SCUDETTO


Ghana nie dała rady Stanom Zjednoczonym

17 czerwca 2014, 15:39, FossaDeiLeoni Aktualności


8 komentarzy
Musisz być zalogowany, aby komentować
Maximilanista
Maximilanista
18 czerwca 2014, 08:33
* Dani AlveS, rzecz jasna. A już korzystając z tego, że z braku możliwości edycji postów popełniam dubel (za co przepraszam), to odniosę się do kwestii meksykańskiego bramkarza. To jest bardzo dobry fachowiec. Kto widział choć częściowo najciekawsze mecze minionego sezonu League 1, ten wie, że Ochoa zna swe rzemiosło i potrafi błysnąć. Ale z drugiej strony, z Meksykanami to jest tak, że (pominę Hugo Sancheza, bo to już ćwireć wieku temu) oprócz Marqueza w barwach Barcelony, nie sprawdzali się w silnych klubach Europy. W reprezentacji narodowej niemal tradycyjnie ten i ów prezentuje się świetnie, ale tego błysku nie widać w klubie Starego Kontynentu, jeśli do takiego trafia wrózniający się Meksykanin. W tym kontekście bardzo ciekawią mnie pogłoski o próbach pozyskania Dos Santosa przez Fiorentinę. Chciałbym zobaczyć, czy poradziłby sobie w Serie A największy chyba obecnie artysta reprezentacji Meksyku. Trzymałbym zań kciuki, bo strasznie go lubię oglądać w akcji. Ale Ochoa w Milanie? Nie mówię, że byłbym na nie, ale dalekie to od szczytu moich oczekiwań, jeśli chodzi o perspektywy zastąpienia Abbiatiego w bramce ACM.
0
Maximilanista
Maximilanista
18 czerwca 2014, 07:55
Zawodzi mnie strasznie Brazylia na tych mistrzostwach. Jestem bardzo ździwiony, że tak doświadczony trener, jakim jest Scolari, mający do dyspozycji tak bogate złoża futbolowego tworzywa nie umiał (tak to na razie wygląda) obrobić tego wartościowego materiału w jakąś ciekawą formę. Ta drużyna nie ma stylu. W ogóle. Gra opiera się na nadziejach, że ten czy ów artysta (chodzi przede wszystkim o Neymara, nie czarujmy się) indywidualną akcją załatwi sprawę. Tak samo zdaje się funkcjonować Argentyna (choć ma za sobą dopiero jeden mecz, a gospodarze już dwa, więc jest więcej danych, by powoli zacząć oceniać Brazylię): czekamy, co zrobi Messi. Zbyt łatwo to wszystko rozszyfrować. I znajdzie się pewnie szybko na tyle mocny rywal, by zmusić obu południowoamerykańskich gigantów do pokazania czegoś więcej, bo lider zostanie wyłączony z gry. I może być problem. Póki co atutem Argentyny jawi się słabiuteńka grupa, natomiast walorem Brazylii fakt odgrywania roli gospodarza, któremu arbitrzy powinni sprzyjać (było tak z Chorwatami, wczoraj zaś już nie i był problem, od razu).No ale to - plus Messi/Neymar to moim zdaniem za mało, by myśleć o finale. No, ale poczakajmy. Mundial dopiero się zaczął. Wczoraj znów imponował mi Meksyk. Ten zespoł jest naprawdę fenomenalnie poukładany, świetnie zgrany, sprawnie funkcjonujący ( w odróżnieniu od ekip, o których powyżej), bazujący na szybkości, entzjaźmie, energii i wyszkoleniu technicznym. Co mi się (oprócz tego, że potomkowie Azteków tworzą drużynę a Canarinhos nie) wczoraj rzuciło w oczy w różnicy pomiędzy obiema ekipami to przewaga Meksykanów w przygotowaniu motorycznym. Tacy piłkarze jak Ramires, Willian, Marcelo, Dani Alvez i nawet Neymar na tle graczy w zielonych koszulkach jawili się dużo wolniejszymi, dużo mniej dynamicznymi niż zwykle bywają. Błędy w przygotowaniu do turnieju czy zmęczenie długim sezonem w najlepszych klubach Europy? Pewnie i to, i to, pytanie tylko ? w jakich proporcjach... Szkoda mi Algerii i Korei. Ja w takich meczach, w których nie gra żadna z moich ulubionych drużyn, zawsze jestem za tym ??słabszym??. Interesowała mnie szczególnie konfrontacja tych pierwszych z Belgami. Z dwóch powodów: - Czerwone Diabły już dawno zostały odtrąbione ??czarnym koniem?? brazylijskich mistrzostw (co raczej nadaje im rangę jednego z faworytów, bo przeca ??czarny koń?? to w założeniu swoim taki zespół, na którego nie stawia zbyt wielu i który mimo to osiąga niespodziwany sukces ponad swój teoretyczny stan potencjału sportowego) - jako kibic Holandii spotkanie ich sąsiadów z podobną w stylu gry do Australii Algerią miało mi dać lekcję poglądową, czego mogę się spodziewać po dzisiejszym meczu. I powiem tak: gdybym był selekcjonerem drużyny z Antypodów, dziś rano puściłbym swej drużynie najpierw dwa razy pierwszą połowę meczu Belgia ? Algeria (ze wskazówkami, jak grać przeciwko faworytom i jak skutecznie niwelować ich atuty i kasować zamiary w zalążku, samemu zaś czyhając na to, by niepodziewanie ukąsić), potem dwa razy drugą połowę (by ostrzec i uczulić, jak, mimo dobrej gry i realizowaniu założeń taktycznych, jeden moment dekoncentracji może odwrócić bieg wydarzeń i wniwecz obrócić ciężką pracę), a potem jeszcze raz puściłbym pierwszą połowę (ku pokrzepieniu serc i by jeszcze bardziej podkarmić ducha bojowego zespołu). Holendrzy bowiem to podobny styl, podobna mentalność, podobny potencjał, co Belgowie. Dziś, w roli zdecydowanego faworyta, będą musieli stanąć w obliczu twardo grajacego, niemającego nic do stracenia zespołu piłkarskich rzemieślników, którzy będą chcieli wybijać ich z rytmu, wytrącać z równowagi, przeszkadzać. A trzeba podkreślić, ze w dotychczasowej historii spotkań tych drużyn, która to historia nie jest zbyt imponująca i skłąda się na 3 mecze, 2 razy padł remi a 1 raz wygrały...Kangury. Oczywiście Holendrzy są skazani na sukces w tym meczu, co wcale nie oznacza, że ten wyrok zapadnie. To jest sport, a wczorajsze zawody z udziałem ich kuzynów pokazują, ze na tym turnieju trzeba się mocno napracować i dawać z siebie wszystko, by wyrwać jakiemukolwiek przeciwnikowi choćby punkt. Dziś Holandia nie będzie mogła pograć z sobie z kontry. Robben z Van Persim nie będą mieli całych autostrad wolnej przestrzeni, by się rozpędzić i wykorzytać wszystko najlepsze, co dała im futbolowa Bozia. Dziś będzie ścisk, tłok, łokcie w ruchu, łamane tempo i walka. Jej Australijczycy się nie wyrzekną.
0
WicioACM
17 czerwca 2014, 23:43
Miałem właśnie pisać o tym bramkarzu, ale pewnie jest już na celowniku 20 klubów.
0
Mateusz1899
Mateusz1899
17 czerwca 2014, 22:57
Szkoda że Milan nie zakontraktował Ochoii wcześniej - mielibyśmy świetnego bramkarza... A teraz pewnie ustawi się kolejka chętnych do zakontraktowania go
0
WicioACM
17 czerwca 2014, 21:57
Szkoda, ale Afrykańskie zespoły nie mają za bardzo na co liczyć.
0
FaNaTyK
FaNaTyK
17 czerwca 2014, 20:23
USA do boju !! pokazali tym pseudo milanistom (byłym czy obecnym ) gre ! Forza Klinsmann :)
0
pazioni
Moderator pazioni
17 czerwca 2014, 17:53
Szkoda chłopaków .
0
winmrs
winmrs
17 czerwca 2014, 16:58
Ghana grała z polotem , dynamicznie , szkoda , że nie udało się im nawet zremisować ale jeśli poprawią grę w obronie to w meczu z Portugalią ( i może Niemcami ) mogą osiągnąć korzystny rezultat .
0

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się