ale wolę się miło zaskoczyć niż później rozczarować