powinni sie go pozbyc juz conajmnije rok temu takiemu klubowi jak milan nie wypada grac w ten sposob. od prawie dwoch lat nie widze zadnego progresu w naszej grze. potrzebny jest byly milanista na lawce dawac pippo lub seedorfa przynajmniej beda mieec autorytet u takich gowniarzy jak mario i reszta a nie glaskjanie na sile gosci co nie daja zadnych wynikow poza koorowa prasa
Powiem krótko. Dwóch pierwszych sezonów mogę bronić nawet teraz. Jednak dwa następne to już tylko przebłyski pośród przeciętności, z długimi okresami frustracji czy niemal wstydu. Nie chcę Allegrego w Milanie.
Eravierostatnio aktywny: Więcej niż 7 miesięcy temu, 2024-10-15
29 października 2013, 23:16
Jeśli ktoś pamięta to prosiłbym o przypomnienie, bo wydaje mi się, że już kiedyś coś takiego miało miejsce.
Tylko nie pamiętam czy ktoś wystawił Berlusconiego czy któregoś z piłkarzy, ale coś mi świta, że taka sytuacja już była.
Dragonmen - 100% racji, takiej wypowiedzi mi brakowało, podkreślającej zasługi trenera, ale trenera, który wielki nie jest. Jest on dobry, a my , tak jak powiedział Dragonmen, potrzebujemy trenera zwycięscy.
W pierwszym sezonie Allegri wygrał Scudetto - dobrze to wyglądało.
W drugim sezonie byliśmy silniejsi, wygraliśmy Superpuchar Włoch, odpadliśmy z Barceloną w ćwierćfinale, a należał się nam karny (za faul na Ibrze) i te dwa karne dla Barcelony były naciągane. Okradzenie nas z bramki na 2:0 przeciwko Juve również nam nie pomogło... i pod koniec oddaliśmy 19 Scudetto ... - Allegri powinien w tamtym momencie lepiej zmotywować zawodników, nie zrobił tego.
W ostatnim sezonie trochę na wyrost zrobiło się z tego naszego 3 miejsca imponujący wynik, Max zawinił, podobnie jak zarząd sprzedający T. Silvę i Ibre, można powiedzieć mimo wszystko że to był dość dobry wynik, za który słusznie - dostał kolejny sezon w Milanie.
Zaś w tym sezonie znowu mamy fatalny początek i na to już nie ma usprawiedliwienia.
Allegri nie jest złym trenerem, jest dobrym fachowcem, który jednak nie jest Wielkim Zwycięzcą, którego potrzebuje Milan.
Myślę że nie ma sensu się obawiać postawienia na Inzaghiego, który pomimo małego, raczkującego doświadczenia na ławce trenerskiej jest urodzonym zwycięzcą, perfekcjonistą. To ma wielkie znaczenie dla zawodników, piłkarze wyczuwają mentalność trenera i dostosowują się do niej.
Allegriemu zaś należy podziękować, ale bez akcji typu ''won'', bo najprościej w świecie sobie na to nie zasłużył, w końcu pod jego wodzą wygraliśmy Scudetto i SW, oraz obronną ręką trzeci rok wychodzimy ze starć przeciwko Barcelonie.