Maximilanistaostatnio aktywny: Więcej niż rok temu, 2024-05-25
21 czerwca 2014, 12:33
No to mamy już pierwszego czarnego konia brazylijskich mistrzostw i jest nim oczywiście Kostaryka. Niezależnie od tego, jak potoczą się losy tej ekipy w fazie pucharowej Mundialu, egzotyczna drużyna ze Ameryki Środkowej na pewno pozostanie jednym z (a może największym, kto wie?) objawień MŚ 2014.
Kostarykanie udowodnili wczoraj, że ich wspaniała wiktoria nad Urugwajem nie była dziełem przypadku lub też efektem słabego dnia przeciwnika. Po rozegranym niemal perfekcyjnie pierwszym meczu turnieju, Latynosi wyszli na Włochów w glorii pogromcy Urusów i nie było mowy o tym, by zostali przez podopiecznych Prandellego zlekceważeni. Ale i tak sobie poradzili z aktualnymi wicemistrzami Europy i powiedziałbym, że poradzili sobie jeśli nie łatwo to na pewno przekonująco i dobitnie.
Kostaryka gra świetny futbol. Jej piłkarze są szybcy, wytrzymali, bardzo dobrze wyszkoleni technicznie i więcej niż solidni pod względem taktyki. Widać gołym okiem, że to nie tylko siła i wybieganie, ale i skrupulatna, konsekwentna realizacja założeń i planów strategicznych trenera dają temu zespołowi moc do czynienia rzeczy niebywałych. Pokonać w Mistrzostwach Świata Urugwaj i Włochy, i to w takim stylu to sukces niewiarygodny. Będę trzymał kciuki za Kostarykę w dalszej fazie (fazach?) Mundialu.
Natomiast Włosi...zawiedli. Na pewno swoje poczyniła biologia. Po meczu w amazońskim piekle Azzuri mieli prawo być zmęczeni. I brak energii był widoczny gołym okiem. Ale przypisanie tej porażki tylko czynnikom fizjologicznym byłoby chyba uproszczeniem zagadnienia. Zawiódł zespół włoski właśnie jako...zespół. Słabo wyglądała współpraca między linią pomocy a napadem, nie było też widać jakiejś wielkiej determinacji, wzajemnego motywowania się. Trochę nieobecni duchem jakby byli wicemistrzowie Europy. A i rezerwowi, którzy nie mieli prawa być zmęczeni poprzednimi zawodami wyglądali blado i nieprzekonująco. Słaby mecz w wykonaniu Italii, ale z podkreśleniem świetnej gry jej przeciwnika.
Gdyby mi ktoś powiedział przed turniejem, że po 2 meczach będą się pakować Hiszpanie, z zerowym dorobkiem punktowym i bramkowym bilansem 1:7; że w ??grupie śmierci?? liderować bedzie Kostaryka z kompletem zwycięstw, Anglia dołować z zerowym kontem, a Włosi i Urugwaj skazani zostaną na bój o być albo nie być w ostatniej kolejce, no to raczej bym pomyśał, że ów ktoś zna się może na modzie, może na balecie, może na narciarstwie lub na ogrodnictwie, ale na futbolu to raczej nietęgo. A tu proszę....Piękny Mundial.
Francuzi póki co potwierdzają moje przewidywania sprzed kilku tygodni, że będą jednym z faworytów tego turnieju. Kto obserwował dość uważnie rozwój rozwój drużyny Deschampsa nie mógł mieć wątpliwości, że Trójkolorowych stać na finał. A trzeba dodać, że tuż przed turniejem stracili Greniera (no ale pal go licho) i przede wszystkim Ribery?ego. Skrzydłowy Bayernu to nie tylko najlepszy piłkarz Francji, jej największa gwiazda, ale i mentalny lider. Wygląda na to, że paradoksalnie strata owego lidera skonsolidowała jeszcze bardziej drużynę, scaliła wszystkie jej elementy. Ale czy brak lidera nie będzie jednak w ostatecznym rachunku decydujący, dowiemy się dopiero w fazie play off.
Szwajcarzy rozczarowują. Pisałem już po wygranym meczu z Ekaworem, że wyglądają mizernie, i z Francją to tylko potwierdzili.
Dziś emocji ciąg dalszy. Jako że nadszedł weekendzik, wódeczka, soczek grejpfrutowy i kosteczki lodu będą w użyciu. Drinkowanie w czasie meczu miast machanie kielichem ma tę przewagę, że człowiek kontroluje tempo i nie otumania się niepotrzebnie, tylko cieszy się w pełni sportowym widowiskiem. Piwko pijam sporadycznie, skończyło się moje browarkowanie ponad 2 lata temu, kiedy wygrałem walkę z wielkim brzuchem i wróciłem do w miarę młodzieńczej sylwetki, zrzucając ponad 30 kilogramów. ;-)
Muszą jak najszybciej zapomnieć o wczorajszym meczu. Gdy chodzi o mecz z Urugwajem , jestem dobrej myśli .
0
Kacapa7ostatnio aktywny: Więcej niż 6 lat temu, 2019-06-15
21 czerwca 2014, 10:08
Ten mecz to był jakiś koszmar, brak jakiegokolwiek zaangażowania, chęci do gry. Boki brony nie istniały, Balo w końcu wychodził do prostopadłych piłek jak normalny środkowy napastnik, ale nie potrafił tego wykorzystać, od 70min chyba nawet nie dotknął piłki. Cerci dał koszmarną zmianę, przegrał 90% pojedynków 1na1 w dodatku dał się 3 razy złapać na spalonym, Insigne przewracał się za każdym razem gdy miał piłkę.
Prandelli zmienił taktykę na Kostarykę, wystawił Motte który miał za pewno pomóc drużynie przy stałych fragmentach gry. Włosi totalnie przeszli obok meczu, zagrali na 0-0 licząc, że uda coś się strzelić. Odniosłem wrażenie, że oszczędzają siły przed dalszą fazą turnieju, trener powinien zmienić całą pierwsza 11 skoro piłkarze chcieli sobie 'odpocząć'.
Kostaryka wygrała w pełni zasłużenie.
Jestem za, Ten Cambell dobrze sobie radzi a szczególnie to pokazał w lidze mistrzów w Olimpiacosie. Jeżeli Arsenał się zgłosi to trzeba brać młodziana i kasę bo to perspektywa na przyszłość. Milan mógłby się pozbyć Abate bo to nieprzydatne drewno. Kto pisał że Italia zagra w finale, Urugwaj ich rozbije.
Włosi dali dupy niesamowicie. Przez większość meczu grali na stojąco w żółwim tempie, co nie mogło przynieść jakichkolwiek korzyści.
Było widać, że mecz w Manaus mocno nadszarpnął siłami Włochów. Pod względem fizycznym wyglądali zdecydowanie gorzej niż gracze z Kostaryki. To z całą pewnością był jeden z kluczowych elementów który przesądził o porażce podopiecznych Prangellego.
Warto też zwrócić uwagę, że mimo aż 5 graczy w drugiej linii, Włochom nie udało się zdominować gry w środku pola. To co zapewniło zwycięstwo z Anglikami, tutaj w ogóle nie funkcjonowało.
Brak panowania w drugiej linii przełożył się bezpośrednio na niewielką ilość sytuacji pod bramką Navasa. Balotelli był całkowicie osamotniony. Piłki grane na niego przez Pirlo i De Rossiego albo były blokowane, albo defensywa Kostaryki umiejętnie poruszała się jako formacja, łapiąc Mario, a później także Insignie i Cerciego co chwila w pułapkę ofsajdową.
Zdecydowanie słabiej wypadli piłkarze, którzy w pierwszym meczu napędzali zespół. Candreva i Darmian niewidoczni. Dobra gra presingiem zespołu Kostaryki zmuszała Pirlo jako reżysera gry do posyłania bezsensownych długich piłek na Balotellego, który jak już wyżej napisałem w pojedynkę kompletnie sobie nie radził z solidną obroną rywali.
W drugiej połowie coś tam zdziałać próbował Cassano, ale mimo chęci jego próby były niedokładne i momentami mocno chaotyczne.
Teraz Włosi zamiast przygotowywać się powoli do fazy pucharowej, będą pewnie do ostatniej minuty walczyć z Urugwajem o awans w pojedynku, który z pewnością jednych i drugich będzie kosztował mnóstwo sił.
Szok:) Kto by pomyślał. Kostaryka ograła słabe Włochy.
0
radson1406ostatnio aktywny: Więcej niż 6 lat temu, 2019-11-19
20 czerwca 2014, 20:30
Balotelli - no comments..a wlasciwie to dodam iz te 30 mln oferowane przez Arsenal to jednak trzeba brac poki ktos chce za tego dzieciaka cis dac.Suarez wczoraj pokazal jak sie wykorzystauje sytuacje bramkowe.
Abate - nie wiem co Prandellemu strzelilo do glowy wystawic Abate w pierwszym skladzie,chlopak byl najslabszy na boisku i nie mial prawa wyjsc po przerwie a tymczasem dotrwal do konca meczu.
Prandelli przegral na wlasne zyczenie. Byl dobry sklad z Anglią, to musial wprowadzic slabego Motte i jeszcze slabszego Abate. Balo zmarnowana setka w pierwszej polowie, dlugie niecelne podania przez caly mecz, spowalnianie akcji przez kazdego pilkarza wloch - tyle wystarczylo zeby przegrac