Szósta porażka z rzędu w derbach Mediolanu...
Szósta porażka z rzędu w derbach Mediolanu...
Rade Krunić wystąpił w meczu z Sampdorią w wyjściowym składzie wobec jeszcze nie najwyższej dyspozycji fizycznej Ismaela Bennacera i stanął na wysokości zadania. Włoskie media wysoko oceniły Bośniaka za postawę na murawie Stadio Luigi Ferraris, podkreślając, że był bardzo ważną postacią środka pola. Świadczą o tym także statystyki. Zawodnik przebiegł w spotkaniu 11,853 km, co jest najwyższym wynikiem w zespole rossonerich i szóstym w całej lidze po pierwszej kolejce. Gracz z Bałkanów rozpoczyna trzeci sezon z rzędu w Milanie, będąc gotowym do wskakiwania do składu, gdy zajdzie taka potrzeba - w potyczce z genueńczykami udało mu się wykonać misję powierzoną przez trenera Stefano Piolego.
Kibice przez to często zapominają, że de facto jest to środkowy pomocnik który najlepiej się czuje w destrukcji, z przymusu grający na skrzydle czy jako pomocnik ofensywny.
Nie dziwota więc, że nie prezentuje tam nie wiadomo jakiego poziomu, ale dzięki temu inni zawodnicy mogą grać na swoich pozycjach i pokazywać tam pełnie możliwości, zamiast kaleczyć grę na nie swojej pozycji.
Krunić ogólnie jest dość często wyśmiewany, ale jak na to ile kosztował i ile kosztuje jego utrzymanie, to ciężko powiedzieć, że jest to człowiek zbędny w obecnej, mocno zdekompletowanej na wielu pozycjach, kadrze gdyż gdyby nie on, Pioli musiałby dość często eksperymentować (tak jak to poniżej Sebolinho10 napisał, to z Calabrią w pomocy, to z Samu na lewym skrzydle itd.) także ja osobiście Rade może nie cenię za wielkie umiejętności, ale za przydatność na pewno.
Natomiast krytyka jest no mocno przesadzona, doprawiona przede wszystkim tym, że kibice często wybiórczo oglądając mecz nie zwracają uwagi, że ten czy inny piłkarz nie występuje na swojej pozycji czy, że może mu brakować rytmu meczowego po tym jak jest to jego pierwsze 90 minut od X spotkań.
Ze względu na problemy kadrowe miał w zeszłym sezonie za dużo placu, a nie jest to talent który pociągnie cała formacje i stad wystawiony była na krytykę.
Gracz solidny, zawsze zdrowy, zagra tam gdzie trzeba, nie zarabia nie wiadomo ile. On ma u nas być takim rezerwowym bo idealnie wpisuje się w kolektyw drużyny.
Trochę mi przypomina Samu - obaj próbują nadrabiać brak umiejętności zaangażowaniem, z tym że Samu jest przywiązany tylko do jednej pozycji i niestety błyski i dobre mecze z jego strony zdarzają się chyba jeszcze rzadziej, niż Bośniakowi, stąd taki hejt na Samu. Chociaż ja uważam, że za samo zaangażowanie, zasługuje na szacunek kibiców, brak odpowiednich umiejętności nie powinien być powodem do wyzwisk. Dużo bardziej zrozumiały dla mnie jest hejt na Leao, który w kwestii zaangażowania, mógłby się od Samu jedynie uczyć.
Włoch grał świetnie w defensywie, ale w ofensywie popełniał błędy... Krunic nie popełniał błędów, i to jest w tym niezwykłe