SCUDETTO


LGdS: Nkunku i przebity balon: Allegri czeka, ale jest już grudzień...

28 listopada 2025, 16:31, Redakcja Aktualności
LGdS: Nkunku i przebity balon: Allegri czeka, ale jest już grudzień...

Najwięksi pesymiści wyobrażają już sobie scenariusz w stylu Origiego: miliony wyrzucone w błoto, marne występy, skazanie na zapomnienie. Ale bez przesady: istnieje kilka dobrych powodów, dla których przyszłość Christopher Nkunku w barwach Rossonerich będzie inna niż ta Divocka (w jego przypadku w najbliższych tygodniach powinno się wreszcie dojść do finału). Także dlatego, że punkt wyjścia jest zupełnie inny. Belg jest na liście płac RedBird z bogatym kontraktem, ale przyszedł za darmo. Francuz natomiast, oprócz tego że zarabia więcej niż Origi (ok. 5 mln netto za sezon), kosztował latem 37 milionów plus bonusy. Największy letni wydatek mediolańskiego klubu. Podsumowując: prawdziwie autentyczny transfer. Dlatego z biegiem czasu jego nieobecność w pozytywnych wydarzeniach Milanu staje się coraz bardziej zauważalna – podsumowuje La Gazzetta dello Sport.

W Milanello, poza nielicznymi wyjątkami, wszyscy się pokazują z dobrej strony. Sezon toczy się pozytywnym torem, co powinno stawiać każdego w sytuacji umożliwiającej czerpanie korzyści: jeśli drużyna funkcjonuje i generalnie robi wszystko dobrze, zwykle ciągnie za sobą także tych, którzy są trochę z tyłu. Nie dotyczy to Christo, który jednak wciąż ma problemy. W przenośni i, jak widać, także dosłownie. Francuz, choć nie jest nominalnym środkowym napastnikiem, został sprowadzony jako alter ego Gimeneza, bo i tak jest bardziej przyzwyczajony niż Leão do zajmowania centralnych stref ataku. Ale tu nie chodzi o pozycję, tylko o wytrzymałość. "Nie spodziewałem się więcej, oczekuję natomiast, że w przyszłości pokaże maksimum swoich możliwości. Przyszedł z innej ligi, potrzebował treningu" – powiedział Allegri w czwartek, na 48 godzin przed starciem z Lazio. Innymi słowy, słowa niespecjalnie entuzjastyczne. W oczy szczególnie rzuca się część dotycząca "potrzeby treningu". Tak, rzuca się w oczy, bo za kilka godzin będzie grudzień, a trener mówi o zawodniku, który po trzech miesiącach wciąż nie jest w formie.

Alibi? Oczywiście, że jest. Nkunku wylądował w Milanello pod koniec sierpnia, gdy sezon był już rozpoczęty. Przyszedł w ostatniej chwili. Brał także udział w Klubowych Mistrzostwach Świata z Chelsea, pozostając w grze aż do finału (wygranego z PSG) 13 lipca, podczas gdy Milan trenował już od kilku dni. Drugim alibi jest lato spędzone w bardzo burzliwej atmosferze w Chelsea, mimo sukcesu w USA. Christopher nie wchodził w plany Mareski, został wystawiony na sprzedaż i musiał trenować osobno, bez możliwości rozgrywania choćby sparingów. To przede wszystkim stąd bierze się jego fizyczne opóźnienie. W praktyce przyszedł zawodnik pozbawiony letniego przygotowania. I do tego momentu wszystko się zgadza. Problem w tym, że kalendarz tyka, a jego zdolność do wpływania na grę nie ulega widocznej poprawie. Prawdopodobnie, a właściwie na pewno, znaczenie ma również aspekt psychologiczny. Christo w głębi serca przychodził do Rossonerich jako ktoś widzący siebie w roli podstawowego zawodnika, a nie rezerwowego. Być może to także tłumaczy brak agresji w ostatnich momentach, kiedy Allegri próbował go wprowadzać.

Jego statystyki w tym sezonie to obecnie 9 występów, z czego tylko 3 w wyjściowym składzie, łącznie 325 minut na boisku. Gole: jeden, w Pucharze Włoch przeciwko Lecce. I to jaki gol – akrobacja, która porwała San Siro i rozbudziła nadzieje co do wkładu, jaki Francuz mógłby zaoferować. Drugą poszlaką była również bramka w reprezentacji. Potem jednak poszlaki się rozwiały i Christo znów znalazł się za kulisami. To poważny problem, bo w kontekście krótkiej ławki Rossonerich alternatywy powinny być niezawodne, a nie stanowić znak zapytania. W sobotni wieczór, przeciwko Lazio, Nkunku powalczy o miejsce w pierwszym składzie z Loftusem-Cheekiem. Ale jedno jest pewne: czerwony balonik jest zawsze gotowy, by go wyciągnąć z getrów.




9 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
OnlyMilan2003
OnlyMilan2003
28 listopada 2025, 18:02
Skreślanie wszystkich po 1 sezonie też nie jest dobre. Gracze tacy jak Tonali czy Kessie odpalli dopiero po pierwszym sezonie rozegranym w barwach Milanu.
Chciałbym zobaczyć jak Nkunku
radzi sobie na skrzydle a najlepiej ustawienie 3-4-3 ale to chyba na razie mało realne.
0
Daman
28 listopada 2025, 18:49
Różnica jest taka, że Tonęli i Kessje przychodzili jako młodzi perspektywiczni zawodnicy. Nkuku, to chłop w siłę wieku, doświadczony i za grube miliony
0
Paolo03
28 listopada 2025, 18:59
Nkunku jako napastnik grywal ale bardziej jako podwieszony. W Milanie jest ustawiany obok Leao który 9 tez nie jest albo Pulisica który 9 tez nie jest. Na ten moment najgorzej z nich wypada.
0
savicevic88
28 listopada 2025, 17:49
Jeśli przegrywasz w walce o wyjściowy skład z Cheekiem to więcej mówić nie trzeba.

Jak na razie 38 mln za jeden nadmuchany balon, marność.
0
groszek
groszek
28 listopada 2025, 17:21
Na papierze okienko wyglądało bardzo dobrze, w praktyce jak na razie tylko Modrić wypalił. Może jeszcze Rabiot, ale na 10 meczy to 5 nie grał z powodu kontuzji. Ricci jak miał szansę to grał ok, ale bez szału. De Winter też. Jashari się połamał a reszta nie dowiozła
0
Paolo03
28 listopada 2025, 17:15
Nkunku musi wszystkich wyjaśnić w meczu z Lazio i chociaz strzelić bramkę. Czas tyka a zawodnika nadal nie ma.
0
zuperhero
28 listopada 2025, 16:59
kiedy przychodził to myślałem że gość jest znacznie szybszy i potrafi dryblingiem zrobić zamieszanie pod bramką przeciwnika. ale patrząc jak on się porusza po boisku, to wygląda jakby kontuzje go pogryzły i wypluły i już nigdy nie będzie błyszczał, chyba, że w jakiejś bananowej lidze. imo jeśli chodzi o technikę i boiskowe IQ to gość stoi na dobrym poziomie ale jak się jest tak słabym fizycznie to nawet nie ma jak tych cech czysto piłkarskich zaprezentować. mam nadzieje że się mylę hehe
1
Mirek99999999
Mirek99999999
28 listopada 2025, 16:52
Dawno nie widziałem tak słabego piłkarza, Kalinić, Origi i Bojan przy nim to mistrzowie. Może nie grali zbyt dobrze ale przynajmniej biegali i dochodzili do piłki. Nkunku póki co wygląda jakby unikał gry, a biegać też chyba mu się nie chce, bo jak wytłumaczyć przegrany pojedynek biegowy z dziadkiem Acerbim, który miał cały mecz w nogach, a Francuz wszedł dopiero co na boisko...
1
spread
spread
28 listopada 2025, 16:37
Byłem fanem tego piłkarza, ale nie wiem czy kiedykolwiek widziałem kogoś, kto byłby tak niewidoczny podczas meczu co francuz.
Możesz być jak Gimenez, który nie strzela goli, ale biega jak powalony i chociaż masz uczucie, że mu zależy.
Jak wchodzi Nkunku, to tak jakby nam jedenasty zawodnik wyparował.
2

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się