Trzeba chyba się przejść i z wielkim bólem serca postawić na Udinese. To jest większe iż pewne, że ten mecz przegramy... bez lidera obrony Mexesa, bez lidera pomocy de Jonga, bez lidera napadu Balotelliego. Ciekawi mnie tylko czy po tym meczu pożegnamy naszego asa Allegriego. Chciałbym bardzo, ale serducho nadal za Milanem. Pozostaje wierzyć.