Brakuje mi Van Bommela i do dziś żałuję, że nie został jeszcze na tamten rok zamiast Ambro. Ale to też symboliczne, że zakończył karierę w swoim klubie, chociaż Milan spokojnie też może określić jako swój.
Odchodził z PSV po sześciu latach, odchodził z Barcy po roku gry, odchodził z Bayernu po 5 latach jako kapitan... Odchodził z Milanu po półtora roku- płakał, to był prawdziwy Milanista, nie taki który tu grał przez 5 lat, ale nic z tego nie wynikało, jego serce było czerwonoczarne, wspaniale go zapamiętałem, oby miał kiedyś przyjemność trenować Milan
Szkoda tej poprzeczki z Interem....kolejny. wielki zawodnik w Milanie. Tyle tylko.ze każde wielkie nazwisko ostatnio przychodzi do nas żeby doklepać do emerytury...