SCUDETTO


LGdS: Miliard dobrych powodów, dla których warto zatrudnić Allegriego jako trenera

13 grudnia 2025, 11:00, Redakcja Aktualności
LGdS: Miliard dobrych powodów, dla których warto zatrudnić Allegriego jako trenera

Są trenerzy, którzy dają, albo obiecują, widowisko. Są trenerzy, którzy mają w głowie wyłącznie scudetto, swoją obsesję: i jeśli nie ma odpowiedniej kampanii transferowej, nawet nie siadają do rozmów. Są trenerzy wzywani w trakcie sezonu, specjaliści od naprawiania najbardziej skomplikowanych sytuacji. Taki piłkarski "szybki ratunek", po którym klub często rozgląda się gdzie indziej, by zaplanować przyszłość i zacząć od zera. Są trenerzy, którzy wiedzą, jak zapewnić utrzymanie: jeśli to jest twój cel i nie chcesz ryzykować, wiesz, jakie nazwisko jest właściwe. Krótko mówiąc, istnieje wiele kategorii trenerów. A potem jest Allegri.

Posiada unikalną cechę, potwierdzoną wynikami i jego zdolnością do perfekcyjnego odgrywania roli trenera-menedżera, trenera "korporacyjnego". Co to oznacza? Dwie rzeczy. Po pierwsze: być ambitnym, oczywiście, ale podążać ścieżką wyznaczoną przez dyrektorów, nie próbując ich omijać ani stawiać w trudnej sytuacji wygórowanymi, niemożliwymi do spełnienia żądaniami. Bo łatwo jest wciąż podnosić stawkę, być może po to, by zawczasu stworzyć sobie alibi na wypadek złych wyników. Po drugie: gwarantować cel, który leży na sercu każdemu prezesowi – niezależnie od ocen, krytyki czy złudzeń "pięknej gry": awans do strefy Ligi Mistrzów. Bo zdobycie tytułu może zależeć od tysiąca czynników, często nieprzewidywalnych: kontuzji, grypy, zawieszenia i wszystko się sypie. Natomiast miejsce w pierwszej czwórce jest efektem długiej drogi. A w futbolu, który nagradza udział w najważniejszych rozgrywkach, awans do nich nie jest tylko ważny. Często jest wręcz kluczowy. Bo stanowi albo dodatkową trampolinę rozwoju, albo hamulec dla ambicji.

Mister Ligi Mistrzów
Dwanaście kwalifikacji na trzynaście

Wracając do Allegriego – jego dorobek pod tym względem jest wręcz niezwykły. Obecny sezon, biorąc pod uwagę, że Milan jest na razie nawet liderem tabeli, może być jego trzynastym awansem do Ligi Mistrzów w czternastu próbach. Bilans szalony, nagradzający zdolność do bycia konkurencyjnym. Zawsze. Tylko raz cel nie został osiągnięty: w 2014 roku, kiedy został zwolniony po porażce 3:4 z Sassuolo. Galliani był szczerze zasmucony koniecznością podjęcia tej bardzo, bardzo trudnej decyzji. Poza tym – zawsze trafiał w dziesiątkę, wliczając także sezon 2022/2023, w którym według statystyk zajął siódme miejsce. Ale na boisku był trzeci i został ukarany za słynne trzęsienie ziemi w strukturach klubu. Również w tamtym roku, mimo tysiąca problemów i rozwiązanej rady nadzorczej, zdołał wprowadzić Juventus do Ligi Mistrzów, biorąc wszystko na siebie i pełniąc rolę tarczy. Tak samo w kolejnym sezonie, kiedy, znów według oficjalnych zapisów, został zwolniony na dwie kolejki przed końcem ligi po niezwykle napiętym finale, który nastąpił po zwycięstwie w Pucharze Włoch z Atalantą. Było to jego piąte krajowe trofeum, absolutny rekord wśród trenerów. A jednak na dwie kolejki przed końcem Juventus miał już matematycznie zapewniony awans do Ligi Mistrzów. Spuścizna pozostawiona Thiago Mottcie w sezonie, w którym na "odbudowę" wydano niemal dwieście milionów euro. Gorzkie zrządzenie losu dla Allegriego, który bezskutecznie w styczniu – w pełni walki o scudetto z Interem – prosił klub i Giuntolego o kilka wzmocnień, by móc walczyć do końca. Nie został wysłuchany. Wiemy, jak to się potoczyło, ale to nie jest sedno sprawy. Bo po kolejnym roku przerwy, po dwóch, które wziął już po pierwszej przygodzie z Juventusem, Allegri wrócił na ławkę i teraz sprawia, że marzą kibice Milanu.

Miliard powodów, by go wybrać
Wyniki, przychody, przyszłość

Max prowadzi Milan do walki o scudetto, a w każdym razie do realizacji celu wyznaczonego przed sezonem: czyli strefy Ligi Mistrzów. A jak już wspomniano, jest to cel o fundamentalnym znaczeniu ekonomicznym. Bo każdy udział w tych rozgrywkach gwarantuje uczestnikom co najmniej 50–60 milionów euro na start, z możliwością znacznie wyższych wpływów. W dwóch przypadkach, gdy Juventus Allegriego dotarł do finału – w 2015 roku przeciwko Barcelonie i w 2017 przeciwko Realowi Madryt – nagrody były zdecydowanie wyższe: ponad 100 milionów euro za pierwszym razem i ponad 110 za drugim. To paliwo dla nowych transferów i sposób na pozostanie jednym z głównych graczy także na rynku. Wystarczy więc wykonać kilka przybliżonych obliczeń, by zrozumieć, że – poza wzrostem wartości piłkarzy – te 13 razy, gdy Allegri wprowadzał swoje zespoły do pierwszej czwórki, przyniosły sumę naprawdę ogromną. Z krótkoterminowym celem osiągnięcia miliarda euro, który łącznie trafił do kieszeni różnych działaczy mających "szczęście" pracować z nim jako trenerem. Podsumowując: trzeba to powiedzieć wprost – oto miliard dobrych powodów, by wybrać właśnie jego. Max gwarancji wyników, także z finansowego punktu widzenia.



21 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
Jaca23
Jaca23
13 grudnia 2025, 17:45
Odpowiedni trener, żeby wrócić do LM, a myślę, że przy dobrym styczniowym mercato, możemy nawet powalczyć o scudetto, korzystając ze znacznie mniejszej ilości spotkań. W lato poszerzenie kadry, gra w Europie i wtedy okaże się czy Max nadawał się tylko do ponownego wprowadzenia do LM czy możemy go traktować jako trenera na lata.
1
Trzesuaf
Trzesuaf
13 grudnia 2025, 17:24
Już niech nie przesadzają, nic cudownego na razie nie robi. Gdyby Juventus albno Inter dominowały tak jak to zwykły robić to bylibyśmy 10pkt za nimi. Jesteśmy praktycznie na równi z 2 innymi zespołami. Puchar włoch został przegrany, a cały sezon gramy bez lm. Aleegro ma super łatwą sytuację, dostał skład top2 ligi, nie robi niczego niesamowitego, ot robi swoje. Ten zespół nie ma oczekiwań na top4. Ten cel jest minimalistyczny, prawda jest tak, że wypadnięcie p[oza top2-3 będzie wstydem. Spoko, na razie mu idzie jako tako, ale wychwalanie gościa zarabiającego 2 razy więcej od poprzedników i jedynie jako tako spełniającego ambicje klubu tylko dlatego, że idioci z zarządu zatrudniali w poprzednim sezonie partaczy na zasadzie: a może się uda - to jest przesada. A w kontekście całej kariery Allegri nie umywa się nawet do Conte, umie wygrywać jedynie z wielką przewagą kadrową albo mając skład z topki, nigdy nie dokonywał cudów, a zdarzało się mu mocno zawodzić. Moim zdaniem jest gorszy nawet od Gasperiniego.
0
Sebolinho10
Sebolinho10
14 grudnia 2025, 03:17
Ale Ty chłopie bredzisz.

Gra całkowicie odmieniona, w obronie wkońcu zaczęło coś zaskakiwać mimo tego kto w niej gra....umówmy się, Pavlović i Gabbia to nie są jacyś super obrońcy. Tomori kiedyś tam pokazał że coś umie, ale też wybitnym obrońcą nie jest.
Pomoc mamy bardzo dobrze obsadzoną a w ataku jest tragedia ze względu na to że jest tam Nknku i Gimenez którzy nic nie strzelają. Do tego ciągłe kontuzje i ciągła rotacja bez możliwości wyklarowania najlepszej 11tki. Jakimś super składem też nie dysponujemy, o czym napisałem Ci na samym dole w komentarzach a Ty twierdzisz że nic genialnego nie robi. Otóż z tym składem i tymi problemami robi więcej niż się oczekuje. Gdzie Ty wgl widzisz tę przewagę kadrową, skoro my nawet ławki nie mamy. XDD na mecz robione są 3 zmiany i to ledwo, bo nie ma kogo wpuścić. ,,Gdyby Juventus i Inter dominowały, tak jak to zwykły robić to bylibyśmy 10 pkt za nimi,,.....gdyby Milan nie tracił durnie prowadzenia z Parmą, Pisą czy Cremonese to dzisiaj Milan by miał przewagę przynajmniej 8pkt. Gdybać to sobie można. Który trener Milanu w ostatnich latach wygrał wszystkie mecze z czołówką? (Z Juve akurat remis był). No który? I to jeszcze ze składem gdzie ciągle kogoś z podstawy brakowało. A to Leao, a to Pulisic, a to Rabiot. Może wedlug Ciebie wypadnięcie poza 2-3 będzie wstydem, ale dla Milanu cel to TOP 4. Taki był od samego przyjścia Allegriego. Powrót do LM. To jest cel numer 1 i dobrze o tym wiesz. Walka o Scudetto (póki co) to tylko wyskok którego nikt się nie spodziewał i nikt nie oczekiwał. Wyszło to poprzez efekt nie tyle co dobrej gry, ale wystarczająco skutecznej. Nie dominujemy w spotkaniach, nie ładujemy po 3 bramki na mecz. Z każdym rywalem to jest walka na granicy co ostatnie mecze dobitnie pokazują. Allegri robi to co musi i z tym skladem, krótką kadrą i kontuzjami robi wyniki ponad stan. Piszesz tak jakby każdy trener bez problemu zrobił to samo. Otóż nie. Nikt od niego cudów nie oczekuje, robi to co do niego należy, robi to dobrze, realizuje cele i należą sie pochwały. Gorszy od Gasperiniego?....nie bez powodu nikt konkretny po niego się nie zgłasza, a Roma to tylko ciut lepsza drużyna od Atalanty. Z Atalantą dokonał wiele ale słabego składu też tam nie miał. Mógł zrobić więcej, ale po drodze zawsze gdzieś wywalał sie na ryj. To samo robi teraz w Romie a strata tylko się powiększa. Szału nie robi a drużyna gra tak samo topornie jak Milan, momentami nawet i gorzej.
0
Trzesuaf
Trzesuaf
14 grudnia 2025, 08:51
Jesteś niedzielnym, bezkrytycznym kibicem, nie ma co z tobą dyskutować. Dla ciebie Milan będzie wiecznie tym słabszym i poszkodowanym, a inni uprzywilejowani. Weź se pogadaj z kimś innym.
0
Sebolinho10
Sebolinho10
14 grudnia 2025, 12:38
,,Niedzielny bezkrytyczny kibic,, od 17 lat XDDDD
O tym właśnie mówię....pleciesz bzdury jak potłuczony, a jak ktoś zwróci na to uwagę to udajesz tego lepszego a inni są głupcami i nie warto z nimi rozmawiać haha. Mecze Milanu najwyraźniej oglądasz z klapkami na oczach a nie na nogach.

Dziękuję za konstruktywną dyskusję.....na którą Cię zwyczajnie nie stać.
Edytowano dnia: 14 grudnia 2025, 12:41
0
Victor Van Dort
Victor Van Dort
13 grudnia 2025, 14:38
Allegri to jeden z tych trenerów, obok których obojętnie nie da się przejść. Albo podziw budzi, albo irytację czystą, bez półśrodków. Rzadko kto przechodzi obok niego bez emocji, bo dla jednych jest uosobieniem calcio all’italiana, kontroli, struktury i pragmatyzmu, a dla innych symbolem futbolu, który utknął gdzieś w przeszłości. Dorobek ma jednak taki, że podważać go trudno. Seryjne mistrzostwa z Juventusem, finały LM, dominacja krajowa budowana nie jednym systemem, lecz umiejętnością dostosowania się do ludzi i do momentu, bo to u niego zawsze było ważniejsze niż sam schemat. W pierwszym etapie w Juventusie tytuły zdobywał grając 4-3-1-2 i 4-3-3, opierając wszystko na kontroli środka pola i inteligencji zawodników. Później coraz wyraźniej przesuwał akcent w stronę zabezpieczenia przestrzeni i gry bez piłki, co naturalnie prowadziło do trójki obrońców i bloków bardziej zbitych, kompaktowych. U Allegriego wszystko zaczyna się od defensywy. Od ochrony środka pola i centralnych korytarzy boiska, od ograniczania ryzyka i zmuszania rywala do gry tam, gdzie robi się mu niewygodnie. Jego zespoły nie pressują obsesyjnie i wysoko. Jest cierpliwość, jest zamykanie linii podań do środka i stopniowe zawężanie przestrzeni, aż gra zostaje wypchnięta w boczne sektory, które pełnią rolę pułapek. To właśnie tam Milan podnosi intensywność, podwaja krycie i próbuje odebrać piłkę w sposób kontrolowany, bez chaosu. Bardzo dobrze było to widać w meczu z Udinese, gdzie Allegri świadomie pozwolił stoperom rywala swobodnie (jałowo) rozgrywać pierwszą fazę akcji, bez presji i pośpiechu, ale tylko do pewnego momentu. Dostęp do środka był zamknięty całkowicie. Dwójka napastników rotowała tak, by odcinać pivota, boczni pomocnicy zawężali agresywnie do skrzydeł, a każda próba progresji kończyła się długą piłką, którą Milan był gotowy przejąć. W momentach przejścia wszystko było zabezpieczone, bo jeden z pomocników zawsze zostawał pod piłką, nawet kosztem mniejszej liczby zawodników w ataku. Klasyczna logika Allegriego. Najpierw kontrola, potem punktowanie. Interesująco wyglądało to także w meczu z Napoli, gdzie z zespołem lepiej przygotowanym do gry kombinacyjnej przesunął akcenty. Prawa strona Milanu doskakiwała szybciej, chwilami w defensywie robiło się 4-4-2, co pozwalało nie cofać się tak głęboko jak zwykle i szybciej zamykać boczne sektory. W fazie budowania ataku kluczowa była rola Modricia. Pierwszą opcją był rzadko, piłka częściej szła do Rabiota albo Fofany, a Modrić ustawiał się jako zawodnik trzeciego podania, skupiał uwagę rywala i umozliwial progresję kolejnym zagraniem. Dzięki temu Milan przechodził przez pressing Napoli bez odsłaniania środka i jednocześnie zabezpieczał się na wypadek straty. W obu tych meczach widać było to, co Allegriego definiuje najlepiej. Brak dogmatyzmu. Ta sama filozofia kontroli i bezpieczeństwa, ale role już inne, bo przeciwnik inny i moment meczu też inny. To nie jest rewolucja ani pogoń za trendami. To raczej spokojna ewolucja i drobne korekty w ramach własnej wizji.
3
ósmy
ósmy
13 grudnia 2025, 12:23
Ma swoje plusy, i ma swoje minusy.
Czasy, kiedy Allegri święcił triumfy już przeminęły. Piłka się zmieniła na szybszą, bardziej siłową, a zespoły które zwyciężają, w pełni dominują nad przeciwnikiem
Gra zachowawcze z kontry to się nadaje co najwyżej na kilka spotkań Lidze.
Wejdziemy do LM, ale z taką grą, jaką zaprezentowaliśmy w meczach z Atalantą, Parmą, Pisą i Torino, to my nie mamy czego szukać z fizycznymi zespołami typu BVB, czy Atletico.
Oczywiście zespół się pewnie wzmocni, ale nie widzę przesłanek, że Allegri po latach zacznie grać bardziej silowo i odważniej.
Na tle zeszłosezonowych Portugalczyków wygląda to lepiej, ale ja widzę późnego Piolego momentami.
Edytowano dnia: 13 grudnia 2025, 12:37
0
Piotrek1899
Piotrek1899
13 grudnia 2025, 14:41
Różnica jest taka, że u Piolego, to był akt desperacji, bo jego stały schemat poszedł z dymem, a u Allegriego, to jest przemyślana taktyka. Poza tym uważam, że to nie do końca jest to, co on tak naprawdę chce grać. Ze względu na różnego rodzaju absencję. Ten zespół też potrafi zdominować rywala totalnie, co było fragmentami widać w kilku meczach. Przypomnij sobie tylko, co działo się z Romą po pierwszym gongu, jak wyglądał na naszym tle Juventus, czy chociażby Torino w 2 połowie, albo fragmentami Inter. W każdym z tych spotkań powinno paść o kilka goli więcej dla Milanu. Oczywiście, są mecze, że wyglądamy tak sobie, ale nie jest aż tak źle, jak piszesz. To oczywiście moje zdanie.
0
Vol'jin
13 grudnia 2025, 18:07
ale Atletico to Allegri bis, tylko no są lepsze zasoby pieniężno-piłkarskie

i tak mimo tego potencjału w ofensywie to zgadnij kto ich od lat dusi :)
0
ósmy
ósmy
13 grudnia 2025, 19:35
Atletico i BVB, podałem ot tak dla przykładu. Atletico gra siermiężną piłkę, ale wczesny Simeone potrafił zaskoczyć cała Ligę, i przywrócić klub do sukcesów. Dziś Simeone to faktycznie taki argentyńsko-hiszpański Allegri, z tym, że jego ekipa gra cały czas siłowo, i na wysokich obrotach.
Nam zbliżeniowo prędzej do dzisiejszego Juventusu, które w LM męczy sie z Pafos i Bodo, niż do Atletico, które wygrywa z Interem, PSV, i są na 7 miejscu w tabeli LM.
Edytowano dnia: 13 grudnia 2025, 19:37
0
hyrus13
hyrus13
14 grudnia 2025, 08:57
Mimo wszystko Max pracuje w trudnych warunkach i trzeba o tym pamiętać. Chciał konkretnego napastnika, a dostał nie wiadomo co za 40mln. Lewego obrońcę ściągnęli mu takiego, że nastolatek go wygryzł ze składu, o drugiej stronie boiska nie wspomnę.

To dopiero pierwsze miesiące, drużyna jest w budowie, a wielu tu oczekuje od Maxa nie wiadomo czego.
0
Michał92
Michał92
13 grudnia 2025, 12:15
Szkoda że trener nie dostał zawodnika typu Giroud, oczywiście z poprzednich lat, pewno koło 36-38 pkt by było już :P
1
Trzesuaf
Trzesuaf
13 grudnia 2025, 17:27
Pioleł np. nie miał prawego skrzydła przez większość sezonów. Ani Modricia i Rabiota w centrum. Gdybyśmy mieli mega obsadę każdej pozycji to byśmy byli Realem i walczylibyśmy o lm teraz.
1
AdrianoGalliani
AdrianoGalliani
13 grudnia 2025, 12:14
Jak ktoś lubi nudne 1:0...
1
Sebolinho10
Sebolinho10
14 grudnia 2025, 02:37
Lepsze wyszarpane nudne 1-0 niż porażk 3-2 po emocjonującym meczu. To nie balet czy skoki narciarskie. Tutaj noty za styl nie są przyznawane.
0
AdrianoGalliani
AdrianoGalliani
14 grudnia 2025, 10:16
Jakbym chciał oglądać coś nudnego to bym był na stronie miłośników szachów.
0
Sebolinho10
Sebolinho10
14 grudnia 2025, 12:39
No a jesteś tutaj i narzekasz na nudne 1-0, tak więc co poszło nie tak? xDD
0
AdrianoGalliani
AdrianoGalliani
14 grudnia 2025, 12:43
Zacząłem kibicować, gdy nie było nudno. Liczę, że pójdą kiedyś po rozum do głowy.
0
kurdep5
kurdep5
13 grudnia 2025, 11:08
Zdecydowany top - fachowiec jakich mało, wiem że spora część kibiców narzeka na styl, ale ja widząc jaki materiał ludzki ma Max do dyspozycji uważam że jest to wynik ponad stan... Nie oszukujmy się - gdybyśmy mieli te 4-5 punktów mniej na koncie też trzeba by uznać to za dobry wynik, zwłaszcza na ilość kontuzji i problemy z letnimi nabytkami jak Estupinian czy Nkunku.
4
Trzesuaf
Trzesuaf
13 grudnia 2025, 17:37
Ponad jaki stan?? Na serio sądzisz, że ten skład był kiedykolwiek słabszy od Napoli, Romy, Juventusu i Atalanty? Kogo było stać na wywalenie 40 mln w błoto na kogoś kto nie umie prawie nic? Ja nie wiem czy wy rozumiecie ile ten klub zarabia i ile wydaje na wynagrodzenia. Narzekanie na brak ławki, kiedy nie ma ligi mistrzów jest bez sensu. Nie potrzebujemy obstawiać 8 dodatkowych meczów w tym półroczu. Gdyby była liga mistrzów to byłoby więcej meczów i więcej kontuzji i efekt taki sam. Kontuzje są co sezon, i tak obecna sytuacja niczym nie przypomina czasów Ostiego.
0
Sebolinho10
Sebolinho10
14 grudnia 2025, 02:49
Jakiegoś super wybitnego składu też nie mamy. Estupinan kopie się po czole, to samo robi Nkunku. Co w tym klubie robi Athekame? Nawet konkretnego napastnika nie mamy, gdzie takie Napoli ma Lukaku lub Hojlunda, a Juve Vlahovicia.....czyli napastników o takim profilu jakiego oczekiwał Allegrii. Tymczasem mamy nieskutecznego Gimeneza który boryka się z urazami i problemami psychicznymi i Nkunku który wgl nie wiadomo na jaką pozycję został sprowadzony. Z ławki rezerwowej nie ma kogo wpuścić nawet. Do tego dochodzą kontuzje kluczowych zawodników i jesteśmy w dupie. To nie przypadek że w meczach przeprowadzamy po 3 zmiany....bo po prostu nie ma kogo wpuścić. Sorry, ale nie wmówisz mi że mamy jakiś super skład. Uwzględniając to wszystko co wymieniłem powyżej to tak....to są wyniki ponad stan.

,,Kogo było stać na wywalenie 40 mln w błoto,, .....byli tacy co w przeszłości wywalali więcej. Każdy transfer to 50/50. Wypali albo nie. Ten argument jest całkowicie bez sensu.
0

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się