No proszę, w końcu jakiś sukces Milan Lab, gdzie to zapisać... Gdybym miał sobie zażartować, to powiedziałbym, że przy okazji tego transferu problemów z sercem dorobił się również Galliani, kiedy dowiedział się ile trzeba zapłacić za Bonaventurę, jednak zdrowie to poważna sprawa i nie należy zeń żartować.
Czyli ten MilanLab nie jest taki najgorszy, albo po prostu w Parmie mało kto się tym interesował, choć to mało prawdopodobne.
Dobrze, że chociaż z żębami ma wszystko ok ;)