@Leo
Imo to z Petangą to była prawda, ale w międzyczasie przyszły mecze i pojawiła się gorzka prawda o Mario - raz doznał kontuzji, potem drugiej, w ostatnim meczu znowu przez chwilę wydawało się, że odnowiła mu się kontuzja kolana. Dodatkowo w 3 mecze złapał 3 żółte kartki, więc jego rychła absencja zrzuciłaby na Andreę taką presję o gole, jakiej nigdy w życiu nie dźwigał i niekoniecznie mógłby ją unieść na swoich barkach.
Zresztą przy 4-3-1-2 Matri może grać zarówno za Faraona, jak i Balotellego, więc Allegri ma większe pole manewru.
jprdl ciekawe wszyscy mowili o Pazzo tak samo a wystrzelil i tez musielismy dolozyc, no ale Matri troche duzo kasy pociagnie wolabym juz chyba Eriksena a jako bombardiera probowac wystawiac Nianga od biedy...zobaczymy...wgl wydaje mi sie iz nasi starsi dzialacze maja inna wizje transferowa...kiedys bylo inaczej nie bylo az takich sum za pilkarzy,,lysy woli kupic slabeusza za kilka grubych milionow i dac mu sie odbudowac taki dobry wujek z niego...no ale juz ttrudno
Jak to już było mówione.
Pewnego sierpniowego dnia, w malowniczej miejscowości Arcore we Włoszech doszło do biznesowego (i nie tylko) spotkania trzech ważnych osobistości. Byli to były premier Włoch - Silvio Berlusconi, najbardziej uznany specjalista od ryb we Włoszech - Adriano Galliani oraz św. Allegri. Rozmawiali na temat ich Hobby - prowadzenia potężnego klubu piłkarskiego AC Milan, którego byli kolejno właścicielami, ?prezesami?, oraz trenerami. Na spotkaniu poruszono temat transferów, do których miało dojść po wywalczeniu awansu do jakże elitarnych rozgrywek Champions League. Berlusconi oraz Galliani zaproponowali Allegriemu zakup dwóch piłkarzy, którzy znajdowali się na ich liście ( LISTA: Honda, Sakho, Ranocchia, Ljajić, Eriksen ). Trener gdy ją ujrzał i był wielce rozczarowany. Nie było na niej jego idola - wszechstronnego, kompletnego bombardiera Juventusu (jednego z największych rywali Milanu) - Alessandro Matriego. Rzekł więc, że albo kupią mu Matriego albo nikogo, bo takiego szrotu jaki był na tej liście w swojej kadrze widzieć nie zamierza. (...) Tak o to wygląda historia moimi oczyma. Historia transferu przyszłej legendy !