Typowa rimonta: Pulisic – Reijnders pokonują Como
Przebieg pierwszej połowy w zasadzie był jednowymiarowy. Raz próbowała Roma, raz Milan, choć trzeba przyznać, że nieznacznie lepiej prezentowali się przyjezdni. Na początku w ekipie Milanu dobrze prezentował się Calhanoglu, który był bardzo aktywny i pokazywał się do gry, lecz im dalej w las tym słabiej i często zbyt wolno podejmował decyzję, a w protokołach meczowych zapisał się jedynie żółtą kartką. W 17. minucie katastrofalnym błędem popisał się Gianluigi Donnarumma, który wybił w piłkę wprost pod nogi Strootmana, który bez namysłu oddał strzał. Na szczęście minął on bramkę Rossonerich. Od około 20. minuty lekką przewagę zaczęła zyskiwać Roma. Dowodem tego były sytuacje strzeleckie Florenziego oraz Dżeko, który swoją okazję zawdzięczał niedokładnemu podaniu Mateo Musacchio. W 24. minucie podopieczni Vincenzo Montelli oddali pierwszy strzał w meczu. Jego autorem był Franck Kessie, lecz Allison nawet nie musiał interweniować. Kilka chwil później doskonałą akcję ponwonie zmontowali gospodarze. Fabio Borini posłał znakomite dośrodkowanie w pole karne Romy, lecz ostatecznie zostało ono wybite przez jednego z obrońców Romy. W 43. minucie wprowadzony wcześniej Pellegrini postanowił przeprowadzić indywidualną akcję i wbiegł w pole karne oddając strzał, lecz był on na tyle słaby, że bez problemu poradził z nim sobie Donnarumma. Arbiter doliczył dwie minuty do regulaminowego czasu gry, podczas którego ponownie strzał popisał się Kessie, ale bez efektów bramkowych.
Druga połowa to popis piłkarzy Milanu...przynajmniej do pewnego momentu. Rossoneri wyszli z szatni zmotywowani i głodni gry. Dobrze funkcjonował pressing, a Rzymianie nie mogli stworzyć sobie klarownej sytuacji. Wyjątkiem stanowiła ta Florenziego z 61. minuty, kiedy po podaniu Pellegriniego w sytuacji sam na sam znalazł się Florenzi, ale jego strzał bez problemu zatrzymał Donnarumma. Do 73. minuty wszystko wyglądało obiecująco. Milan przeważał, Milan stwarzał sobie sytuacje, a dobrze wyglądała współpraca dwójki Calhanoglu - Silva. Jednak najbliższej zdobycia bramki był ten, który ostatnio najbardziej zawodzi - Leonardo Bonucci. Znakomicie odnalazł się w polu karnym Romy po rzucie rożnym, mocno uderzył na bramkę, lecz jego strzał fenomenalnie obronił Allison. Podopieczni Montelli dalej próbowali, ale kolejne akcje nie przynosiły gola. Brakowało finalizacji, za każdym razem coś stawało na przeszkodzie. W końcu nadeszła 73. minuta. Zza pola karnego postanowił strzelić Edin Dżeko, piłka po otarciu się o Romagnoliego wpadka do bramki i San Siro ucichło. Szybko odpowiedzieć chciał Silva, ale jego strzał trafił jedynie w słupek odpowiadający za naciągnięcie siatki. Piłkarze Romy postanowili nie dopuścić do wyrównania i szybko dobili gospodarzy. O ile strzał Nainggolana Donnarumma jeszcze obronił parując przed siebie, o tyle przy dobitce Florenziego nie miał szans. Rossoneri zostali rozbici psychicznie, czego dowodem było zachowanie Hakana Calhanoglu w 80. minucie. Turek nie mając szans na przejęcie piłki sfaulował jednego z Giallorossich i arbiter pokazał mu drugą żółtą kartkę. Po tym ciosie drużyna Milanu się nie podniósł. Kryzys w Mediolanie trwa. Teraz przed nami przerwa reprezentacyjna, a następnie derby z Interem.
AC MILAN: (3-5-2) Donnarumma; Musacchio, Bonucci, Romagnoli; Borini (83' Bonaventura), Kessie, Biglia, Çalhanoglu, Rodríguez; Silva, Kalinic (79' Cutrone)
Rezerwowi: Storari, Donnarumma, Paletta, Zapata, Abate, Calabria, Bonaventura, Mauri, Locatelli, Montolivo, Suso, Cutrone
AS ROMA: (4-3-3) Alisson; Bruno Peres, Manolas (86' Jesus), Fazio, Kolarov; Strootman (30' Pellegrini), De Rossi, Nainggolan; Florenzi, Dzeko, El Shaarawy (78' Gerson)
Rezerwowi: Skorupski, Lobont, Moreno, Juan Jesus, Castan, Pellegrini, Gonalons, Gerson, Under
Miejsce: San Siro w Mediolanie
Arbiter główny: Luca Banti
Bramki: Dżeko (73') i Florenzi (77')
Żółte kartki: Calhanoglu (33', 80'), Dżeko (51'), Biglia (62')
Czerwone kartki: Calhanoglu 80'
*** SKRÓT MECZU ***
Gdyby Dzeko za uderzenie z wściekłością pięścią w piłkę trzymaną przez Bonucciego zobaczył drugą żółtą kartkę (nie oceniam czy powinien, ale jestem bardziej niż pewien, że mógł...) to myślę, że nie strzeliłby gola na 1:0 jakiś kwadrans później...
Strzały Milanu były blokowane kilka razy i nic z nich nie wyszło, Romy NIECELNY strzał został zblokowany raz i wpadła bramka na 1:0...
Ot tylko chciałem zauważyć jak czasami detale zmieniają wszystko o 180 stopni... Chociaż to akurat bardziej przytyk w stronę komentatorów Eleven, którzy do gola Dzeko mówili, że grają dwie bardzo złe drużyny, później, że z dwóch bardzo złych Milan jest tą lepszą... a 5 minut po golu Dzeko stwierdzili, że... "Roma dziś zagrała na "piątkę" " Ogólnie dziś pierwszy raz w swoim życiu oglądałem końcówkę meczu (od 87 minuty) z wyłączonym głosem, bo tego na prawdę nie dało się dziś słuchać - i to na prawdę życzliwie puszczając mimo uszu kompletne błędy w wypowiedzi, których dziś naliczyłem pięć...
Dzisiejsza gra nie wyglądała już tragicznie, naprawdę fajnie oglądało się nasz Milan który trzymał kroku Romie a w pewnych momentach nawet dominował. W porównaniu do poprzednich meczy dzisiaj można było zaobserwować kilka fajnych automatyzmów których nie było wcześniej, chociażby wymienność pozycji, bardzo dobre asekurowanie w obronie.
Mimo wyniku można było zauważyć dziś duży progress w porównaniu do poprzednich spotkań
Życzę wszystkim Cierpliwości!
Zarówno wcześniej z Lazio, jak i dziś z Romą Milan nie grał tragicznie, czy fatalnie. Nie było tak, ze wyszedł zespół, który bez pomysłu chciał czekać na jak najniższy wymiar kary.
Obydwa te mecze miały jednak podobną cechę charakterystyczną, którą ja również dostrzegłem w spotkaniu z Udinese.
Nasz MŁODY skład pokazuje cechę charakterystyczną dla młodości w futbolu na całym świecie: brakuje wyrachowania, brakuje gotowości na każdą ewentualność.
Obecny Milan potrafi wyjść na boisko na entuzjazmie, myślę, że nawet z pomysłem i umiejętnościami, ale NIE POTRAFI radzić sobie z trudnym momentem w meczu:
1. z Lazio pada gol dla Rzymian, i 10-15 minut później jest 0:4.
2. Z Udinese, pada gol, który zostaje anulowany, a nasi przez kolejne 20 minut są oszołomieni, bo w ich głowach rywal potrafił im wbić gola, nawet jeśli nie został uznany. Zaczynają się bać.
3. Z Romą, do gola to my zyskiwaliśmy coraz większa przewagę, po bramce 5 minut i jest 0:2 a my gramy w dziesięciu...
Gorące głowy młodych chłopaków to jest to, co mi się rzuca najbardziej w tym wszystkim. Posiadają talent, umiejętności, ale mega potrzebują jeszcze pracy nad cierpliwością i wyrabianiem automatyzmów.
Pytanie na ile jest im w stanie w tym pomóc FAKTYCZNIE trener...
Ja myślę, że Montella póki co niczym nie zawinił na tyle żeby w ogóle rozważać Jego zwolnienie. Można Go było zwolnić przed sezonem. Podziękować i powiedzieć "My teraz są elita i trener ma być mega kozak, o którego się pół świata zabija", ale tak nie zrobiono i powierzono projekt Vincenzo. Tylko czas pokaże czy słusznie.
Natomiast skoro już się zdecydowano na trenera takiego, a nie innego to niech po prostu pracuje...
Przed sezonem w ciemno można było strzelać, że z wyjazdu na Lazio i z meczu w domu z Romą nie wywalczymy ani punktu... Kto nie robił takiego założenia chociaż jako "prawdopodobne" jest w moim prywatnym odczuciu ignorantem... Oznacza to, że czarne chmury nad Montellą są wywołane tym, że w 11 meczach, w których teoretycznie można było z góry liczyć na komplety wygrał... 10 gier... Na 11 prób zaliczył JEDNO potknięcie i ani pół remisu. Przypomnę też, że Sampa zagrała niemal perfekcyjny taktycznie mecz przeciwko naszym małolatom.
Ludzie, opanujmy się. Przed sezonem można było sobie życzyć czego się chciało i liczyć, że "a może", ale teraz to ja kibicuję NASZEMU trenerowi, NASZEMU Boriniemu, NASZEMU Montolivo i WSZYSTKIM NASZYM. A jak czytam tu wiele komentarzy, to już nie jest tylko wrażenie - po prostu jestem pewien, że wiele osób zwyczajnie zaciera ręce aż, ktoś z kim nie sympatyzują się potknie... Odnoszę wrażenie, że niepowodzenia Montelli, czy słabe mecze poszczególonych graczy to coś, co jest dla niektórych ważniejsze od tego, co będzie dalej z Milanem...
Montella da rade! Czy jak to bylo uzytkowniku "Forza Milan!!!"? :)
, widać bylo zaangażowanie i chęć , zabrakło szczęścia.
Dzis Ty namawiasz do cierpliwosci. Ale kazdy ma jej inny limit. Moj (i jest mi z tego powodu zle i przykro) jest jyz na wyczerpaniu. Ja pamietam czasy, kiedy Milan znaczylo: potega i jestem kibicem niezarazonym tym wirusem nijskosci ostatnich pieciu lat. Z mojej perspektywy to epizod. Epizod, ktory trzeba definitywnie pozegnac. Z Montella - lub bez niego.
A Twoje komentarze cenie mimo tego (a troche tez i wlasnie dlatego), ze nieraz (tylko nieraz) sa inne od moich - i moge sie dzieki temu konfrontowac z opiniami rozniacymi sie od moich. Gdyby takowych nie bylo, nie zaprzatalbym sobie glowy aktywnoscia na tym serwisie (co starsi uzytkownicy tej stronki pamietaja na pewno ostre, choc kulturalne, batalie, jakie toczylem na wiele tematow z co znamiemitszymi postaciami acmilan.com.pl).
Apeluje. Traktujmy sie wzajem jak odmiennie myslacy ludzie, a nie jak wrogowie z obcych sekt :-)
BTW. Error
jest sporo do poprawy i to było wiadome przed sezonem, że w starciach z zespołami z czołówki nie mamy większych szans, z Interem i Juventusem też pewnie przegramy i nikogo to nie zdziwi
zespół powinien się powoli zgrywać i przede wszystkim nie tracić punktów ze słabszymi rywalami, wymieniliśmy cały zespół i nikt się nie spodziewał, że to od razu będzie działać
A ty mnie irytujesz i co mam powiedziec.No nic.Nie skonczyles jeszcze szkoly a taki kozaczek , nie ladnie:d
To zdanie jest dla mnie kompletnie z kosmosu, jako kibic chyba powinienes bardzo chciec sukcesow zespolu, plakac nie będziemy bo juz w polowie sezonu moze byc tak ze LM wybijemy sobie z glowy ale moment kiedy to sobie uswiadamiam jest bardzo bolesny i chce się klnąć %-)
A motyw kibicowania komu bo to bo tamto innemu co 2 lata to juz wogole niezrozumiały,ale to moze taki nowy trend ktorego nie kumam;)
Donnarumma
Abate Musacchio Bonucci Rodriguez
-Biglia-
-Suso- -Bonaventura-
-Hakan-
------Silva-Kalinic--
Posadzil najlepszych na lawce i zmienil taktyke
Ma chlop poczucie humoru.
Nie przesadzaj jest dużo kolejek, naprawdę dużo się może zdarzyć.
Tez go bronilem. Ale od 2-3 tygodni wodze, że jest beznadziejny.
Coz... Jesli dostanie jeszcze szanse, mecz z Interem bedzie ostatnia szansa dla Montelli. Brak zwyciestwa = strata stanowiska...