Mnie tam bardziej boli finał ligi mistrzów z Liverpoolem.Oni odrobili całą zaliczkę z pierwszej połowy i nie całe 10 min i dobrego te wszystkie nie wykorzystane sytuacje,plus niezawodny Dudek
Pamiętam jak dziś - niestety :)
Meczu jako tako nie widziałem , bo w 10 w minucie mojej dzielnicy zabrakło stety prądu :)
Kiedy ów prąd został dostarczony była 80 minuta , a poprzez łzy w moich oczach , nie dało się meczu oglądnąć do końca :0
Teraz AC Milan to całkiem inna drużyna , i nie dobrze by było pisać jej nową historię od roztrwonienia dwu bramkowej zaliczki , w tak jakże ważnym meczu
Jeden z najgorszych momentów mojego kibicowania. Innym była porażka w finale LM z Liverpoolem. Bolało bardziej niż inne porażki czy wręcz klęski, bo co innego kiedy przegrywa słaby zespół, a co innego kiedy widać jego siłę i możliwości, a dochodzi do takiej kompromitacji.
Trzeba zagrać tak jak na San Siro... bez kompleksów, walczyć jak równy z równym, bo w gruncie rzeczy nie ma czego bronić. Głupio stracona bramka może podciąć nam skrzydała i wprowadzić sporo haosu...
Forza Milan !
Barca 1:2 Milan !
Abyssostatnio aktywny: Więcej niż dwa tygodnie temu, 2025-04-20
11 marca 2013, 21:07
Ten mecz już na stałe zapisał się w historii Milanu.
Pamiętam jak dziś - naprawdę bolało...
Później, przyszedł czas na Arsenal i gdy było 3:0 do przerwy złe wspomnienia wróciły jak bumerang. Skończyło się jednak szczęśliwie. Nie chcę kolejnego horroru - przed rewanżem z Blaugraną możliwy jest każdy rezultat. Musi nam się udać!
Wierzę w MILAN! jak zawsze :)
No tak wygraliśmy z Deportivo 4 do 1 żeby przegrać 4 do 0,w tamtym sezonie 4 do 0 wygraliśmy z Arsenalem u nas żeby po pierwszej połowie w rewanżu przegrywać 3 do 0... wychodzi na to żę lepiej gramy jak nie jesteśmy faworytami.Ja na miejscu Allegriego wyszedł bardziej ofensywnym niż defensywną taktyka gdyż Barca tego właśnie się nie spodziewa po nas,a my będziemy grać cios za cios i w momencie strzelenia gola przez nas zastosowałbym taką usypiającą taktykę.
Trochę mnie to irytuje wygraliśmy w pierwszym meczu 2:0 a to czasami wygląda (patrząc na te wypowiedzi) jak to my byśmy byli w trudnej sytuacji a jestem pewien że na Camp Nou znowu wygramy FORZA MILAN!
No tak, tyle że w tamtym dwumeczu do rewanżu panowie podeszli pewni awansu, bo 4:1, bo to tylko Deportivo. Teraz Rossoneri zdają sobie sprawę z siły przeciwnika i tego, że 2:0 niczego jeszcze nie przesądza : )