Maximilanistaostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25
28 lutego 2014, 07:59
vanBAsTENmarco:
Zacznę od końca:
Sam sobie odpwiedziałeś, wymieniając nazizm i komunizm. Pierwsza z nich to ideologia na wskroś nacjonalistyczna, oparta na rasiźmie, ksenofobii, przekonaniu o wyższości jednej rasy nad innymi, jednego narodu ponad wszystkie inne.
Druga natomiast z tych ideologii była do cna internacjonalistyczna, kładła nacisk na podział klas, nie zaś podział narodowy lub klasowy.
To były dwie skrajnie od siebie odmienne ideologie.
Zresztą, mnie chodziło o coś innego zupełnie. O inteligencji lub jej braku nijak nie mogą świadczyć poglady polityczne danej jednostki. Wśród ludzi o poglądach lewicowych i prawicowych, liberalnych i socjalnych, byli/są/będą ludzie wielcy, ludzie wybitni, ludzie zwykli, przeciętni. I bardzo dużo zwykłych idiotów, z których zawsze czyni się bojówki/mięso armatnie/trampolinę w dojściu do władzy.
Ale ktoś, kto gorliwie wyznaje jakąś ideologię, lubi pomyśleć sobie, że ktoś, kto ma poglądy biegunowo od niego różne, jest głupkiem, jest kimś gorszym. To pozwala myśleć o swym przeciwniku ideologicznym jako o człowieku ułomnym, prezentującym niższy poziom, niezależnie od siły argumentów, jakimi ów dysponuje. Wygodne, prawda? Z góry można przyznać rację samemu sobie i swojemu środowisku.
Natomiast, gdybym musiał głosować, chciałbym oddać swój głos na...człowieka myślącego, uczciwego, mającego choc po części na uwadze dobro kraju. Tymczasem obowiązujący w Polsce system polityczny opiera się na partyjności i głosowaniu na partie (czyli na jej wodzów, którzy są dysponentami i jedynymi reżyserami tej wyborczej gry i machinacji). Centalizm w najczystszej/najgorszej postaci. Beton.
A to, że mam dosć skomplikowany światopogląd nie oznacza, że lubię o sobie myśleć jako o kimś wybitnie skomplikowanym. To polska rzeczywistość jest poplątana, pogmatwana, postawiona na głowie. Specjalnie postawiona. U nas podział na prawicę i lewicę odbywa się na poziomie emocji, na poziomie obyczajowości, podczas, gdy w Anglii na ten przykład jest to (tak być powinno) gospodarka. W Polsce dobry prawicowiec to mus katolik, gejożerca, zwolennik silnej centralizacji władzy, podczas gdy lewicowiec to antykatolik, gorliwy zwolennik gender, kosmopolita. Jednocześnie ten obyczajowy prawicowiec głosi i wyznaje gospodarczy socjalizm czystekj krwi, podczas gdy obyczajowy lewicowiec jest ekonomicznym liberałem do szpiku kości. Ludzie się na to dają złapać i wydaje im się, że są prawicowcami i lewicowcami, podczas, gdy są tym, kim chcą, żeby byli liderzy partii politycznych.
Cóż, feudalizm, rozbiory, nazistowska pożoga i pół wieku komunizmu zrobiły swoje. W naszym kraju jeszcze długo wszystko będzie stało na głowie, a świadomość społeczna wzrastać będzie powolutku i bardzo boleśnie.
sebah1989ostatnio aktywny: Więcej niż 6 lat temu, 2019-09-13
27 lutego 2014, 20:49
Popadasz już w paranoję z tym Twoim odgrywaniem się. Skomentowałem Twoje wypowiedzi, które umieściłeś pod tym postem, a że nazwałem je nieczytelnymi to stałeś się wielce urażony I wpadłeś w istny szał. Niby za co miałem się odgrywać? Wróc do tamtego newsa z Mario i sam się zastanów.
Rozmowa skończyła się moja wypowiedzią, że odniesienie sukcesów w przeszłości nie oznacza, że ktoś stał się wszechwiedzący. Zawsze ślepo podpisujesz się pod czyjąś opinią tylko dlatego, że w przeszłości coś osiągnął? Własną opinię trzeba budować na podstawie własnych obserwacji, a nie ślepo wierzyć w to, co ktoś powiedział. Ja, oprócz meczy, oglądam co jakiś czas treningi drużyny, czytam wypowiedzi osób, mniej lub bardziej związanych z Mario, w tym także wypowiedzi trenera. I na tej podstawie stwierdziłem, że wypowiedź Leboeuf'a to zwykłe oszczerstwa. Ty rozumiem się z nim zgadasz? Może w końcu wystawisz na światło dzienne Twoją odpowiedź? Streść tutaj, co mi rzekomo na priv napisałeś. Jestem bardzo ciekaw i naprawdę żałuję, że nie poznałem tych rzeczowych argumentów, którymi mnie uraczyłeś.
Z mojego punktu widzenia prawda jest taka, że nic mi nie odpowiedziałeś i teraz uparcie jeszcze twierdzisz, że się odgryzam. Czym mnie tam zagiąłeś, że nic Ci nie odpisałem I teraz tylko prymitywnie próbuję się odgryźć? To Ty się usiłujesz odegrać za moją opinię na temat Twoich wypowiedzi, a patrząc na to w jaki szał wpadłeś, wychodzi na to, że trafiłem w samo sedno. Chciałeś błysnąć, prosiłeś się o komentarze, liczyłeś pewnie na fanfary, a tu ktoś niespodziewanie Cię skrytykował. I nie możesz tego znieść. Ja nie mam nic przeciwko temu, że ktoś wypowiada się niekonwencjonalnie, ma swój własny styl, itp. Mi też podoba się jak ktoś jest oryginalny, ale jak już wcześniej wspominałem, Twój styl, Maximilanisto, chwilami zalatuje mi zwykłym pozerstwem, efekciarstwem, czymś co bardziej przeszkadza niż imponuje. To moja subiektywna ocena, niepodparta żadną chęcią odgrywania się. Żadnego pisania między wierszami, żadnych ukrytych motywów. Po prostu komentarz do wcześniejszej wypowiedzi, odczucie po przeczytaniu tego, co napisałeś, ubrane w słowa.
Na mój komentarz zaregowałeś bardzo wybuchowo I uważam, że prawdziwy Ty to właśnie ten po moim komentarzu. Ciężko tam się doszukiwać jakiekolwiek stylu, po prostu wyszła słoma z butów. I skoro będę teraz musiał wysłuchać Twojej kolejnej seri bluzgów to, po raz kolejny się dopomnę I powtórzę, nie zapomnij w swojej odpowiedzi zawrzeć też Twoich rzeczowych argumentów odnośnie wątku z Mario. Mam nadzieję, że znajdziesz trochę miejsca i czasu, i w końcu się ich doczekam. Daj próbkę tej Twojej rzeczowej polemiki I pokaż czym to mnie tak zagiąłeś, że odebrało mi mowę. Porozmawiajmy może w końcu o czymś zgodnym z tematyką forum, skoro już musimy rozmawiać.
@Rycerstwo Polskie
Poczytam w wolnej chwili, może jak uda się doprowadzić rozmowę z Maximilanista do końca. O ile w ogóle się uda, bo mam wrażenie, że wsadziłem kij w mrowisko ;)
Maximilanista, jeśli chodzi o Twoje poglądy polityczne, to wcale nie jest to taki szeroki temat - wystarczy, że powiesz, na kogo głosujesz lub na kogo zagłosowałbyś, jeślibyś musiał :-)
A co do tego, czy głupota ma przekonania polityczne, dyskutowałbym. Nazizm, komunizm, socjalizm...
0
Maximilanistaostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25
27 lutego 2014, 14:13
Rycerstwo Polskie:
Nie było to skierowane pod adresem mojego nicka, ale że zostało umieszczone przez Ciebie bezpośredno pod moim postem, uznałem to (wydaje mi się, że słusznie) za nieczyste zagranie wobec mnie. No bo czy się komuś mój styl podoba czy nie (przecież nie zmuszam nikogo, by czytał, powtarzam do znudzenia) to nijak nie umiałbym odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób ten styl miałby świadczyć o poglądach politycznych. :-) Kompletny absurd. A poglądy moje, zapewniam Cię, są dużo bardziej skomplikowane i odstają od powszechnie pojmowanego nad Wisłą schematu podziału. Często, kiedy wymieniam poglądy z osobami, które nazywają siebie prawicowcami jestem rzeczywiście pojmowany jako osoba lewicująca. Ale cóż to oznacza, skoro osoby mieniące się ludźmi o poglądach lewicowych posądzają mnie o sympatie prawicowe? Ale to też szeroki temat, raczej na priva...
Co do mojej tutaj wymiany zdań. Nie mam takiej potrzeby, ani nawet chęci, dostosowywania się do otoczenia. Ja zawsze jestem sobą, nie krakam jak wrony, jeśli wchodzę między one. Wiem, że mam dość wyraziste poglądy, które w wyrazisty sposób wyrażam. I poprzez taką właśnie manierę naraziłem się tu temu czy owemu. A ten czy ów nie czuje się na siłach (nie chodzi mi o elokwencję, o zasób słownictwa, a o samoświadomość) podważyć merytoryczną drogą moich poglądów lub wniosków, do których dochodzę. Czeka więc ten i ów na byle pretekst (im głupszy, tym lepszy), żeby nieco odreagować. Ja to rozumiem, co nie znaczy, że bedę tolerował.
Siłą każdego serwisu społecznościowego, jego prawdziwą wartością, powinna być różnorodność opinii, poglądów, stylów. To daje takim serwisom siłę witalną. Jednolitość pod każdym z tych względów oznaczałaby śmierć takiego przedsięwzięcia; śmierć tyleż szybką, co naturalną. Było na tej stronie miejsce na bardzo obszerne, analityczne rozprawy jednego z Użytkowników (MN). Było miejsce na quasi informacyjne lub czysto informacyjne posty innego z nas (kamilus). Jest ktoś podrabiający satyrycznie Jacka Gmocha, był nawet osobnik piszący każdy swój komentarz wierszem. Jest miejsce dla lakonicznych, niekiedy jednozdaniowych seryjnych postów (cały czas mowa tylko o stylu, bo nie zauważyłem żadnego konkretnego zarzutu co do treści przez mnie artykułowanych). I ja mam uwierzyć, że akurat mój styl jest takim wielkim nieszczęściem tego serwisu? Że aż tak bardzo wyprowadza kogoś z równowagi, że MUSI, NO MUSI, czytać tę moją pokrętną paplaninę? :-) Bądźmy poważni. Chodziło o próbę odegrania się. Próbę szczeniacką i prostacką.
PS. Nie zapomniałem o mojej obietnicy. Ale nie chciałbym na tak szeroki temat historyczno ? polityczno ? społeczny pójść po łebkach. Dlatego obietnicę priva utrzymuję w mocy, prosze jedynie o cierpliwość i wyrozumiałość, na pewno, kiedy znajdę dłuższ czas, wyczerpująco się wypowiem.
PS. Nie sądzę by ??lewicowiec?? (czy też ??prawicowiec??) mógł być ? jako pojęcie ? stosowany zamiennie z pojęciem ??głupca??. Choć radykalnie nastawieni ideolodzy lub ideologii jednej czy drugiej wyznawcy chcieliby, by było inaczej. Głupota nie ma przekonań politycznych, mądrość nie ma ich tym bardziej.
0
Maximilanistaostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25
27 lutego 2014, 07:04
A może tak rozwiniecie wypowiedzi swoje? Nie da rady? Nie pójdzie? Będzie ciężko? Nawet nie spróbujecie? Ani ani? Partyzantka jeno? Tylko krótka wrzutka zza węgła i w nogi? Zostawiając puste hasełko w powietrzu? Nic poza hasełkiem? Zero potencji? Zero odwagi? Zero konsekwencji? Argumentów nie staje? Merytorycznie nic do powiedzenia? Naprawdę nic?
Jakżesz to wpisuje się pięknie w wątek prymitywizmu. Idealna puenta.
Albo ktoś tu jest głupkiem, albo lewakiem. W sumie wychodzi na to samo.
0
Maximilanistaostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25
26 lutego 2014, 17:29
Te nutki żalu i poza napadniętej brutalnie w ciemnym lesie niewinnej dziewczynki trochę tu zgrzytają, nie sądzisz? Nie pasuje Ci to zupełnie. Nie graj tu teraz bezbronne go przechodnia, pokrzywdzonego przez złego chama.
TO TY, postaram się uleczyć nieco tę Twoją amnezję, zwróciłeś sie do mnie z jakimiś bełkotliwymi, durnymi, prostackimi zarzutami. Nie ja do Ciebie. Zaprzeczysz? Faktom? A na zaczepki ja reaguję w sposób adekwatny do poziomu owych. Ty wybrałeś poziom (chooć wielce możliwym jest to, że nie była to sprawa wyboru, bo może Ty jesteś skazany na ten a nie inny poziom), ja się do niego (na Twoje potrzeby - wszak bardziej wyszukane formy i treści są dla Ciebie ciężko strawne, do czego sam się przyznałeś) tylko dostosowałem. Powinneś byc mi wdzięczny, choć trochę.
Dąsasz sie, bo stawiam Cię na równi z tym czy owym prostaczkiem. A sam, napominany, nie umiesz zmienić prymitywnego podejścia. Znowu dajesz świadectwo swej ociężałości, pisząc, że staram się pozować na opiniotwóórczego intelektualistę. Znów musze zapytać: skąd wiesz, że się staram? I skąd wiesz, na kogo lub na co chcę pozować? Bo upierałbym się, że ja przedstawiam jedynie swoje opinie, a nie je tworzę. A Ty z uporem osła udajesz tutaj, że wiesz, kim jestem, jakie są moje pobudki, kim jestem, etc. Skad Ty to wiesz? A nie naszły Cię może wątpliwości? Nie zaświtała myśl, że możesz się mylić? Że nic o mnie nie wiesz, więc nie możesz sobie kategorycznie twierdzić, że znasz przesłanki, jakie mną kierują. Jeśli Ci to przez myśl nie przyszło ( a z kolejnych Twoich wypowiedzi ze smutkiem wnioskuję, że nie przeszło), znaczy to, że rozumujesz prymitywnie. A burzysz się na porównywanie Cię do prostaczków. Ja oceniam tylko poziom Twoich komentarzy, który jest jaki jest, każdy widzi.
I zapewniam Cie (nie wiem, czy Cię to ucieszy, czy może rozczaruje), ale nie jesteś pierwszym (ostatnim zapewne też nie), który nie mogąc znieść mojej postawy, nie umiejąc kompletnie dyskutować na poziomie merytorycznym (bo w tej naszej ??polemice?? nie użyłeś ani śladu rozsądnego argumentu - są tylko odbitki Twoich negatywnych emocji) próbuje mnie ugryźć od dupy strony. Tak więc nie nowość dla mnie, żem pozerem, że coś ??usiłuję?? i ??próbuję??, że się mądruję. Teraz jestem też chamem. :-) Ależ proszę. Z bezradności i ze złości to zrodzone, więc naprawdę rozumiem, choć potępiam. Bo największą agresją jest zawsze agresja sfrustrowanego prostaczka. W dodatku krętacza.
Z mojej strony to koniec konwersacji, i tak mam do siebie pretensje i żal, że nie uciąłem tego wcześniej. Bo cierpko mi w ustach, aż dziąsła bolą.
0
sebah1989ostatnio aktywny: Więcej niż 6 lat temu, 2019-09-13
26 lutego 2014, 15:26
Zdumiewasz mnie, takich tanich chwytów się po Tobie nie spodziewałem. Nic do mnie nie napisałeś, a teraz próbujesz odwrócisz kota ogonem. Nigdy od nikogo żadnej prywatnej wiadomości nie dostałem i do nikogo takiej nie pisałem. Z tego, co widzę to jest coś takiego jak skrzynka nadawcza, więc chyba jest opcja zapisania wysłanej wiadomości. Co prawda trzeba tę opcje zaznaczyć przed wysłaniem, a powinna być włączona z automatu. Szkoda, że możliwe jest usuwanie odebranych wiadomości, bo inaczej już dawno wkleiłbym screenshot mojej skrzynki odbiorczej.
Co do reszty tekstu to faktycznie widać, że to jak Cię odbieram jest Ci doszczętnie obojętne, a kiedy nazwałeś siebie kulturalnym to już naprawdę osiągnąłeś szczyt, podobnie kiedy formę i treść moich odpowiedzi nazwałeś prymitywnymi. Hipokryzja w czystej postaci. Za dydaktykę się lepiej nie bierz, bo do tego trzeba samym sobą prezentować jakiś poziom. O Twoim poziomie wystarczająco dużo mówią Twoje wypowiedzi.
Ja siebie widziałem w roli krzyżowca? Akurat mi krzyżowcy i krucjaty kojarzą się z niepowodzeniem, klęską, rozpaczliwą próbą odzyskania czegoś. Dlatego napisałem, że pisząc o mojej rzekomej krucjacie przeciwko Tobie schlebiasz sobie. Chyba znowu źle dobrałeś słowa i znowu próbujesz na mnie zepchnąć odpowiedzialność za ich zły dobór.
Nazywając Cię pozerem naruszyłem tylko wierzchołek góry lodowej. Jak widzę lista słów, którymi można Cię opisać jest dużo dłuższa, a żadne z nich nie są pochlebne. Twoje odpowiedzi mają bardzo wulgarny, obraźliwy i opryskliwy ton. Zarzucasz mi, że nie możesz udowodnić, że wysłałeś wiadomość, ale ja tak samo nie mogę udowodnić, że takiej nie dostałem. Powtarzam, że żadnej wiadomości nie otrzymałem, a jeżeli nie możesz wkleić oryginału to na pewno nie będziesz miał problemów z jej odtworzeniem. Nadal nie rozumiem, dlaczego pozbawiłeś innych użytkowników poczytania Twojej rzeczowej polemiki i skierowałeś ją (jak twierdzisz) prywatną drogą do mnie.
Chciałem przestać spamować żeby oszczędzić ludziom czytania zwykłych bluzgów, które nazywasz polemiką. Chcesz to ciągnąć, ok. Mam nadzieję, że inni już to wszystko olali i wrócili do postów i komentarzy tyczących się tematyki tej strony bo, pozwolę sobie wpaść trochę w Twoją manierę wypowiedzi, Twoje eufemistyczne sformułowania nabierają coraz bardziej wyrazistego kolorytu, a Twoje labirynty frazeologiczne stają się coraz mniej zawiłe i coraz bardziej zrozumiałe nawet dla mnie. Uważaj, bo niedługo całkiem wypadniesz z roli i z opiniotwórczego intelektualisty, którym starasz się być, zostanie tylko zwykły cham, który po prostu obraża innych. A przecież nie chcesz spaść do mojego poziomu, który biorąc pod uwagę Twoje słowa, znajduje się dużo poniżej dna. Jak ten czy owy prostaczek winszuję Ci Twojego wielkiego stylu i klasy, mam nadzieję, że kiedyś nauczę się jak powinno się należycie krytykować, ale żeby to osiągnąć moja mózgownica będzie musiała jeszcze sporo popracować żeby znowu jakiś wychowawca z powołania nie poczuł się obszczekany i dydaktycznie mnie nie uraczył zwykłymi obelgami za moje harce.
P.S.Jak bardzo wybujałe mniemanie o sobie trzeba mieć żeby pisać takie rzeczy?
0
Maximilanistaostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25
26 lutego 2014, 13:03
Wysyłałem, wysyłałem. :-) Nieładnie jest robić z kogoś kłamcę. Jest to zachowanie orydnarne i bezczelne oraz tchórzliwe. Ale jakoś nie jestem ździwiony Twoją postawą. Dobrze wiesz, że nie mogę wkleić wysłanej wiadomosci prywatnej, bo nie ma takiej opcji. Dysponuję jedynie wiadomościami odebranymi, a takowej od Ciebie nie otrzymałem.
Nie zabolała mnie żadna krytyką, bowiem takowej nie zauważyłem. Jestem zdumiony, że myślisz, że dopuściłeś sie krytyki. To z krytyką nie miało nic wspólnego. Być może jesteś jednak dużo bardziej powolny, niż myślałem.
Zgodnie z Twoją prośbą wybaczam Ci to, że odbierasz mnie jako pozera. Wybaczam. Bo jest mi to kompletnie i doszczętnie obojętne. Zależy mi (tak już mam) na opinii ludzi, których znam i cenię. Ciebie ani nie znam, ani cenić Cię nie widzę za, co miałbym , więc odbieraj mnie tak, jak Twója mózgownica Ci nakazuje.
Co do krucjaty (jak ja nie znoszę typków, którym wszystko, ale to wszystko trzeba ładować łopatą do odpornego łba), to ja daleki byłem od uznania czegoś tak marnego jak Twoja ??krytyka?? za krucjatę. Ale (domniemywałem) Ty siebie widziałeś w roli krzyżowca, i czekałeś, by się wyżyć pod byle pretekstem, ale ja takim indywiduom jak Ty, i w formie, i w treści prymitywnym do bólu, na takie harce pod swoim adresem nie pozwolę. Nie z powodów ambicjonalnych, ale dla dydaktyki, wychowawczo, żeby nauczyć, że nie można bezkarnie obszczekiwać kulturalych ludzi.
I nie apeluj mi tu o końcu spamowania. To Ty zwróciłeś się do mnie pierwszy, więc daruj sobie teraz takie apele. Mógłbym zwrócić się do Ciebie prywatnie, ale w tej materii mam już doświadczenie i wiem, że istnieje możliwosc, że znów kłamliwie i tchórzliwie wyprzesz się prawdy. Bo masz taką możliwość. A o ile obierzłym wydaje mi się pozwalać sobie na durne zaczepki przez tego czy owego prostaczka, o tyle nazywanie mnie kłamcą przez byle gagatka jest dla mnie obelżywe i cuchnie mi nieładnie.
I na koniec podkreślę, boś jakoś nie umiał się odnieść do meritum: NIE PODOBA CI SIĘ FORMA, W JAKIEJ SIE WYPOWIADAM, JEST DLA CIEBIE ZA TRUDNA, ZA SKOMPLIKOWANA, CZY TEŻ WYDAJE CI SIĘ WYSILONA ? NIE CZYTAJ. Na takim akurat odbiorcy, co niewiele skuma, nie zależy mi wcale, więc krzywdy mi nie wyrządzisz, a sam będziesz spokojny i brzuszek Cię nie rozboli.Wciąłeś się w rozmowę, rzygnąłeś żółcią, narobiłęś syfu i na dodatek kłamiesz bezczelnie. A ja tracę czas na rozmowę z takim typkiem. Same szkody...
0
sebah1989ostatnio aktywny: Więcej niż 6 lat temu, 2019-09-13
26 lutego 2014, 12:17
Nie siej propagandy, bo żadnej wiadomości do mnie nie wysłałeś. Także musisz mi wybaczyć, że nie odpisałem na wiadomość, której nie otrzymałem. Poza tym dlaczego chciałeś rozmawiać prywatnie? Kontynuuj polemikę tak jak się zaczęła, czyli publicznie. Przecież nie wstydzisz się własnego zdania? Jeżeli wysłałeś do mnie taką wiadomość to wklej ją w wątku, którego się tyczyła, z chęcią odpowiem.
Co do Twoich przypuszczeń na koniec tekstu:
Przypomnij sobie, że prosiłeś się o komentarz swojej wypowiedzi. Powinieneś się liczyć z tym, że to publiczne forum, a nie nasza-klasa, w której masz samych znajomych I gdzie dominują komentarze typu ?ślicznie, promieniejesz?. Tutaj możesz spotkać się też z krytyką, z którą jak widzę, słabo sobie radzisz.
Początkowo (w tamtym komentarzu, który tak Cie zabolał) chciałem się odnieść do samej treści Twoich wcześniejszych wypowiedzi, ale mówiąc w skrócie: przewaga formy nad treścią. Dużo słów, przez które trzeba przebrnąć żeby dostać się do esencji. W dodatku miejscami pompatycznie piszesz o zwykłych banałach. I tutaj już wtrącam: nie, nie mam problemu z czytaniem długich tekstów, o ile po kilku pierwszych zdaniach nie odnoszę wrażenia, że raczej nie warto czytać dalej. Wybacz, ale ja Twoje wypowiedzi odbieram jako pozerstwo. Szczególnie te ostatnie pod moim adresem, gdzie tak usilnie robisz ze mnie, delikatnie mówiąc, powolnego.
Potraktuj to jako dokończenie mojej myśli z pierwszego komentarza I przestańmy już spamować. Ty znasz moje zdanie na swój temat, ja znam Twoje na swój. Nie robię tu żadnej krucjaty, nie pochlebiaj sobie. Po prostu napisałem bezpośrednio co myślę.
0
Maximilanistaostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25
26 lutego 2014, 08:08
Przychylając się niejako do apelu Rafała, wrzucę na luz ;-) i bardzo spokojnie wyjaśnię mojemu zdezorientowanemu adwersarzowi te figury, które tak mu skomplikowały życie. Zaznaczam jedynie, że takie przypisy dla mniej zorientowanych zastosuję po raz pierwszy i ostatni, i tylko po to, by ukazać bezsens tłumaczenia wszystkiego łopatologicznie:
- ??sprawiedliwosć to pojęcie tyleż pryncypialnie co względne??.
Autor miał na myśli to,że dla każdego z nas pojęcie sprawiedliwości ma ogromne znaczenie. Gdyby spytać każdego z nas z osobna, czy jest za sprawiedliwością czy za niesprawiedliwością, odpowiedź byłaby jedna. Wszyscy oczekujemy, że świat będzie sprawiedliwy. Sprawiedliwość to jeden (przynajmniej w założeniu swoim) z podstawowych fundamentów ładu społecznego i jego gwarancja. To odnośnie pryncypialności.
A że sprawiedliwośc to pojecie względne świadczą choćby reakcje na jakiekolwiek wyroki. Kazda arbitralna decyzja rozstrzygająca jakiś problem lub spór budzi kontrowersje. Kiedy dwie strony procesują się w sądzie, jak często wyrok budzi zadowolenie obu stron? Powiedziałbym, że ekstremalnie rzadko. Najczęściej bywa tak, że jedna ze stron jest niezadowolona, nierzadko ? obie nie są usatysfakcjonowane. Bo poczucie sprawiedliwości jest dla nas strasznie ważne, ale odbieramy ją róznie, w zależności od tego, czy jej dotyka ona innych czy nas samych.
Tocząc z Rafałem rozmowę o problemie kar nakładanych na piłkarzy, chciałem zwrócić uwagę, że jeśli nasi pupile są karani surowiej, możemy (co nie oznacza, że musimy) być mniej obiektywni, niż miało by to miejsce w przypadku zawodnika innej drużyny. Bo ten drugi przypadek nie dotyka nas, w sensie kibiców konkretnego klubu, więc możemy do niego podejść bardziej racjonalnie.
??poruszamy się w bardzo płynnej, efemerycznej sferze??. Autor spuentował tym nazbyt dla niektórych wymyślnym (w intencji autora ? plastycznym i obrazowym) zdaniem wszystko to, co wyjaśnione jest w poprzednim akapicie. Fajna i ciekawa jest dyskusja o wyrokach wszelkiego rodzaju, ale niekoniecznie prowadzi do jakichś przełomowych wniosków.
??Sprzedaje się chaos, a ład i porządek nie mają już takiego wzięcia??. Autor czuje się nieco zakłopotany, musząc tłumaczyć takie oczywistości. Uprasza zatem czytelnika do zapoznania się z lekturą gazet codziennych, programów i serwisów informacyjnych w radiu i tv oraz w internecie.Wszędzie wojna, zamieszki, krew, kataklizmy, wypadki drogowe, katastrofy lotnicze, gwałty, mama Madzi i pedofil Trynkiewicz. To jest chaos. I tym się handluje. Bo to się sprzedaje.
Zadowolony? Gdybym nie używał tylu eufemistycznych sformułowań, traciłbym dużo czasu, żeby podzielić się moimi przemyśleniami, co widać powyżej.
A na koniec to ja podzielę się swoimi wyobrażeniami, tak jak Ty, sebah1989, podzieliłeś się swoimi. Tyle że ja przynaję, że są to tylko moje przypuszczenia, Ty zaś wydałeś już na mnie wyrok, gdyż wiesz o mnie najwyraźniej dużo wiecej, niż powinieneś wiedzieć.
Nie tak dawno weszliśmy w polemikę odnośnie wypowiedzi Leboufa na temat Balotellego. Ja kontynuowałem tę polemike poprzez priva, gdzie w wiadomości przeznaczonej tylko dla Ciebie dość jasno przedstawiłem Ci różnice między moim a Twoim spojrzeniem na tę kwestie, na kwestię Balotellego i na kwestię kibicowania w ogóle. Zrobiłem to bez agresji, bez złosliwości, dość (słodząc teraz samemu sobie) rzeczowo. Ty, bardzo możliwe (kolejne przypuszczenie) że z braku argumentów, nie odpowiedziałeś mi na moją wiadomość. Jednakże (i znów przypuszczenie) nie umiejąc znaleźć argumentów do dyskusji, mogłeś poczuć się sfrustrowany i zły. Mogłeś (cały czas poruszamy się w sferze przypuszczeń) uprzedzić się do mnie, a nie mogąc odgryźć się merytorycznie, nie czując się na siłach do rzeczowej polemiki, postanowiłes poczekać na pierwszą lepszą okazję. Okazja ta pojawiła się (według Ciebie) wczoraj, miałeś szansę zrobić sobie personalny wypad i nieco odreagować zatruwającą Cię złość.
Gdybyś naprawdę czuł sie zmęczony moimi komentarzami, nie czytałbyś ich po prostu. Gdybys mimo wszystko z jakichś niepojętych dla mnie powodów musiał mnie za nie upomnieć, uczyniłbyś to poprzez wiadomość prywatną, tak jak ja zwróciłem się do Ciebie, puentując nasz krótki spór. Zrobiłeś to jednak publicznie, bo (cały czas domniemuję) chciałeś odreagować. A nuż (tu zakładałbyś zapewne słusznie) istnieje jakieś grono Użytkowników, których drażni ten mądrala Może (tutaj się jednak przyliczyłeś) ktos się dołączy do krucjaty?
Cóż, tak ja sobie wyobrażam motywy, które skłoniły Cię do zabrania głosu. Wydaje mi się to dość prawdopodobną wersją.
0
Abyssostatnio aktywny: Więcej niż trzy tygodnie temu, 2025-04-20
25 lutego 2014, 21:47
Pazzini przeszedł mały zabieg i po dwóch dniach indywidualnych treningów, będzie mógł uczestniczyć z kolegami w przygotowaniach do kolejnego meczu. Myślę, że uda się wrócić na Juventus, bowiem taka strata byłaby naprawdę bolesna.
0
sebah1989ostatnio aktywny: Więcej niż 6 lat temu, 2019-09-13
25 lutego 2014, 16:53
Wiesz co? Twoja odpowiedź utwierdziła mnie tylko w zdaniu, że nie warto z Tobą dyskutować. Pomijając już tę nieczytelną formę, nie zgadzam się też z wieloma rzeczami, które wcześniej napisałeś. Ale te przemyślenia zachowam już dla siebie. Życzę Ci tylko żebyś sam się kiedyś nie stał towarem i nie był tak przez innych traktowany. Pozdrawiam
0
Maximilanistaostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25
25 lutego 2014, 16:14
Mój drogi. To, że Ty akurat nie ogarniasz tej formy nie oznacza automatycznie, że nie zawiera ona treści. Nie podoba Ci sie, nie czytaj. Jakoś przeżyję.
I proszę nie dokonywać tutaj nadużyć w rodzaju: ??na siłę starasz sie błysnąć??. Skąd wiesz, że na siłę? I że się staram? Być moze Tobie sklecenie takich figur sprawiłoby niejakie trudności, co nie oznacza, że mnie sprawia. Pojmujesz? Ty sobie możesz tylko wyobrażać, jakie są moje pobudki; możesz sobie wyobrażać to, że na siłę usiłuję błysnąć. No to jak się już musisz dzielić swoimi wyobrażeniami, to chociaż nie przedstawiaj ich jako prawd objawionych.
Komponuję jakieś dziwne zdania, w których nie wiadomo, o co chodzi, powiadasz? Zapomniałeś dodać, że TY nie wiesz, o co w nich chodzi. Bo chyba nie ogłosiłeś się rzecznikiem wszystkich Użytkowników tego serwisu i nie uzurpujesz sobie prawa do wypowiadania się w ich imieniu? Skup sie teraz i przetraw taką oto informację (będzie ona skonstruowana w sposób prosty, byś się nie pogubił): ktoś inny może rozumieć to, o czym piszę. Mam na to nawet dowód, a jest nią moja dyskusja z rafalem996. Nie zauważyłem, by on nie rozumiał tego, co ja napisałem. Mam wrażenie wręcz odwrotne. I zaryzykuję tezę, że na pewno wielu innych czytających równiez nie miało problemów z rozszyfrowaniem tych strasznych labiryntów frazeologicznych. A że Ty do tego grona nie nalezysz...Cóż, jak patrzę na Twój komentarz, nie dziwię się zanadto.
I jeszcze krótka, życzliwa rada. Nie umiesz dyskutować, nie zabieraj głosu. Bo istnieje możliwość, że możesz się ośmieszyć.
A w kontekście popytu i podaży mówiłem o handlu INFORMACJĄ. Czytaj uważnie te skomplikowane, komponowane na siłę, dziwaczne zdania, jeśli chcesz się do nich odnosić.
Ja wypowiadam się tak, jak się wypowiadam, moja sprawa. Nigdy, przenigdy, nie zarzuciłem innemu Użytkownikowi tej strony, że jego styl mi sie nie podoba. Bo jak mi by się nie podobał, to bym sobie odpuścił czytanie płodów jego mózgownicy. Proste?
0
Maximilanistaostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25
25 lutego 2014, 15:18
Przepraszam za dubla, ale czekałem cierpliwie aż ktoś wrzuci swój komentarz, alem si,ę nie doczekał, a czas mnie nagli. Pozwolę sobie na dopełnienie swojej wypowiedzi, co następuje.
Z tymi karami i zawieszeniami też różnie bywa. Na przykład teraz: Borja Valero został ukarany aż czterema meczami zawieszenia za udział w przepychance podczas meczu Violi z Parmą. Zawodnik Parmy, który też uczestniczył w całym zamieszaniu, odpokutuje tylko jednomeczową karą. Polscy kibice Fiorentiny już krzyczą w Internecie, że to spisek, bo Fjołki zagrażają Napoli. :-)
Każda decyzja dyscyplinarna budzi negatywne reakcje części bezpośrednich i pośrednich zainteresowanych. Być karanym to nic przyjemnego, a sprawiedliwość to pojęcie tyleż pryncypialne co względne. Tak że myślę, iż zawsze, komentując i oceniając decyzje dyscyplinarne poruszamy się w bardzo płynnej, efemerycznej sferze, nie zaś po twardym gruncie.
0
Maximilanistaostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25
25 lutego 2014, 13:46
Tak, tak. Tutaj (podkreśliłem to, choć mało czytelnie w swoim poprzednim komentarzu) nie ma między nami różnicy zdań. Wiadomo, że kogoś ??o złej reputacji?? karze się chętniej i bardziej surowo. W części przypadków jest to zapewne owocem przewrażliwienia na punkcie łobuzów, w części jest to grą pod publiczkę (bo wysyła się sygnał do opinii publicznej: nie tolerujemy czarnych owiec, jesteśmy surowi), ale czasem jest to też takie działanie prewencyjno ? wychowawcze, które uznaje kogoś za zdolnego do gorszych zachowań w przyszłości. Mało to sprawiedliwe, ale swoją logikę ma.
I nie miałem na myśli Ciebie, Rafale, mówiąc o robieniu z Balotellego ofiary. :-) Bez jakielkowiek kurtuazji muszę przyznać, że Twoje komentarze są zawsze bardzo wyważone i mocne od strony merytorycznej, i jesteś jednym z kilku Użytkowników tego serwisu, którego każdy komentarz jest przeze mnie czytany z wielką uwagą. Nawet teraz, gdy to piszę, czuję sie głupio i zastanawiam się, czy aby te słowa nie będą odebrane jako protekcjonalne. Mam nadzieję, że tak nie będzie. Szczerość czasem brzmi banalnie, a nierzadko brzmi...fałszywie i sztucznie, dlatego tak trudno się nieraz na nią zdobyć. ;-)
Ale ? porzucając dygresję - dość często w temacie Mario Balotellego jest tu prezentowany przez niektórych syndrom oblężonej twierdzy. Złe media i dobry chłopak, którego nie wiadomo za co wszyscy chcą zniszczyć. A trzeba się z tym pogodzić, że Mario jest nie tylko osobą publiczną, ale jest też największą gwiazdą AC Milan, jedną z największych gwiazd futbolowej Italii i w ogóle Europy. A do tego jest postacią dość charakterystyczną i barwną, ma trudny charakter i czasem popełnia jakieś głupstwa. On, czy nam się to podoba czy nie, będzie pod obstrzałem mediów (bo wzbudza emocje ? u jednych pozytywne, u innych negatywne, co sprawia, że będzie wpychany na świecznik), ale krzywdy nikt mu przecież nie zrobi. Nie ma tu złych intencji i spisków. Jest tylko biznes. Handel napędza ten świat. A Mario jest rozpoznawalnym towarem.
To wszystko prawda, ale jednak było sporo przypadków, kiedy Mario czy Zlatan (obaj w barwach Milanu) byli karani za coś, co innym uszłoby płazem, lub byli karani przesadnie. Zawieszenia na parę spotkań za jakieś słówko rzucone arbitrowi to kuriozum, jak to robi grzeczny chłopczyk to dostanie żółtą, ale jak taki łobuz, to nawet jak sędzia nie zauważy, to jakaś komisja chętnie to wyciągnie. Tak samo z interpretacją fauli popełnionych, lub tych które na nich popełniono. Mario stosunkowo często jest kopany po nogach, przewraca się i sędziowie nie reagują, bo wszyscy wiedzą że jest znany z symulowania.
Ale nie robię z nich ofiar i nie narzekam na to. Jest to po prostu pokłosie ich zachowania, sami są sobie winni i muszą odpokutować. Tylko zależy mi na tym, żeby przynajmniej kibice starali się spojrzeć na sprawę obiektywnie. Dla wielu nawet na tej stronie Balotelli jest tylko złym, zepsutym dzieciakiem, bez względu na to co by nie robił, a to nie jest sprawiedliwe ocenianie.
0
Maximilanistaostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25
25 lutego 2014, 12:30
Zgadzam się z Rafałem, aczkolwiek z małym zastrzeżeniem. Nie wiem bowiem, czy akurat osoba Cristiano Ronaldo to właściwe tło dla Balotellego w tym konkretnym kontekście. Dla Portugalczyka (nie lubię go, ale podziwiam w nim tę pracowitość, ambicję, wolę walki) takie nadprogramowe treningi to właściwie norma. On tak postępuje od wielu lat.Nie dziwota więc, że media stawiają go w roli przykładu do naśladowania. Natomiast w przypadku Mario mamy do czynienia raczej (przynajmniej póki co) z wydarzeniem incydentalnym. Chwalebnym, ale incydentalnym. Wiadomo, że należy mu się za to pochwała. Tak jak należała mu się nagana, kiedy podczas meczów łaził sobie nonszalancko i pokazywał, jak mu wszystko wisi. W przypadku Ronaldo o takim zachowaniu nie ma mowy. To są te różnice.
Zresztą, zgadzając się z Twoimi, Rafale, uwagami dotyczącymi reputacji i jej skutków, ja byłbym daleki od robienia z tych boiskowych łobuzów (lub łobuziaków) ofiar (potworów też bym z nich nie czynił). Bo fakt, media się nimi żywią, korzystają z kolorytu, jaki wnoszą oni w środowisko futbolu (sportu w ogóle), ale ich nie krzywdzą. Tu panuje swego rodzaju symbioza. Sami gracze, ci niepokorni, doskonale zdają sobie sprawę z tego, że się poluje na nich na każdym kroku, że się niemalże wymaga od nich jakiegoś nieszablonowego zachowania. I często, zupełnie świadomie, wychodzą im naprzeciw. Bo takie zainteresowanie mediów to również i większa sława,większy rozgłos, większe kontrakty reklamowe, większe pieniądze. A i my, kibice, potrzebujemy przecież kilku niegrzecznych chłopców, kilku szaleńców, bo wyłącznie wynikach i przebiegu meczów nawet w środowisku kibiców nie idzie wciąż gadać.
Nie no, teraz to mnie zaskoczył, naprawdę. Wielkie brawa dla Mario, może coś mu się w głowie bardziej układa. A może - kto wie - to Seedorf ma na niego taki wpływ?
Ale lepiej się jeszcze za bardzo nie podniecać, bo jeszcze dzięki swojej większej pracy wyjdzie na Juve i... przejdzie obok meczu dostając czerwoną kartkę za obrazę arbitra ;)
0
Maximilanistaostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25
25 lutego 2014, 10:44
No tak funkcjonują media jak świat długi i szeroki. I nie działa to tylko w przypadku Balotellego (bo trzeba uczciwie powiedzieć, że Balotelli dziennikarzom w ich pracy wydatnie pomagał, robiąc rzeczy głupie) czy sportu w ogóle. Najlepiej sprzedają się wydarzenia kotrowersyjne, skandaliczne, tragiczne. Sprzedaje się chaos, a ład i porządek nie mają takiego wzięcia.
Niestety, ale skoro jest podaż, to znaczy, że jest popyt. Media serwują odbiorcom to, czego odbiorcy pożądają. Smutne ale prawdziwe.
Ale wracając do Mario, to trzeba go pochwalić. Skoro podchodzi do tematu z taką ambicją, to może coś mu się tam w głowie poukładało i skończy z tą nieznośną manierą obrażonego i leniwego dzieciaka. Jeśli w parze z jego talentem i potencjałem pójdzie też rozwaga i pracowitość - futbolowy świat któregoś dnia legnie u jego stóp. Oby wciąż wtedy bronił barw Milanu... ;-)
Każda, nawet tysiącmilowa podróż, zaczyna się od pierwszego kroku. Mam nadzieję, że Balotelli pójdzie tą właśnie drogą, drogą pracy i samodoskonalenia. Taka postawa, jaką prezentuje, trenujac w dniu wolnym przed ważnym, prestiżowym meczem, jest godna pochwały, a nawet podziwu.
Brawo, Mario!
Tymczasem jak donosi milannews, mimo wolnego dnia jeden zawodnik jednak trenuje w Milanello i jest nim Mario Balotelli. Chłopak poczuł przypływ ambicji, bardzo chce zagrać z Juve i dlatego dodatkowo pracuje. Nie jest to pierwszy raz, kiedy Mario pokazuje się z takiej strony, ale media jakoś nie chcą tego podchwycić. Obibok i skandalista Balotelli lepiej się sprzedaje, niż sumienny i ambitny piłkarz, który zdaje się jednak rozumiem, że musi ciężko pracować na swój sukces.
0
Maximilanistaostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25
25 lutego 2014, 08:09
FX:
Zapewne, zapewne... ;-)
Tyle że ta urocza skądinąd pani niewielką może ponosić winę za złamany w czasie meczu nos piłkarza.
FXostatnio aktywny: Więcej niż 11 miesięcy temu, 2024-06-11
24 lutego 2014, 18:55
Maximilanista
Niech zatrudnią jakiegoś starego, doświadczonego i pomarszczonego profesjonalistę, miast tej pięknej fizjoterapeutki. ;) Było o tym głośno czas jakiś temu. Może w końcu nie musielibyśmy narzekać na prawie 40 to osobową kadrę i uszczuplanie płac. :)
0
gorylmagilaostatnio aktywny: 4 lat temu, 2021-04-15
24 lutego 2014, 16:52
Jak tak dalej pójdzie to nasza kadra będzie liczyła 50 zawodników a trener i tak nie będzie mógł wystawić najlepszej jedenastki.
0
radson1406ostatnio aktywny: Więcej niż 6 lat temu, 2019-11-19
24 lutego 2014, 16:40
Dobrze bedzie,ja nawet wierze ze Balotelli wroci juz na Juve.
Da radę, nie on pierwszy i nie ostatni wystąpi z maską. Gorzej, że pewnie psychicznie będzie jakaś blokada i niekoniecznie włoży głowę tam, gdzie normalnie by się nie zastanawiał.