SCUDETTO


Podsumowanie meczów reprezentacji

7 marca 2014, 04:07, Aktualności


9 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
WicioACM
7 marca 2014, 23:10
Brawo Constant.
0
mistrzMALDINI
mistrzMALDINI
7 marca 2014, 21:21
Brawa dla Kevina za bramkę.
0
Jhn
Jhn
7 marca 2014, 17:28
Jesli chodzi o Reprezentacje Hiszpani to widze tam jeden problem ... problem Bogactwa ! Naprawde Del Bosque w czym wybierac i kazdy z tych wyborow to wybor klasy swiatowej . Jednak ta druzyna moze powoli czuc sie zardzewiała ! Od kilku lat w tym zespole zmienilo sie wzgledem pierwszej jedynastki 2 moze 3 zawodnikow a to bywa czasm zgubne. Jesli chodzi o faworytow brazylijskiego mundialu to oczywiscie gospodarze , Francuzi ( ta druzyna naprawde zrobila ogromny progres , Ribery , Benzema + eksplozja talentu Pogby ) naturalnie Niemcy . Moim cichym faworytem jest wg mnie reprezentacja Belgi ! Swietny młody zespol ktory moze zrobic wielka niespodzianke !
0
gimlord123
7 marca 2014, 16:47
Maximilanista Streszczę to tak: na każdym turnieju jest potrzebne szczęście - a na ostatnim Euro Hiszpanie potrzebowali go najwięcej spośród trzech ostatnich wielkich turniejów ;)
0
Maximilanista
Maximilanista
7 marca 2014, 16:00
gimlord123: Grupę odbębnili Hiszpanie na pół gwizdka. Było to widać, że podeszli do tego turnieju na wielkim spokoju. Ta nonszalancja była nawet w ich kraju krytykowana, obawiano się, że mogą zostać za nią pokarani. Nie zostali... Portugalia rzeczywiście była o krok od sprawienia niespodzianki. Trafili Ronaldo i spółka na ewidentnie słabszy dzień obrońców tytułu. No, ale na wielkim turnieju każdemu (taki piłkarski banał, który mamy przerobiony wszyscy) się taki gorszy moment trafia. Ważne, żeby przetrwać mimo to. Przetrwali. Finał był chyba słabszym dniem Włochów. Za dużo sił kosztowało Italię mordowanie się z Niemcami. Oczywiście, można by było stwierdzić, że ze wszystkich kolejnych trzech turniejów, które zdominowali Hiszpanie, Euro 2012 było najsłabsze w ich wykonaniu. No, ale można się było spodziewać, że każde kolejne mistrzostwa będą coraz trudniejsze. Każdy chce wygrać z hegemonem, każdy chce byc tym, który tę hegemonie przerwie. Ale nikomu się to nie udało... Dlaczego mówię, że byli Hiszpanie poza zasięgiem? Ano dlatego, że to nie przypadek, że ten zespół wygrał Euro, potem Mundial, potem kolejne Euro...Nikt tego wcześniej nie dokonał. Dlatego ja patrzę na polsko ? ukraiński turniej jako na część większej całości. Z perspektywy niespotykanej dotąd w historii futbolu serii, jaką zanotowali popopieczni najpierw Aragonesa, później Del Bosque. Bo czy można z czystym sumieniem zarzucić drużynie wygrywającej trzy największe turnieje świata z rzędu, że w tym ostatnim tryumfie przyfuksiła czy wymęczyła? Nie. Ja patrzę na to inaczej ? im większe trudności mieli Hiszpanie w trzecim z kolei tryumfie, tym większy mój podziw, że tego jednak dokonali. Bo oczywiście nie ma drużyn będących poza zasięgiem rywali. :-) Każdy moze być pokonany, w dowolnym momencie. Ja użyłem tej figury retorycznej, by podkreślić mój podziw dla osiagnięć Hiszpanów.
0
Maximilanista
Maximilanista
7 marca 2014, 14:55
gimlord123: Zgodzę się co do Xaviego, Cesca i Pique. Myślę, że nie powinni oni grać w pierwszej ??jedenastce??, ale na Mundial ja zabrałbym ich wszystkich. Jednak nie wolno nie doceniać ich przeogromnego doświadczenia w bataliach o najwyższa stawkę i wygrywaniu wielkich turniejów. Oni ? moim zdaniem ? są tej drużynie potrzebni, choc właśnie już niekoniecznie jako gracze wyjściowego składu. Iniestę natomiast i Pedro ja widzę tylko w pierwszym składzie tej drużyny. Oni wciąż dają narodowemu zespołowi bardzo dużo, i Del Bosque tak naprawdę nie ma jakichś miażdżących powodów, by usuwać ich z wyjściwego ustawienia. Oczywiście, można się dziwić, dlaczego nie powołuje Del Bosque tego czy owego, dlaczego kilku wybitnych piłkarzy trzyma na drugim planie. Ale cóż, ma z czego czerpać, ktoś musi grać drugie skrzypce, ktos musi być pominięty... W czasie Euro też wszyscy się dziwili, że nie gra typową ??dziewiątką?? z przodu. A przecież miał do wyboru Llorente, Torresa, Soldado, Negredo...Wydawało się to marnotrawstwem okropnym, za które to marnotrawstwo muszą Hiszpanie zapłacić. Nie zapłacili..Znów wygrali. Znów byli poza zasięgiem. Nam sie może wydawać, że Del Bosque zbyt kurczowo trzyma sie tej grupy, ale jednak wydaje mi się, że doskonale wie, co robi. Cóż, zobaczymy. To będą Mistrzostwa Świata. Na tym turnieju jeden słabszy moment może oznaczać koniec przygody i koniec nadziei. Do tej pory Hiszpanie odbierali ją wszystkim...Del Bosque to szczwany lis.
0
gimlord123
7 marca 2014, 14:32
Hiszpanie wygrają mundial. ALE tylko pod warunkiem, jeśli Del Bosque zrezygnuje z piłkarzy, którzy są w kadrze przez swoje sukcesy z przeszłości z tą reprezentacją, a nie aktualną formę. Teraz taki Xavi, Iniesta, Pedro, Pique i Fabregas (wiem, wszyscy z Barcelony, ale taka jest prawda) są po prostu ZA SŁABI, żeby być w pierwszym składzie najlepszej drużyny na świecie... Xavi jest wypalonym piłkarzem, naprawdę ktoś chce go porównywać teraz z Xabim Alonso, Thiago Alcantarą czy Koke? Pique zgubił formę dawno temu, ale z braku laku niech będzie, choć Martinez na środku obrony to nie taka zła opcja, szkoda, że Del Bosque nie wypróbowywał jej zbyt często. Iniesta, Fabregas? Obaj nie przeżywają właśnie swoich najlepszych dni, ale ten pierwszy niech jeszcze będzie, potrafi pociągnąć zespół. Za Fabregasa można wymienić kilku lepszych na jego pozycję. Nie wiem, jak można sadzać na ławkę Koke, Negredo, Davida Silvę (!), Jesusa Navasa, czy Xabiego Alonso, a nie w ogóle nie powoływać Jese (!) i Matę (!!). Ma Del Bosque taki kłopot bogactwa, a tak dziwnie go wykorzystuje...
0
Maximilanista
Maximilanista
7 marca 2014, 12:32
Hiszpanie mnie zaskoczyli. Wydawało mi się, że kolejne MŚ muszą, no już po prostu muszą, być dla nich klęską. Że ta grupa jest już tak zblazowana, tak wypalona, tak syta, iż nie będzie zdolna znów wygrać wielkiego turnieju. Jednakże po meczu przeciwko Italii zaczynam weryfikować swoje przekonania. Hiszpanie grają z entuzjazmem, z wolą zwycięstwa, z pasją. I choć podopieczni Prandellego pokazali się z dobrej strony i swoje okazje mieli, to jednak La Roja dominowała w tych zawodach i była druzyną po prostu lepszą. Wychodzi na to, że Hiszpania znów będzie faworytem numer 1 do najbardziej prestiżowego tytułu, jaki może sobie wyobrazić i zapragnąć każdy piłkarz na tej planecie. Z jednej strony kolejny tryumf Hiszpanów byłby nudny i dla wielu chyba denerwujący, z drugiej jednak, ja nie umiem nie podziwiać wielkich piłkarzy i wielkich drużyn, i tak po cichu będę trzymał za ekipę Del Bosque kciuki, by jeszcze bardziej efektownie zapisali się w annałach piłki nożnej i sportu w ogóle. Grupy nie mają łatwej, z Chile i Holandią (której ja kibicuję), ale myślę, że i tak wygrają ją bez problemów. Chilijczycy sprawili spore kłopoty Niemcom, którym ulegli minimalnie. Mają swoją wielką gwiazdę, Vidala, ale, co najważniejsze, mają zespół. Chile gra zaskakująco konsekwentny futbol, widać dyscyplinę na boisku. Mogą być czarnym koniem tego turnieju (choć ja typuję w tej roli Kolumbię). Holendrzy to (jak zwykle w wielkich turniejach) wielka niewiadoma. W środę nie mieli nic do powiedzenia z grającą ładnie i ambitnie Francją. Trójkolorowi zdominowali Pomarańczowych totalnie. Ale trzeba podkreślić, iż Deschamps wystawił skład bliski optymalnemu, podczas gdy Van Gaal eksperymentował zdrowo (czterech debiutantów, do tego kilku nominalnych zmienników). W ogóle ekscentryczny selekcjoner Oranje wyglądał tak, jak by kompletnie nie interesował go wynik. Możliwe, że dla niego była to symulacja meczu przeciw Hiszpanii, bowiem Holendrzy zrobili w środę to, czego nie robili w żadnym meczu od dwóch lat ? oddali rywalowi piłkę. Nie chcę ujmować nic Francji, bo ta drużyna okrzepła, dojrzała i może być jednym z faworytów do wygrania Mundialu, ale chyba tylko Hiszpanie (może jeszcze Brazylijczycy i Niemcy) mogą górować w tym elemencie gry nad Holandią. Przeważnie to Pomarańczowi mają piłke i zmuszają przeciwnika do biegania. Z Hiszpanią będzie inaczej, i może ten element chciał przepracować Van Gaal, jednocześnie dając szansę pograć młodzieży z zerowym doświadczeniem międzynarodowym. No i na koniec na smutno...Polska wygląda coraz marniej, coraz nędzniej, coraz bardziej beznadziejnie. Nic tam nie trybi, nic nie funkcjonuje, nic nie działa. Wszelkie założenia taktyczne zostają na papierze i są niczym innym, jak tylko pobożnymi życzeniami selekcjonera. Bońka cenię bardzo, ale nie pojmuję jego decyzji z Nawałką w roli trenera kadry. Nie zostały wyciągnięte żadne wnioski z czasów kadencji Fornalika (jego zespół grał lepiej niż obecny). Znów wzięty na szefa narodowego zespołu został szkoleniowiec prowincjonalnego klubu, szkoleniowiec, który nie ma sukcesów, nie ma doswiadczeń spoza naszego przaśnego, stojącego na nędznym poziomie ligowego podwórka. Gdyby pomiedzy Górnikiem a kadrą byłaby jeszcze taka Legia, jakieś puchary, batalie o LM, gra wiosną na europejskich stadionach...To jeszcze uznałbym taki wybór za zasadny. Ale w tym wypadku prezes PZPN zagrał ryzykownie, brawurowo i boję się, że przegra... Oczywiście nie jesteśmy potęgą. Sukcesy polskiego tria w Dortmundzie, kilka transferów młodzieży do Rosji czy Niemiec dały dziennikarzom asumpt do tego, by pompować balonik o nazwie ??Polska ma potencjał, by odnosić sukcesy?? Te hasła (choćby Kołtonia: ??Polska skrzydłowymi stoi??), które pobudzały wyobraźnię kibica, zadziałały. I potem był szok po Euro, szok po Fornaliku, a teraz już w ogóle nie wiadomo, co gadac (Nawałka to takimi frazesami sadzi, że aż przykro ? a taki miał być konkretny facet). Jasna sprawa, że (wrócę do początku akapitu), potęgą nie jesteśmy, ale bezradność na tle takich Irlandczyków czy Szkotów to już obraz nie słabości a nędzy tego zespołu. To, że mamy jednego piłkarza o niebywałym talencie i dwóch, trzech graczy na bardzo dobrym, europejskim poziomie, nie pomoże tej drużynie ani trochę. Bo ta drużyna gra tak, jak grało się 20, 25 lat temu i wygląda koszmarnie archaicznie. Nawałka mówi o czasie, ale reprezentacja zagra jeszcze dwa mecze towarzyskie, a już potem, we wrześniu czeka ją mecz z Niemcami w eliminacjach do Euro. Dostać sie na tę impreze będzie łatwiej niż kiedykolwiek, ale nie wygląda na to, by miało to pomóc naszym ??Orłom??. Niby taka fajna grupka, ale entuzjazm dziennikarzy tuż po losowaniu stonował Boniek: ??My się cieszymy, widziałem, że Szkoci się cieszyli, widziałęm, ze Irlandczycy się cieszyli...Coś jest nie tak...?? ;-)
0
pazioni
Moderator pazioni
7 marca 2014, 07:59
Nie wiem jak Taarabt zagrał . Ale z przeczytanych statystyk , najlepiej wypadł Honda.
0

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się