Jak informuje stacja Sky Sport w piątek 11 stycznia ma dojść w Nyonie do spotkania przedstawicieli Milanu z UEFA. Zdaniem komentatorów może tutaj chodzić o próbę wypracowania kompromisu, nim obie strony ponownie spotkają się przed Trybunałem Arbitrażowym do spraw Sportu (TAS) w Lozannie (który na marginesie nadal nie wyznaczył oficjalnego terminu rozprawy). Dziennikarz Sky, Alessandro Alciato skomentował następująco sytuację Milanu i zmagania klubu z FFP: "Dopóki nie zapadną ostateczne decyzje, fundusz Elliott nie może dopracować finalnego biznesplanu dla Milanu na najbliższe lata, bo nie wie, z czym przyjdzie mu się zmierzyć. FFP to problem, który dotknął oba mediolańskie kluby, ograniczając im możliwość inwestowania, ale jest to również kłopotliwy temat dla całego świata piłki. W związku z tym pojawiła się tykająca bomba, która może w każdej chwili wybuchnąć. Jeśli potwierdzą się plotki, że Manchester City, a także PSG zostaną wykluczone z europejskich rozgrywek, kluby mogą się zwrócić już nie do sportowego, ale do sądu ogólnego. Powstałby bezprecedensowych chaos i bardzo prawdopodobne, że sąd przyznałby rację klubom, bo nie ma żadnego istotnego powodu, który zabraniałby właścicielom wydawać własne pieniądze. FFP zostanie skorygowane? Tak, coś prawdopodobnie musi się zmienić, choć nikt nie potrafi na razie stwierdzić co".