Superpuchar Włoch nie dla Milanu... Rossoneri w półfinale turnieju przegrali z Napoli 0:2.
Milan wyruszył w drogę powrotną do Włoch o godzinie 11 czasu lokalnego w Rijadzie (9:00 rano czasu europejskiego), zabierając ze sobą znacznie więcej znaków zapytania dotyczących kadry niż jeszcze kilka dni wcześniej. W chłodną, arabską noc drugiej połowy grudnia zespół Rossonerich został wręcz zamrożony przez niemal całkowitą klapę piłkarską tych, którzy mieli być filarami letnich inwestycji transferowych.
Wystarczy spojrzeć na wyjściowy skład wybrany przez Massimiliano Allegriego. Jego kręgosłup tworzyło transferowe podium Milanu z ostatniego okna: De Winter (18 mln euro), Jashari (35 mln) i Nkunku (37 mln). Na boisku znalazło się więc 90 milionów euro rozłożonych na trzy pozycje. Oczywiście, mecze nie wygrywają przelewy bankowe, ale takie wydatki trzeba umieć uzasadnić, a dziś Milan musi sobie zadać więcej niż jedno pytanie o to, jak zbudowano drużynę, w której poza 12–13 podstawowymi zawodnikami rezerwy zawodzą na całej linii.
Letnia inwestycja w Koniego De Wintera jako następcę Malicka Thiawa okazuje się transferowym niewypałem. Nie było jeszcze meczu, w którym były piłkarz Genoi nie popełniłby błędów technicznych kosztujących Milan konkretne straty. Tylko w dwóch ostatnich spotkaniach Belg ma na koncie kluczowy udział przy wyrównującym golu Sassuolo (gdzie daje się przepchnąć Pinamontiemu, który wystawia piłkę Laurienté) oraz – co gorsza – oba gole dla Napoli, kiedy został wręcz zdominowany fizycznie przez Højlunda. Belg jako zmiennik Gabbii kompletnie się nie sprawdza, ma ogromne trudności, dlatego Allegri domaga się kolejnego środkowego obrońcy (pojawia się kandydatura Thiago Silvy). W idealnym Milanie De Winter powinien być jedynie zmiennikiem Tomoriego, a nie pierwszą alternatywą dla wszystkich trzech stoperów.
Największą nowością w wyjściowym składzie był natomiast Ardon Jashari, który zastąpił Lukę Modricia. Była to bez wątpienia odważna decyzja Allegriego: Max nie tylko dał odpocząć Chorwatowi, wyraźnie przygaszonemu w ostatnich meczach, ale też wystawił byłego gracza Brugge na pierwszy prawdziwy test na najwyższym poziomie. Występ Szwajcara okazał się jednak bardzo zachowawczy. Jashari grał niemal wyłącznie wszerz boiska, niemal wcale nie przyspieszając gry podaniami do przodu. Przez to ofensywa Milanu była jałowa i przewidywalna. Brakuje mu rytmu meczowego – zarówno w nogach, jak i w głowie. Ma bardzo dobre umiejętności techniczne, ale jeśli chce grać więcej, musi jeszcze wrócić do "podręcznika reżysera gry".
Analiza występów Christophera Nkunku staje się niestety powtarzalna. Francuski napastnik po raz kolejny nie zdołał pozytywnie wpłynąć na grę Milanu. Gdy w pierwszej połowie dograł piłkę do Saelemaekersa, który z doskonałej pozycji posłał ją wprost na pustynię, zdziwienie malowało się nawet na twarzach arabskich kibiców na trybunach. Gdy role się odwróciły i to Nkunku zmarnował najlepszą kontrę Milanu w meczu, poziom rezygnacji sięgnął zenitu – jakby wszyscy byli już uodpornieni i przyzwyczajeni do takich błędów. A przecież po drugiej stronie Højlund, długo rozważany latem jako potencjalny nowy zawodnik Milanu, był tym, który w największym stopniu przyczynił się do eliminacji Rossonerich – pisze dziś MilanNews.
Przede wszystkim zawiodło uzależnienie od poszczególnych jednostek (W szczególności od formy dnia Modricia i Rabiota), co za tym idzie brak wystarczających rotacji, aby ograć zmienników. Plus oczywiście kolejny francuskojęzyczny odpad z przodu, czego wspaniały zarząd chyba nigdy się nie oduczy.
Wielka ofensywa transferowa okazuje się w dużej mierze łapanką i paleniem kasą w piecu.
Lato 2023 - Reijnders i Pulisic (ogółem 10 nowych zawodników)
Zima 2024 - nikt (ogółem 1 nowy zawodnik)
Lato 2025 - nikt (ogółem 6 nowych zawodników)
Zima 2025 - nikt (ogółem 5 nowych zawodników)
Lato 2025 - Modrić i Rabiot (ogółem 10 nowych zawodników)
4 jednoznacznie pozytywne transfery przychodzące na 5 ostatnich okienek. Do tego kilku niezłych średniaków. Reszta to najczęściej nietrafione wypożyczenia, niesprawdzone wynalazki, kosztowne niewypały i zawodnicy nadmiarowi w stosunku do potrzeb.
Czekam, aż Milan pójdzie wreszcie w jakość zamiast ilość, ale nadziei to już dawno nie mam.
Zbyt dużo błędów w porównaniu do czasu gry.